Rozmowa z JAROSŁAWEM WIESZOŁKIEM, prezesem Spółki Restrukturyzacji Kopalń
Cmentarz w Trzebini został ponownie otwarty. Jakie prace zostały wykonane, aby mogło stać się to faktem?
Zrealizowaliśmy tu prace zabezpieczające, które były konieczne do wykonania po wystąpieniu tu zapadliska we wrześniu 2022 r. Trwały one przez ostatni rok. Ich odbiór miał miejsce 6 sierpnia i tym samym cmentarz mógł ponownie zostać otwarty i udostępniony mieszkańcom.
Pracami objęty był obszar blisko 1,5 ha. Wykonano na nim ponad 200 odwiertów o łącznej długości prawie 8 km. Zatłoczyliśmy pod powierzchnię 18 tysięcy metrów sześciennych certyfikowanej substancji, której zadaniem jest wypełnienie pustek i zagęszczenie tego terenu. Tu trzeba podkreślić, że jest to rejon o bardzo trudnej i specyficznej budowie geologicznej. Specjaliści mówią wręcz o skrajnie trudnych warunkach, co jest związane z bardzo płytko występującymi pokładami węgla kamiennego i znajdującymi się tuż nad nimi warstwami piaskowca. W takich okolicznościach – biorąc pod uwagę występowanie wód podziemnych, które przez lata nie były odpompowywane, oraz opady atmosferyczne – powstało to zagrożenie, które jest też związane z płytką eksploatacją prowadzoną w przeszłości w rejonie Trzebini. W maju 2023 r. uruchomiliśmy pompownię głębinową, dzięki której skutecznie wyhamowaliśmy proces podnoszenia się wód gruntowych i z sukcesem od ponad roku ich poziom jest utrzymywany na niezmienionym poziomie. Sytuacja jest stale monitorowana.
Ile do tej pory kosztowały SRK działania związane z występowaniem zapadlisk w Trzebini?
W okresie ostatnich trzech lat w związku z zaistniałą sytuacją wydaliśmy 36 mln zł. Sam rok 2024 to 14 mln zł. Do tej pory wszystkie zaplanowane prace są wykonywane zgodnie z harmonogramem, który ustaliliśmy z wykonawcą prac.
Cmentarz to jeden z etapów prac, które były do wykonania w Trzebini. Co jest jeszcze do zrobienia?
Muszę zacząć od tego, że cały czas prowadzimy w Trzebini badania terenu. Chcemy jak najlepiej zapoznać się z tym zjawiskiem, które tu wystąpiło. Badaniami objęty jest obszar o powierzchni 50 ha. Prace na cmentarzu już za nami. Teraz prowadzone są roboty na Trentowcu. To obszar ponad trzy razy większy od cmentarza, bo mający 4,65 hektara. Ich finał jest zaplanowany w połowie 2025 r.
Kolejne nasze zadanie to osiedla domków jednorodzinnych w rejonie ulic Młyńskiej, Braci Romockich, 11 Listopada i Zwycięstwa – czyli kolejnych prawie 8 hektarów. Jeszcze sporo pracy jest tu do wykonania. Ważne jest to, że mamy opracowaną technologię i jest to według nas rozwiązanie optymalne.
Co się dzieje w kwestii ogródków działkowych? SRK wyszła z propozycją udostępnienia terenu na ich nową lokalizację. Ta obecna znajduje się bowiem na obszarze zagrożonym występowaniem deformacji nieciągłych.
Sprawa jest w toku. Jako SRK stoimy na stanowisku, że przeniesienie ogródków jest najlepszym rozwiązaniem. Namawiamy i będziemy namawiać działkowców, by skorzystali z takiej opcji.
A jak wygląda sprawa odszkodowań?
Działkowcy mogą liczyć na wypłatę odszkodowań za poniesione nakłady. Na przełomie roku zakończył się proces wycen i SRK dysponuje wszystkimi operatami szacunkowymi. Najpierw jednak konieczne jest sfinalizowanie porozumienia, nad którym pracujemy wspólnie z zarządem ROD Gaj, Okręgowym Zarządem Małopolskim PZD w Krakowie, gminą i starostwem. W przypadku szkód na cmentarzu, na tę chwilę mamy zawartych 16 ugód. Staramy się, aby te porozumienia były wynikiem dialogu z mieszkańcami. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe i są sprawy, które muszą być rozstrzygane przez sąd. Pierwsze takie rozstrzygnięcie już zapadło. Będziemy się zapoznawać z uzasadnieniem. To na pewno w jakimś stopniu pozwoli nam stworzyć swego rodzaju „mapę drogową” dla takich sytuacji.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.