Rozmowa z Eugeniuszem Kentnowskim, prezesem Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu
Czy zrobił Pan już analizę funkcjonowania CSRG i wyznaczył priorytetowe zadania na najbliższe miesiące?
Żeby zgłębić wszystko w wielowątkowym funkcjonowaniu CSRG trzeba czasu. Priorytety są trzy. Musimy realizować plan techniczno-ekonomiczny przyjęty na 2009 rok przez Radę Nadzorczą, opracować plan B na nieprzewidzianą wcześniej sytuację kryzysową oraz przygotować strategię działania CSRG na najbliższe trzy lata.
Jednym z wniosków, który nasuwa się z lektury dokumentów, jest to, że w ostatnich latach znacznie zmalały przychody CSRG z akcji ratowniczych. Zdecydowanie poprawia się prewencja, przeciwdziałanie różnego rodzaju zagrożeniom, szczególnie pożarowym w kopalniach. To dobrze dla górnictwa i bezpieczeństwa pracy w tym sektorze. Tę korzystną tendencję będziemy starali się utrzymywać.
Plan B oznacza duże cięcie kosztów?
Nikt nam nie narzuca, o ile mamy zmniejszyć wydatki. Jest wiele rzeczy i zadań, których nie da się wykreślić z rocznego budżetu, ponieważ zagrażałoby to naszemu funkcjonowaniu. W inwestycjach czy remontach obiektów niektóre zamierzenia mogą jeszcze zaczekać na realizację. To, co ma bezpośredni związek z działalnością ratowniczą, na pewno nie pójdzie pod nóż oszczędności. Nie będziemy wylewać dziecka z kąpielą. Wszystkie działy dostały polecenie przejrzenia kosztów swego funkcjonowania. W ten sposób otrzymamy zręby naszego planu awaryjnego. My nie możemy działać w próżni. Kryzys dotyka nasz kraj i nie możemy stać z boku i liczyć, że nas ominie. Będziemy cięli koszty racjonalnie, żeby nie sparaliżować lub nie osłabić sprawności ratowniczej.
Czy wraz z nominacją na stanowisko prezesa CSRG otrzymał Pan wytyczne, co trzeba w jej działalności zmienić?
CSRG zawsze była pewnym rodzynkiem w górnictwie. Istnieje nie tylko dla tej gałęzi gospodarki, jej spektrum działania wykracza poza kopalnie. Nasi ludzie ratowali poszkodowanych w pamiętnej katastrofie budowlanej na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich. Jeżdżą do ulatniającego się gazu w piwnicach i innych awarii, do których dochodzi pod wodą, w budynkach, czy pod ziemią. Stan CSRG jest dobry, choć zawsze można go unowocześnić. Jestem zadowolony z tego, jak jest zorganizowana.
Decyzja o zmianie obsady na stanowisku prezesa należy do właściciela. Nie otrzymałem w ministerstwie żadnych wytycznych, co mam robić. Jestem specjalistą o 30-letnim stażu w górnictwie, w tym 11 latach na stanowisku dyrektora.
Czy konieczne są zmiany kadrowe w CSRG i podległych jej jednostkach?
Na razie nie wiem, czy w ogóle będą potrzebne, ale ich nie wykluczam. Jeszcze nie przyjrzałem się wszystkim okręgowym stacjom, a także dwóm naszym spółkom: CEN-MED i CEN-RAT. To jest naprawdę duży majątek, którym przyszło mi zawiadywać. Z tego co widzę, jest on w dobrej formie. Liczba okręgowych stacji nie ulegnie zmianie, cztery muszą pozostać, bo obszar górnictwa jest szeroki. W tym roku lub następnym w strukturze organizacyjnej CSRG powinna powstać specjalistyczna jednostka ratownictwa chemicznego. Musimy działać kompleksowo. Ratownictwo chemiczne jest nam potrzebne, ponieważ chemia jest już wszechobecna w kopalniach.
Czy będą zmiany w funkcjonowaniu pogotowia?
Na razie nie widzę takiej potrzeby. Muszę się nad tym zastanowić, ponieważ przez dwa ostatnie lata byłem dyrektorem Zabytkowej Kopalni „Guido”, a więc trochę poza funkcjonowaniem zwykłych zakładów górniczych. Niewątpliwie po ostatnich sytuacjach w szybach kopalnianych musimy dostosować się do potrzeb naszych kontrahentów. Przede wszystkim musimy kupić nowy wyciąg szybowy.
To duży wydatek, skąd na to weźmiecie pieniądze skoro przygotowujecie się do cięcia kosztów?
Nie zrezygnujemy z koniecznych zakupów sprzętu, aparatury pomiarowej do wczesnego wykrywania pożarów, czy urządzeń i narzędzi dla zastępów ratowniczych. Pieniądze na te wydatki będą z kilku źródeł: z dochodów własnych, z Ministerstwa Gospodarki oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Obiecano nam duże środki celowe, w sumie około 2,6 mln zł, w tym milion z Ministerstwa Gospodarki. Na nowy sprzęt i aparaturę planujemy wydać blisko osiem procent naszego rocznego budżetu.
W spółkach węglowych są już spory zbiorowe o wzrost wynagrodzeń. A na jakie podwyżki mogą liczyć ratownicy?
Nie mogę obiecywać dużego wzrostu płac. Musimy brać pod uwagę zmiany wynagrodzeń w spółkach węglowych, żeby ratownicy od nas nie odchodzili. Pracujemy nad Zakładowym Układem Zbiorowym.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
