Bezpieczeństwo dostaw energii wiąże się z bezpieczeństwem infrastruktury, ale też odpowiednimi regulacjami - mówił w czwartek na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych Grzegorz Onichimowski.
Podczas czwartkowej sesji 17 EKG poświęconej bezpieczeństwu w energetyce Onichimowski został zapytany o związane z tym potrzebne zmiany. Odnosząc się do bezpieczeństwa infrastruktury przyznał, że w ostatnich latach Europa praktycznie o tym nie myślała.
- Musimy w ogóle zdefiniować, jak zabezpieczyć tę infrastrukturę, jak uczynić ją odporną, gdzie np. przebiega granica pomiędzy ochroną a obroną infrastruktury krytycznej. Ochroną zajmuje się operator. Obroną - odpowiednie służby państwa, służby specjalne, policja, wojsko - rozróżnił.
- To twarde bezpieczeństwo rzeczywiście pojawia się jako zupełnie nowy element i jest oczywiście wielki znak zapytania, kto ma za to zapłacić. Mówimy bowiem ciągle o niskiej cenie energii, o energii konkurencyjnej dla odbiorcy, a pojawia się nowy czynnik, zabezpieczenie infrastruktury krytycznej od strony fizycznego bezpieczeństwa. A to nie są tanie rzeczy - stwierdził Onichimowski.
Jak mówił, do niedawna PSE zakładały, że większość ich stacji elektroenergetycznych będzie bezobsługowa. Teraz jednak każda z nich musi być fizycznie obsadzona - “żeby ktoś tam był, oglądał jakie samochody parkują za naszymi ogrodzeniami i czy nie jest to ten sam samochód trzeci czy czwarty dzień z rzędu“.
Szef PSE zastrzegł, że związaną z tym kwestią - poza bezpieczeństwem fizycznym - jest bezpieczeństwo regulacji oraz rynków, ich konstrukcji.
- Mówiąc o zagrożeniach czy dodatkowych kosztach, musimy zastanowić się jeszcze raz, czy idziemy w kierunku bardziej rozproszonego modelu systemu energetycznego czy modelu bardziej skoncentrowanego. Bo na końcu bardzo wysokich kosztów instalacji, chociażby na morzu, pojawiają się jeszcze koszty związane z zabezpieczeniem - podkreślił.
Zastrzegł tu, że jego zdaniem odnawialne źródła powinny dostarczać do systemu tanią energię. Moc natomiast muszą dostarczyć źródła dyspozycyjne: przede wszystkim gazowe i jądrowe.
- Skoro tak, to musimy dbać o to, żeby OZE było maksymalnie tanie i to tanie w rozumieniu nie tylko ceny za megawatogodzinę czy kilowatogodzinę, ale również wszystkich kosztów towarzyszących - stwierdził Onichimowski.
Jako ważną kwestię do rozstrzygnięcia wskazał też wybór, czy rynek ma być narodowy czy regionalny. Zadeklarował, że opowiada się za rozwiązaniami regionalnymi, umożliwiającymi większą optymalizację, zastrzegł jednak, że muszą za tym iść rozsądne regulacje.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.