Halloweenowe dekoracje z dyń gnijąc emitują metan - gaz cieplarniany groźniejszy dla klimatu niż CO2. W Wielkiej Brytanii co roku wyrzuca się do 22 mln dyń, tymczasem według Instytutu Ochrony Środowiska biogaz wytworzony z zaledwie 100 tys. dyń daje energię dla 10 tys. domów przez dobę.
Instytut Ochrony Środowiska - Państwowy Instytut Badawczy - opublikował raport wskazujący, w jaki sposób Halloween wpływa na marnowanie żywności. Powołując się na brytyjską organizację Hubbub, IOŚ podaje, że w 2024 r. podczas kampanii proekologicznej zebrano i przerobiono na biogaz około 100 tys. wyrzuconych dyń, a wytworzona w ten sposób energia wystarczyła do zasilenia 10 tysięcy domów przez jedną dobę. Tymczasem według szacunków co roku Brytyjczycy marnują od 15 do 22 milionów dyń i ta liczba z roku na rok rośnie.
Według raportu IOŚ dynie kupowane z myślą o jesiennych dekoracjach, w tym na Halloween, trafiają później do odpadów, mimo że ich miąższ i pestki stanowią pełnowartościową żywność.
“Ulegają rozkładowi beztlenowemu, w wyniku którego powstaje metan - gaz cieplarniany o znacznie wyższym globalnym potencjale ocieplenia (GWP) niż dwutlenek węgla. W ten sposób pozornie niewinna tradycja dekorowania dyni przyczynia się do emisji gazów cieplarnianych i strat ekonomicznych“ - napisał w raporcie IOŚ.
Według IOŚ dynie powinny być przeznaczone na paszę dla zwierząt, a jeśli noszą oznaki psucia, mogą zostać przekształcone w biogaz w procesie fermentacji beztlenowej i posłużyć do produkcji energii elektrycznej, cieplnej lub paliwa. Wymaga to jednak odpowiedniego systemu segregacji i kierowania odpadów organicznych do biogazowni.
22 miliony dyń gnije: Jak bioodpady z Halloween zamienić w energię dla 10 000 domów?
Dr inż. Anna Klepacz-Smółka z Wydziału Inżynierii Procesowej i Ochrony Środowiska Politechniki Łódzkiej przyznała w rozmowie z PAP, że biorąc pod uwagę efekt skali, zużyte dynie to bioodpad, który może być świetnym substratem dla biogazowni.
- Problemem jest jednak rozproszenie produktu po domach. Pomysłem globalnym mogłaby być zbiórka dyń organizowana np. przez gminy czy w ramach kampanii społecznej uświadamiającej ludziom, jak wielki potencjał jest ukryty w bioodpadach i jak ważna jest ich selektywna zbiórka - powiedziała PAP Klepacz-Smółka.
IOŚ twierdzi, że w 2024 roku brytyjskie i europejskie miasta rozpoczęły już pilotażowe programy odbioru odpadów dyniowych w ramach selektywnej zbiórki bioodpadów, co może stanowić inspirację dla samorządów w Polsce.
- Każda niewykorzystana dynia to nie tylko zmarnowany produkt spożywczy, lecz także zmarnowana woda, energia i praca włożone w jej wyprodukowanie. Do wyprodukowania 1 kg dyni w polskich warunkach potrzeba od 150 do 250 litrów wody - podkreśla dr inż. Sylwia Łaba z Instytutu Ochrony Środowiska - Państwowego Instytutu Badawczego, kierująca projektem SMART-FOOD.
Dodała, że jest to szczególnie istotne w kontekście skali marnowania żywności w Polsce. Rocznie powstaje aż 4,65 mln ton odpadów żywności, z czego ponad 2,5 mln ton z gospodarstw domowych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.