Posiadacze akcji spółki Giesche zostali zatrzymani. Niektórzy z nich pracują w spółkach zmierzających na NewConnect.
Głośna sprawa historyczno-kolekcjonerskich akcji przedwojennej spółki Giesche nabrała tempa. Wczoraj zatrzymani zostali czterej posiadacze takich akcji — Marek N., Paweł R., Jacek S. i Tomasz G. Prokuratura chce im zarzucić próbę wyłudzenia od skarbu państwa ponad 341 mln zł. Zatrzymani podawali się bowiem za sukcesorów praw majątkowych Giesche i domagali się zwrotu nieruchomości w Katowicach lub odszkodowania za utracone mienie.
Zatrzymani to osoby zajmujące się skupem i kolekcjonowaniem przedwojennych papierów wartościowych. Niektórzy z nich zasiadają również we władzach przedwojennych spółek, które zostały ostatnio reaktywowane.
Przykładowo, Tomasz G. jest członkiem zarządu Warszawskiego Towarzystwa Fabryk Cukru (WTFC), reaktywowanej firmy, która przygotowuje się do debiutu na NewConnect. Marek N. jest członkiem jej rady nadzorczej.
— Już mieliśmy składać dokument informacyjny, ale brakuje podpisu członka zarządu, który został zatrzymany w sprawie Giesche — mówi Magdalena Kowalska-Jędrzejowska z zarządu WTFC.
WTFC zamierza przeprowadzić ofertę prywatną, by pozyskać pieniądze na wszczęcie i prowadzenie postępowań w związku z roszczeniami wobec skarbu państwa. Spółka szacuje, że może liczyć na około 300 mln zł rekompensaty za utracony majątek, a ponadto na odszkodowanie wynikające z faktu, że przez kilkadziesiąt lat ten majątek był nieodpłatnie użytkowany.
— Nasz przypadek jest zupełnie inny niż przypadek Giesche. Z prasy wiem, że akcjonariuszom Giesche i ich spadkobiercom zostało podobno wypłacone odszkodowanie. Tymczasem akcjonariusze WTFC, o ile mi wiadomo, nie otrzymali nigdy żadnej rekompensaty — argumentuje Magdalena Kowalska-Jędrzejowska.
To samo, jej zdaniem, dotyczy innej reaktywowanej przedwojennej spółki Modrzejów-Hantke Zjednoczone Zakłady Górniczo-Hutnicze (Magdalena Kowalska-Jędrzejowska jest jej prezesem, a Tomasz G. — członkiem rady nadzorczej). Jej akcjonariusze też nie dostali nigdy odszkodowań.
Modrzejów-Hantke przygotowuje się do oferty prywatnej i debiutu na NewConnect. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że jeszcze niedawno władze tej spółki anonsowały wstępnie, że duży pakiet akcji mogłoby objąć… właśnie Giesche. Jednak kiedy "Dziennik" napisał pod koniec stycznia, że sprawę Giesche bada ABW, plany uległy zmianie.
— Giesche raczej nie weźmie udziału w ofercie. Wkrótce będziemy rozsyłać zaproszenia do inwestorów i może się okazać, że zostaną nimi dwa inne większe podmioty. Nowi akcjonariusze będą mieli znaczący wpływ na decyzje w spółce [około 25 proc. — red.] i może się okazać, że podejmą decyzję o pozostaniu poza giełdowym parkietem — mówiła kilka dni temu "PB" Magdalena Kowalska-Jędrzejowska.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.