REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTAC./NIEROTAC. STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA370x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - TOP]
5 października 2024 09:00 Trybuna Górnicza autor: Maciej Dorosiński 2.9 tys. odsłon

Cała Polska wstrzymała oddech, gdy w ruchu Rydułtowy prowadzono akcję ratowniczą

Dominik Majlinger z żoną Michaliną i córkami
fot: Katarzyna Zaremba-Majcher

Ponad 50 godzin spędził pod ziemią. Czekał na ratunek, a myśl o synu dodawała mu otuchy w chwilach zwątpienia. To wszystko przeżył w lipcu tego roku sztygar z ruchu Rydułtowy kopalni ROW, Dominik Majlinger. Został on uratowany przez ratowników po wysokoenergetycznym wstrząsie, który wystąpił 1200 m pod ziemią. Rybniczanin dołączył tym samym do grona górników, których można określić mianem cudownie ocalonych. Na tej liście znajduje się m.in. legendarny Alojzy Piontek z kopalni Mikulczyce-Rokitnica czy Zbigniew Nowak z rudzkiej Halemby.

– Nic nie pamiętam z tego, co działo się przed wstrząsem i w chwili, gdy do niego doszło. Pamięć zawiodła, ale myślę, że może organizm tak po prostu zareagował i nastąpiło swego rodzaju wyparcie. Gdy tylko odzyskałem przytomność, próbowałem się jakoś wydostać. Na teraz mogę stwierdzić, że to ogromne szczęście, że mogę tu być i że możemy rozmawiać – mówi ocalony górnik.

Jego celem obecnie jest dojście do pełnej sprawności. Rehabilitacja trwa i według oceny specjalistów 32-latek za pewien czas będzie już w formie na 100 proc.

– Jeszcze trochę brakuje, ale fachowcy mówią, że będzie okej – mówi sztygar z ruchu Rydułtowy, który przyznaje, że ma chwile, w których nie wierzy do końca w to, co się stało.

– Nie wierzę, że tu jestem, że to się udało.

Czas to pojęcie względne, musi zatem paść pytanie, czy zdawał sobie sprawę, jak długo przebywał pod ziemią.

– Zupełnie nie. Nie wiedziałem, ile czasu minęło od wstrząsu do odzyskania przytomności. Nie mam pojęcia, czy to było pięć minut, czy może parę godzin. Może brak tej świadomości pomógł i tak po prostu czekałem? – stwierdza.

Przyznaje, że chwil zwątpienia nie brakowało, ale nie było w tym wszystkim paniki. Wtedy pomagał mu Anioł Stróż.

– Gdy wiedziałem, że nie dam rady samemu się wycofać, to pozostało mi tylko czekać. Nie przypominam sobie takiego momentu, żebym spanikował. Była jednak myśl, że to może być koniec, że może się nie udać. Z moją żoną doświadczyliśmy śmierci naszego syna Franciszka i wtedy pod ziemią pomyślałem o nim jako o moim Aniele Stróżu. Wierzyłem, że dzięki niemu przetrwałem wstrząs i mogę czekać na ratunek. Gdy pojawiły się chwile zwątpienia, to miałem w sobie taki wewnętrzny spokój. Pomyślałem, że w najgorszym razie spotkam się właśnie z Franciszkiem, ale jak widać, zaopiekował się tatą na tyle, że jestem tu dziś. Oczywiście nie byłoby to możliwe bez zaangażowania bezpośredniego i pośredniego wszystkich służb – opowiada.

Na ratunek czekał, mając poważne obrażenia – rana ręki, rozległa rana głowy, połamany kręgosłup.

– Praktycznie tylna część głowy była oskalpowana. Kręgosłup był złamany w zasadzie w każdym odcinku. Na szczęście rdzeń nie został przerwany i to można potraktować w kategoriach cudu. Część piersiowa kręgosłupa wymagała interwencji lekarzy i była operowana. Jak widać, stanęli na wysokości zadania, bo jestem w miarę sprawny i mogę być samodzielny. Reszta to już sprawa rehabilitacji – wyjaśnia uratowany górnik.

We wrześniu w dyrekcji kopalni ROW w Rybniku odbyło się spotkanie, na którym podsumowano akcję. Tam o swoich wrażeniach i emocjach opowiadał ocalony sztygar. Przyznał wówczas, że odczuł ogromną radość, gdy zobaczył światła od strony, z której przybyli ratownicy.

– Gdy byłem transportowany na powierzchnię, to nie dowierzałem, że to się dzieje. Parę razy prosiłem ratowników, żeby mi potwierdzili, że właśnie jadę do góry, że to nie są żadne zwidy czy sen. Bardzo im dziękuję za organizację tego transportu. Dbali, by ten połamany kręgosłup jak najmniej dawał się we znaki. Przekazali mi też informację, że moja rodzina jest pod dobrą opieką, a pozostali koledzy zostali ewakuowani z rejonu wstrząsu. To mnie też bardzo uspokoiło. Dopiero w szpitalu dowiedziałem się, że jeden z naszych odszedł na wieczną szychtę. W związku z tym jest w człowieku smutek. Bardzo współczujemy jego rodzinie. Jednak wiele osób mówi, że to prawdziwy cud, że resztę udało się uratować. Tam nas było prawie 80 osób. To jest nie do uwierzenia – mówi rybniczanin.

Na pytanie, czy wróci do pracy pod ziemią, mówi, że decyzja jeszcze nie zapadła.

– Nie myślałem o tym, czy zjadę jeszcze na dół. Na razie chcę wrócić do pełnej sprawności. Jak będę już fizycznie w gotowości, to wówczas będę myśleć nad powrotem – przyznaje.

Dominik Majlinger podkreśla, że bardzo istotne w czasie tych lipcowych dni było wsparcie udzielone jego bliskim.

– Z tego, co opowiadała mi żona i rodzina, to władze spółki i kopalnia w obliczu tej sytuacji stanęły na wysokości zadania. Moi najbliżsi cały czas byli pod odpowiednią opieką. Dzięki psychologom nie tracili nadziei. Było to dla mnie bardzo ważne w tych pierwszych chwilach po wyjeździe. Wsparcie czułem w każdym momencie. Wszystkim osobom zaangażowanym w akcję jeszcze raz serdecznie dziękuję. Dzięki wam tu jestem – stwierdza.

Uratowany Dominik Majlinger po 50 godzinach spędzonych na dole dołącza do grona górników, którzy stali się przykładem na to, że nigdy nie można tracić nadziei, a ratownicy zawsze walczą do końca. W 1971 r. był to Alojzy Piontek, w 2006 r. Zbigniew Nowak, a w grudniu 2021 r. Paweł Sajniak.

Przypomnijmy, że do wstrząsu w ruchu Rydułtowy doszło 11 lipca o godz. 8.16 na poziomie 1200 m, w pokładzie 712/1-2+713/1-2, w rejonie drążonej pochylni równoległej 1200-E1. Jego energię określono na 2,4x10^7 J. W rejonie jego oddziaływania znajdowało się 78 pracowników – 74 własnych i czterech z firmy zewnętrznej. Kopalnia w chwili zdarzenia nie prowadziła robót związanych z wydobyciem węgla. Akcja rozpoczęła się o godzinie 8.33. Większość pracowników wycofała się o własnych siłach. Część z nich ewakuowano przez ruch Marcel kopalni ROW. W sumie z dołu wytransportowano na powierzchnię 76 osób. Dwóch górników było zaginionych.

Pierwszego z poszkodowanych zastępy odnalazły o godz. 15.33. Nie dawał oznak życia. O godz. 18.35 lekarz w bazie ratowniczej stwierdził jego zgon. 13 lipca zastępy natrafiły na drugiego z poszkodowanych. Było to o godz. 13.20. Dominik Majlinger został przetransportowany na powierzchnię, po czym śmigłowcem LPR został przewieziony do szpitala w Sosnowcu. O godz. 18.06 akcję w ruchu Rydułtowy zakończono.

Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.

REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM]
Więcej z kategorii
REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
REKLAMA 900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
Komentarze (0) pokaż wszystkie
  • VBALG
    user

REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
CZĘSTO CZYTANE
Wstrząs w kopalni, załoga wycofana
18 listopada 2024
56.8 tys. odsłon
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - UNDER]