Kilkudziesięciu związkowców WZZ Sierpień 80 protestuje w Tychach przed biurem posła Michała Gramatyki z Polski 2050. Część z nich dodatkowo blokuje jezdnię przed siedzibą, chodząc po przejściu dla pieszych. Powód to krzywdzące górników wypowiedzi koleżanki klubowej posła minister funduszy i rozwoju regionalnego Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz. Poseł wyszedł do protestujących i wysłuchał ich postulatów.
- Poseł Gramatyka to kolega klubowy pani Pełczyńskiej-Nałęcz, która, podobnie jak on sam, ma niewiele wspólnego z górnictwem. Niemniej, to im nie przeszkadzało w pluciu na górnictwo, na górników i wygłaszaniu tych wszystkich słusznych herezji, które są niezgodne z prawdą. Oczekujemy reakcji od posłów Ziemi Śląskiej na zachowanie niektórych obecnych rządzących ministrów. Oczekujemy, że będą nas bronić, bo przecież pan Gramatyka został po części wybrany głosami górników i ich rodzin - mówił Patryk Pieczko WZZ Sierpnia 80.
Związkowcy liczą na zaangażowanie posła Gramatyki w śląskie i branżowe sprawy.
- Chodzi m.in. o projekt ustawy o zmianie funkcjonowania górnictwa, z którego jasno wynika, że na przykład pracownicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej nie będą mogli skorzystać z jednorazowych odpraw czy urlopów górniczych. A to właśnie jeden z naszych postulatów – żeby tak było, bo sytuacja w JSW jest tragiczna- podkreśla związkowiec.
Jego zdaniem ta tak bardzo oczekiwana ustawa nie spełnia oczekiwań, ale jest jeszcze czas, żeby wprowadzić pewne poprawki.
- Chcielibyśmy, żeby pan poseł się wykazał i ponamawiał swoich kolegów z partii, by coś dobrego zrobili. Naprawdę dobrego, i nie dawali powodów, żeby ta ustawa została odrzucona w Sejmie lub przez prezydenta - dodał.
I podkreślił, że to jest pierwszy taki protest, w którym polityk nie schował się, a wyszedł do protestujących.
- Ogromny szacunek za to. Miło, że ma odwagę stanąć z nami twarzą w twarz i porozmawiać. Bo my tu nie przyjechaliśmy się bić, ubliżać czy szarpać – tylko powiedzieć konkretnie, merytorycznie, co nam leży na sercu, czego oczekujemy. Mamy pewne oczekiwania. Bardzo fajnie, że przyjechał – to pierwszy z posłów, który raczy nas swoją obecnością osobiście. Poprzedni wystawiali tylko swoich asystentów, z całym szacunkiem dla nich, ale oczekujemy konkretnych osób - mówił związkowiec.
Poseł wyszedł do protestujących i wysłuchał ich postulatów.
- Pochodzę z górniczej rodziny, te tematy są mi znane, ale w rządzie rzeczywiście z górnictwem nie mam nic wspólnego. Decyzyjnie temat nowelizacji ustawy górniczej jest przy PSL, a konkretnie podlega ministrowi Miłoszowi Motyce. A niektóre elementy także resortowi klimatu i środowiska. Dzisiaj obraduje Sejm i powinienem być w Warszawie, ale wsiadłem w samochód i przyjechałem. Chciałem porozmawiać z protestującymi, bo uważam, że należy się im szacunek - mówił poseł Michał Gramatyka.
Dodał: - Sytuacja górnictwa jest trudna, ale to normalne w gospodarkach, gdzie górnictwo jest przemysłem schodzącym, który ma coraz mniejszy wpływ na ekonomię i energetykę. Nie ma przyszłości przed węglem jako paliwem kopalnym, źródłem dla energetyki - podsumował poseł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Nareszcie wszyscy się budzą z zielonego letargu. A jak redakcja odróżnia górników od związkowców.
Bravo redakcjo w końcu prawda związkowcy a nie górnicy Walczą o stołeczki.