Do wycieku ropy doszło 10 grudnia w miejscowości Zehnbeck w północno-wschodnich Niemczech, niespełna 20 km od granicy z Polską. Przyczyną była awaria rurociągu zasilającego rafinerię PCK Schwedt. Wyciek został opanowany, ale 200 tys. litrów ropy wydostało się w sposób niekontrolowany.
Rurociąg, który został uszkodzony, biegnie z portu Rostock nad Morzem Bałtyckim do rafinerii PCK. Jest ona głównym dostawcą paliwa dla Brandenburgii i Berlina.
Nie stwierdzono wycieku do Odry. I jak poinformował w mediach społecznościowych wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski, "nie ma aktualnie potrzeby podejmowania jakichkolwiek działań po stronie polskiej".
Wykluczono sabotaż. Do wypadku doszło podczas przygotowań przed testem bezpieczeństwa zaworu, który miał odbyć się dziś, czyli 11 grudnia. Poszkodowanych zostało dwóch pracowników rafinerii w Schwedt.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.