Ceny energii spadają; liczymy, że prezes URE zatwierdzi poziom taryf na poziomie niższym niż 500 zł za MWh - poinformował we wtorek minister energii Miłosz Motyka. Dodał, że nowe ceny będą obowiązywać od nowego roku, dzięki czemu nie będzie potrzeby mrożenia kosztów prądu.
We wtorek minister Motyka był pytany w TVP Info o to, kiedy odbiorcy będą mogli płacić za prąd na podstawie faktycznego zużycia, a nie na podstawie prognozy.
- Taka możliwość powoli jest już możliwa, to na podstawie umów, które wchodzą pomiędzy odbiorcami a spółkami. Natomiast do tego potrzebny jest odpowiedni licznik. Kiedy klient będzie miał już odpowiedni licznik, będzie można zmienić formułę rozliczeń. Jeśli będzie potrzebna zmiana legislacyjna, aby ułatwić tę kwestię, to ją wprowadzimy - powiedział Motyka. - Taki postulat wpłynął w ramach zespołu deregulacyjnego, podejmiemy go. Taka możliwość rozliczania na podstawie faktycznego zużycia już dzisiaj jest, ale chcemy, aby to była preferowana forma - dodał.
Wyjaśnił, że to kwestia “najbliższych tygodni“. Powiedział, że w najbliższym czasie planowane są zmiany legislacyjne dotyczące ułatwień związanych z magazynami energii oraz uproszczenia rachunku za prąd, a także wytwarzania prądu na własny użytek przez przedsiębiorców.
Minister energii był pytany o ceny prądu, zwłaszcza w kontekście podniesienia przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE) opłaty na OZE z 3,5 zł za MWh na 7,30 zł.
- Ale to tylko dla niektórych grup odbiorców, dla większości ta opłata wzrośnie o złotówkę. Natomiast ceny energii spadają - samej energii i jej wytworzenia. I prezes URE - liczymy na to - zatwierdzi poziom taryf na poziomie niższym niż 500 zł za MWh - powiedział Miłosz Motyka. Dopytywany o to, kiedy to się stanie, odpowiedział: “Od nowego roku“. Dodał, że do końca roku “mamy mrożenie cen, a od nowego roku te ceny będą niższe, dlatego nie będzie potrzeby mrożenia“.
Minister był pytany również o prezydencki projekt ustawy, którego celem jest obniżenie cen prądu poprzez m.in. obniżkę stawki VAT na energię elektryczną. Projekt został wniesiony przez prezydenta Karola Nawrockiego do Sejmu 12 listopada.
- Powinien zostać lepiej wyliczony - powiedział Motyka. Dodał, że w projekcie brakuje m.in. źródeł finansowania. Pytany o to, czy w projekcie prezydenta jest coś, nad czym będzie można pracować, odrzekł, że tak.
- Są tam propozycje, nad którymi pracujemy, jak chodzi o kwestie wsparcia dla przedsiębiorstw energochłonnych czy o obniżce niektórych opłat. Osobiście jestem zwolennikiem tego, aby poziom umorzenia zielonych certyfikatów też był niższy - dodał minister.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.