Wynagrodzenia rosną w dwucyfrowym tempie, a redukcja etatów jest niewielka, ponadto udział wakatów jest zbliżony do lat przed pandemią - ocenił analityk Dawid Sułkowski z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, komentując czwartkowe dane GUS.
Główny Urząd Statystyczny poinformował w czwartek, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w listopadzie 2024 r. wyniosło 8 tys. 478,26 zł, co oznacza wzrost o 10,5 proc. rdr. Zatrudnienie w tym sektorze rdr spadło o 0,5 proc. rdr.
Dawid Sułkowski z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) ocenił, że tempo wzrostu wynagrodzeń “spowolniło względem poziomów znanych z ostatnich dwóch lat“. Dodał, że pensja w usługach wzrosła o 10,2 proc.
- Spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw jest niewielki - zauważył ekonomista. Wskazał, że największe redukcje objęły branże dotknięte niedawnym spowolnieniem, czyli np., przemysł, gdzie zatrudnienie spadło o 1,2 proc. rdr. - Lepiej radzą sobie branże usługowe, w tym związane z wypoczynkiem. Liczba etatów w firmach gastronomicznych i hotelarskich wzrosła o 5,3 proc. rdr - zaznaczył.
Według analityka PIE popyt na pracę wciąż pozostaje umiarkowany, a udział wakatów jest zbliżony do lat przed pandemią. Sułkowski przypomniał, że na koniec trzeciego kwartału br. w gospodarce narodowej wolnych było 114,3 tys. miejsc pracy, czyli o 2,8 proc. więcej niż rok wcześniej.
- Największe zapotrzebowanie na pracowników zgłaszają przedsiębiorstwa budowlane i z branży ICT - dodał. Zauważył jednak, że jest to wyraźnie niższy popyt niż przed pandemią.
Podkreślił, że dane pozbawione wahań sezonowych wskazują, iż “skala zapotrzebowania na pracowników pozostaje na zbliżonym poziomie od początku 2023 r.“.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.