Śląskie kopalnie węgla kamiennego, zrzucając do rzek zasolone wody w latach 2020-2023, nie łamały przepisów, ale nie ograniczały też negatywnych skutków tych działań na środowisko. Kontrola przeprowadzona przez NIK pokazała, że na podstawie uzyskanych pozwoleń zakłady górnicze mogły wprowadzać do rzek wody o dowolnie wysokich stężeniach chlorków i siarczanów, czyli bez odsalania czy podejmowania innych działań służących ochronie środowiska wodnego. Skontrolowane spółki nie miały jednak żadnej motywacji do inwestowania w proekologiczne rozwiązania, odsalanie wody kopalnianej jest bowiem kosztowne, a opłaty za jej zrzucanie bardzo niskie. Efekt był taki, że w okresie objętym kontrolą średnie zasolenie całości zrzucanych przez śląskie kopalnie wód było większe niż przeciętne zasolenie wód Bałtyku.
Wiceprezes NIK Jacek Kozłowski podkreślił, że “żadna z kontrolowanych instytucji nie przekroczyła reguł prawa“. Jak mówił, Wody Polskie odstępowały od określania limitów zasolenia wód wprowadzanych do rzek przez kopalnie, a było to uzasadniane m.in. “interesem górnictwa, które jest ważne dla gospodarki narodowej“, choć celem Wód Polskich nie jest chronienie interesów górnictwa.
- Gdyby kopalnie ponosiły koszt odsalania wód kopalnianych, koszt wydobycia tony węgla w Polsce byłyby znacznie wyższy. W ten sposób ten koszt jest przerzucany na społeczeństwo. Koszty katastrofy ekologicznej na Odrze poniósł też budżet państwa i ponieśliśmy my wszyscy, bo te koszty ekologiczne, koszty społecznej są nie do oszacowania - powiedział Jacek Kozłowski, wiceprezes NIK.
Zgody konieczne
Na odprowadzanie do rzek wód kopalnianych, które zgodnie z przepisami są ściekami, zakłady górnicze muszą uzyskać pozwolenia wodnoprawne. Określają one warunki takich zrzutów, w tym maksymalne stężenia chlorków i siarczanów oraz niezbędne przedsięwzięcia ograniczające ich negatywne skutki, tak by wody kopalniane oddziaływały na środowisko w jak najmniejszym stopniu, i by zrzuty nie utrudniały innym użytkownikom korzystania z rzek. Tymczasem w 64% skontrolowanych przez NIK pozwoleń przedsięwzięcia te określono nieprecyzyjnie, a w 36% w ogóle ich nie sformułowano, co utrudniało późniejsze kontrole, a w razie stwierdzenia nieprawidłowości cofnięcie lub ograniczenie pozwolenia bez wypłaty odszkodowania. Generalnie organy Wód Polskich, które wydają pozwolenia bez zastrzeżeń akceptowały deklarowane działania, nawet takie, które tylko w minimalnym stopniu ograniczały negatywne konsekwencje zrzutu solanek. W niektórych przypadkach warunki wprowadzania wód kopalnianych do rzek były nawet korzystniejsze od tych, które poszczególne podmioty proponowały we wnioskach.
Brak ograniczeń w zrzucie solanek lub ich nieprzestrzeganie, zwłaszcza w okresach niskiego stanu wód w rzekach, może doprowadzić do kolejnych katastrof ekologicznych. Konieczne jest zatem monitorowanie w sposób ciągły ilości i jakości tych wód, a także stanu rzek poniżej i powyżej miejsc zrzutów. Określony w większości pozwoleń obowiązek pomiarów jakości ścieków tylko raz na dwa miesiące jest dalece niewystarczający.
Bardzo wysokie stężenia
NIK już w 1999 r. informowała o odprowadzanych do zlewni Odry i Wisły bardzo wysokich ładunkach soli, które mają negatywny wpływ na wody powierzchniowe. Najnowsza kontrola pokazała, że po ponad dwóch dekadach niewiele się zmieniło. Tym razem poddano jej Jastrzębską Spółkę Węglową, Spółkę Restrukturyzacji Kopalń, Polską Grupę Górniczą oraz jednostki Wód Polskich.
W latach 2020-2023 obowiązywało 67 pozwoleń wodnoprawnych na zrzuty zasolonych wód kopalnianych. Spośród nich 34 wydały jeszcze przed 2018 r. samorządy, pozostałe Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, które powstało przed siedmioma laty.
Skontrolowane spółki składały wnioski o wydanie pozwoleń na odprowadzanie do rzek ścieków o wyższych wartościach stężeń chlorków i siarczanów, niż wynikało to z badań jakości wód kopalnianych. Jako uzasadnienie wskazywały m.in. eksploatację złóż węgla na coraz niższych pokładach, co skutkuje dopływem bardziej zasolonych wód. W konsekwencji na 66 wydanych pozwoleń jedynie w ośmiu dopuszczalne wartości chlorków i siarczanów w ściekach były zgodne z rozporządzeniem w sprawie substancji szczególnie szkodliwych dla środowiska wodnego.
Wynika z niego, że stężenie chlorków nie może przekraczać 1000 mg Cl/l, a stężenie siarczanów - 500 mg SO4/l. Zaledwie w trzech przypadkach dopuszczono wartości wyższe, pod warunkiem, że łączna zawartość chlorków i siarczanów w rzekach, wyliczona przy założeniu pełnego wymieszania wód, nie przekroczy 1000 mg/l. To oznacza, że w pozostałych 55 pozwoleniach dopuszczono, by poniżej miejsca zrzutu ścieków łączne stężenie chlorków i siarczanów w rzekach było większe niż 1000 mg/l, o ile nie spowoduje to szkód w środowisku wodnym i nie utrudni innym użytkownikom korzystania z rzek. Problem w tym, że wbrew rozporządzeniu taka zgoda nie była wyjątkiem od zakazu zrzutu ścieków o ponadnormatywnych wartościach, a regułą umożliwiającą wprowadzanie do rzek zasolonych wód kopalnianych w ich naturalnym składzie, a więc zazwyczaj bez odsalania, retencji i dozowania, a także innych działań sprzyjających ochronie środowiska.
Wody Polskie pod obstrzałem
NIK ma także zastrzeżenia do prowadzonej przez organy Wód Polskich weryfikacji wniosków o wydanie pozwoleń wodnoprawnych. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach oraz Zarządy Zlewni w Katowicach i w Gliwicach nierzetelnie sprawdzały okoliczności uzasadniające zrzuty o zwiększonym stężeniu soli. Wszystkie podmioty, które składały wnioski, zapewniały, że zrzuty nie będą miały negatywnego wpływu na środowisko wodne, tłumaczyły się także brakiem możliwości zastosowania dostępnych technik i technologii oczyszczania wód lub nieopłacalności ich zastosowania. Jednak Wody Polskie nieprecyzyjnie weryfikowały przesłaną dokumentację, nie żądały przedstawienia dowodów potwierdzających podawane przez zakłady okoliczności zrzutów o zwiększonym stężeniu soli, ani nawet uwiarygodnienia ich wystąpienia. Nie wykorzystywano również posiadanych danych i informacji dotyczących pozostałych zakładów, mających pozwolenia na odprowadzanie ścieków do wód powierzchniowych w tym samym rejonie. Nie wymagano także, by kopalnie dążyły do retencjonowania (dozowania) wód dołowych wprowadzanych do rzek.
W latach 2020–2023 kopalnie węgla kamiennego z terenu województwa śląskiego zrzuciły do tamtejszych rzek ponad 733,5 mln m3 słonych wód – na obszarze dorzecza Odry ok. 264,5 mln m3, na obszarze dorzecza Wisły - blisko 469 mln m3. Wraz z wodami kopalnianymi do rzek trafiło 5,91 mln ton soli (chlorków i siarczanów), czyli ok. 1,5 mln ton rocznie. Średnie zasolenie całości zrzucanych przez kopalnie wód wynosiło 8 g/l, było zatem większe niż przeciętne zasolenie wód Bałtyku, które wynosi 7 g/l.
Zagospodarowane tylko 18 proc.
W sumie jedynie ok. 18% ścieków kopalnianych było zagospodarowanych w inny sposób niż poprzez ich zrzut do rzek. Co prawda, większość kopalń nie miała możliwości skutecznego retencjonowania wód czy ich odsalania, ale nie była też zobowiązywana do inwestowania w rozwiązania, które to umożliwiają. Skutkiem tego było odprowadzanie wód kopalnianych w ilościach niezależnych od stanu i poziomu wód w rzekach na obszarze dorzecza Odry i Wisły. Tymczasem odpowiednio duża pojemność zbiorników retencyjnych, w których okresowo mogą być gromadzone solanki przed ich zrzutem do wód powierzchniowych, pozwoliłaby stabilizować poziom zasolenia rzek przy ich niskich stanach, czyli w okresach suszy hydrologicznej.
Jedynie Przedsiębiorstwo Gospodarki Wodnej i Rekultywacji (PGWiR) w Jastrzębiu Zdroju posiadało instalację odsalania wód dołowych oraz eksploatowało system retencyjno-dozujący „OLZA" służący do kontrolowanego zrzutu do Odry ścieków z niektórych kopalń. Z kolei Polska Grupa Górniczą (PGG) korzystała z systemu retencyjno-dozującego opartego na podziemnym zbiorniku „Wola”, który służył do kontrolowanego zrzutu do Wisły zasolonych wód z Kopalnia Węgla Kamiennego Piast-Ziemowit. Jednak procesom kontrolowanego zrzutu z wykorzystaniem tych dwóch dużych zbiorników retencyjnych bądź odsalania wód przez PGWiR poddawano zaledwie ok. 8% ogółu wód kopalnianych wprowadzanych do rzek na terenie woj. śląskiego.
Opłaty minimalne
W latach 2020–2023 wysokość opłat zmiennych za wprowadzanie wód kopalnianych do rzek w województwie śląskim wynosiła w sumie od ponad 63,6 mln zł do niemal 69,7 mln zł rocznie. W przypadku opłat stałych w sumie od ponad 1,1 mln zł do niemal 747 tys. zł.
Stawka opłaty stałej za określoną w pozwoleniu wodnoprawnym maksymalną ilość ścieków wprowadzanych do wód wynosi 250 zł na dobę za jeden m3/s i nie była zmieniana od 2018 r. Z kolei stawka opłaty zmiennej za jeden kg chlorków i siarczanów wprowadzanych ze ściekami do wód wynosi 5 gr i pozostaje bez zmian od 2016 r. Rządowe rozporządzenie z 2023 r. co prawda wprowadza podwyżkę opłaty zmiennej, ale zaledwie o 5 gr i to dopiero od 2030 r.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.