Mirosław Romańczuk, górnik ciężko poszkodowany w tragicznym wypadku w ruchu Szczygłowice, czeka na wsparcie. Przed nim leczenie, kolejne zabiegi i kosztowna rehabilitacja. O pomoc proszą przyjaciele i rodzina górnika. „22 stycznia 2025 roku wydarzył się dramat, który na zawsze odmienił życie naszej rodziny. Tego dnia w kopalni doszło do tragicznego zapłonu metanu” – napisała żona górnika na stronie fundacji organizującej zbiórkę. Już 12 września odbędzie też festyn w Szczygłowicach, z którego dochód będzie przeznaczony na leczenie górnika.
Przypomnijmy. 22 stycznia w ruchu Szczygłowice doszło po zapaleniu metanu w rejonie ściany XVII pokł. 405/1 i 405/3 na poziomie 1050 metrów. W zagrożonym rejonie znajdowało się 45 pracowników. Siedemnastu poszkodowanych trafiło do szpitali, pięciu z nich niestety zmarło.
Górnicy, którzy trafili do szpitali mieli od 29 do 50 lat. Mieli rozległe poparzenia - od 35% do nawet 85% powierzchni ich ciał, a także oparzenia dróg oddechowych.
Akcja ratownicza w ruchu Szczygłowice zakończyła się 8 lutego. Wzięło w niej udział prawie 600 zastępów ratowniczych z kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego oraz Polskiej Grupy Górniczej.
Walcz, Mirek!
Wśród poszkodowanych był Mirosław Romańczuk. „Mój mąż, w stanie krytycznym został przetransportowany śmigłowcem do Szpitala Specjalistycznego im. Ludwika Rydygiera w Krakowie. Lekarze walczyli o jego życie, wprowadzając go w śpiączkę farmakologiczną. Mirek doznał oparzeń III stopnia obejmujących aż 80 proc. powierzchni ciała oraz dróg oddechowych. Przeszedł już wiele operacji i przeszczepów skóry. Niestety konieczna była również amputacja nogi do kolana oraz wszystkich palców u obu rąk do połowy” – napisała żona górnika, Kornelia, na stronie fundacji organizującej zbiórkę na pomoc poszkodowanemu.
Po prawie dwóch miesiącach śpiączki, 19 marca 2025 roku, górnik, został wybudzony. Przed nim jednak najtrudniejsza walka: zmierzenie się z nową rzeczywistością, bólem i ogromnymi ograniczeniami, jakie pozostawiły po sobie tragiczne wydarzenia. Wsparcie będzie potrzebne na specjalistyczne leczenie, kolejne zabiegi, rehabilitację i rekonwalescencję, zakup protezy i odzieży uciskowej, środki medyczne, maści i opatrunki, kosztowna terapia wspierająca powrót do codzienności.
Zawsze pomagał innym, był honorowym dawcą krwi
Przyjaciele Mirka zapraszają też festyn, który zaplanowano 12 września o godzinie 16:00 w Szczygłowicach, przy Tężni na ulicy Parkowej. Cały dochód będzie przeznaczony na pomoc górnikowi.
Co ciekawe, festyn organizuje żona Marka Morgały, górnika, również poszkodowanego w styczniowej tragedii. - Mój mąż wyszedł ze szpitala w marcu, jest rehabilitowany. Wiem, co przeżywają rodziny górników poszkodowanych w wypadkach, jak ogromne środki są potrzebne na leczenie i kosztowną rehabilitację - mówi Karolina Morgała. - Zapraszamy na festyn całe rodziny, górnicza brać zawsze była razem. Na górników można liczyć, górnicze rodziny pomagają mi też w organizacji festynu - podkreśla.
- Piękna inicjatywa, jak można nie pomóc?- mówi Piotr Ryba, wiceprzewodniczący NSZZ „Solidarność” KWK Knurów-Szczygłowice ruch Knurów.
„Walcz, Mirek! Dużo zdrowia dla Ciebie i całej twojej rodziny. Święta Barbaro miej go w opiece. My, górnicy nigdy nie zapomnimy o Koledze. Dziś On, oby nigdy my” – czytamy w mediach społecznościowych NSZZ „Solidarność” KWK Knurów-Szczygłowice.
Rodzina poszkodowanego górnika napisała, że Mirosław zawsze był człowiekiem pełnym energii, uśmiechu i ogromnego serca. Pomagał innym, był honorowym dawcą krwi, nigdy nie odmawiał wsparcia.
„Każda złotówka, każde udostępnienie i każde dobre słowo to dla nas ogromne wsparcie. Dzięki Wam Mirek ma szansę, by znowu poczuć, że życie mimo wszystko może być piękne. Z całego serca proszę – pomóżcie nam w tej walce o jego przyszłość” – napisała pani Kornelia.
Zbiórkę organizuje Fundacja Podaruj Dobro. Tutaj link do zbiórki na pomoc górnikowi.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.