Pomimo, iż dekarbonizacja może stworzyć około 300 tys. miejsc pracy w zielonych sektorach, infrastrukturze sieciowej i cyfryzacji, jej skutki będą się różnić w zależności od branży, regionu i charakteru wykonywanej pracy – wskazują eksperci z Banku Światowego.
"W regionach węglowych zarówno górnicy, jak i pracownicy sektorów związanych z górnictwem, a także ich rodziny, będą wymagać odpowiedniej ochrony i polityk rynku pracy, które zapewnią sprawiedliwą transformację" – zwracają uwagę w opublikowanym z początkiem listopada raporcie.
Konieczne będą – jak zaznaczają - programy wsparcia, aby zapewnić, że gospodarstwa domowe o niskich dochodach i te doświadczające ubóstwa energetycznego nie zostaną nieproporcjonalnie dotknięte przez przyspieszenie dekarbonizacji.
"W obliczu wysokich i stale rosnących kosztów wydobycia i produkcji, starzejącej się infrastruktury -(średni wiek polskich bloków wytwórczych na węgiel kamienny i brunatny wynosi 42 lata - oraz rosnącego wsparcia fiskalnego niezbędnego do utrzymania sektora przy życiu, jego nieuchronny upadek staje się nieunikniony, a wyznaczony na 2049 rok termin zakończenia procesu odchodzenia od węgla powinien zostać skrócony" – czytamy dalej w Krajowym Raporcie klimatyczno-Rozwojowym o Polsce.
Eksperci BŚ wskazują dalej, że „chociaż na skutek wysokich krajowych kosztów wydobycia i rosnących cen emisji dwutlenku węgla i metanu branża jest nierentowna, to wciąż utrzymuje się na powierzchni dzięki rozmaitym formom wsparcia”.
"Chcąc zrealizować plan ZEN2050 - zerowej emisji netto w 2050 r. - Polska musi uniezależnić się od węgla dekadę przed terminem wyznaczonym przez obecny rząd na 2049 r.; w tym celu trzeba będzie m.in. przekierować dotychczasowe wsparcie dla sektora na interwencje mające złagodzić skutki społeczne i pobudzić lokalne rynki pracy, a także wesprzeć rozwój nowych gałęzi przemysłu w regionach węglowych pozostających w tyle. Szybszy scenariusz dekarbonizacji oznaczałby większe wykorzystanie krajowych odnawialnych źródeł energii do 62 proc. całkowitej produkcji energii w 2050 r. w porównaniu z zaledwie 39 proc. w scenariuszu utrzymania obecnych polityk" - podkreślili przedstawiciele banku podczas prezentacji raportu.
Jak wiadomo Polska ma osiągnąć 79 proc. redukcji krajowych emisji w perspektywie 2050 r., lecz przyspieszając dekarbonizację, może wykorzystać atut krajowej gospodarki, jakim jest stosunkowo złożona struktura produkcji.
"Unijne zasady wyceny emisji dwutlenku węgla i prowadzona przez UE polityka przemysłowa premiują wdrażanie nowych technologii, co daje możliwość uzyskania przewagi konkurencyjnej w ramach globalnych i europejskich łańcuchów wartości oraz stanowi bezprecedensową szansę rozwoju nowych sektorów gospodarki kraju" – wskazują eksperci.
"Polska – jak dodają - wypracowała sobie mocną pozycję w wiodących łańcuchach wartości czystej energii, takich jak produkcja komponentów do farm wiatrowych, produkty końcowe dla pojazdów elektrycznych, w tym akumulatory elektryczne, ogniwa pierwotne i baterie, produkcja autobusów elektrycznych, wodorowych i hybrydowych oraz pomp ciepła, a także badania nad perowskitowymi ogniwami słonecznymi (PSC), co może przynieść dodatkowe korzyści na rozwijających się zielonych rynkach".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
I mówią to banki dla których dekarbonizacja to biznes. A to że prąd drogi to kredyty na rachunki też mają. I tak biznes banków się kręci.