Na Śląsku zaczyna się odliczanie do jednej z najważniejszych zmian w walce o czyste powietrze. Zgodnie z uchwałą antysmogową województwa śląskiego, od 1 stycznia 2026 roku nie będzie można już korzystać z tzw. kopciuchów, czyli starych, pozaklasowych kotłów na węgiel i drewno. To ostatnie dni na dostosowanie domowych instalacji do nowych wymogów.
Nowe przepisy obejmą wszystkie kotły niespełniające norm emisyjnych, niezależnie od ich wieku czy stanu technicznego. Do tej pory ograniczenia były wprowadzane etapami, a najstarsze i najbardziej emisyjne piece musiały zostać wyłączone już wcześniej. Teraz czas na pozostałe urządzenia. W praktyce oznacza to, że od stycznia każdy, kto nadal będzie ogrzewał dom kopciuchem, złamie prawo.
Według szacunków w województwie śląskim wciąż działa około 80 tysięcy takich kotłów. W samym Rybniku, jednym z miast najbardziej dotkniętych problemem smogu, aż 14 procent budynków ogrzewanych jest wyłącznie kopciuchami. To pokazuje, że wyzwanie jest ogromne, a czasu zostało niewiele.
Osoby, które nie wymienią pieców na nowe źródła ciepła, muszą liczyć się z konsekwencjami. Kontrole mogą skutkować mandatami, a w poważniejszych przypadkach także skierowaniem sprawy do sądu. Samorządy przypominają jednak, że celem nie jest karanie, lecz poprawa jakości powietrza. Na mieszkańców czekają programy wsparcia. Najważniejszym z nich pozostaje „Czyste Powietrze”, dzięki któremu można uzyskać dotacje na wymianę źródła ciepła i ocieplenie domu. Miasta i gminy prowadzą też własne programy dopłat. Władze zachęcają, by nie odkładać formalności na ostatnią chwilę, bo im bliżej końca roku, tym większe zainteresowanie wnioskami i dłuższy czas ich rozpatrywania.
Eksperci podkreślają, że wyłączenie kopciuchów to krok milowy w walce ze smogiem. Choć nie rozwiąże całego problemu zanieczyszczeń powietrza, może znacząco poprawić sytuację w regionie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.