Amerykańscy producenci ropy łupkowej podnieśli swoje cele w ostatnich tygodniach, a analitycy z Wall Street nie sądzą, że to koniec - informuje Bloomberg News.
Po ubiegłorocznym zaskakującym wzroście o milion baryłek dziennej produkcji ropy naftowej w USA, poszukiwacze ropy łupkowej ponownie idą do przodu, aby zwiększyć dostawy. OPEC i sojusznicy tej organizacji nie mają powodów do zadowolenia.
- To dlatego, że grupa, do której należą potentaci naftowi, Arabia Saudyjska i Rosja, jest o kilka tygodni od planu uwolnienia ponad pół miliona baryłek dziennych dostaw na rynki światowe pośród anemicznego popytu na energię- piszą Mitchell Ferman i Joe Carroll z Bloomberg News
Wall Street nie jest przekonana, że producenci ropy łupkowej zakończyli podnoszenie prognoz na 2024 r. Analitycy spodziewają się, że Diamondback Energy Inc. podniesie swój całoroczny cel o kolejne 5 proc. do 291 000 baryłek dziennie, zgodnie z badaniem Bloomberga. Matador Resources Co. prawdopodobnie podniesie swoją prognozę o tę samą kwotę.
Chociaż produkcja amerykańskiego sektora łupkowego blednie w porównaniu z OPEC+, każda kropla dodatkowej ropy naftowej grozi załamaniem cen, które i tak spadają od początku lipca. Dodajmy do tego spadek światowego popytu na ropę.
- Dyrektorzy z branży łupkowej nie wyrazili jednak większych obaw dotyczących zmian cen. Kiedy firma taka jak Diamondback potrzebuje tylko 40 USD, aby osiągnąć zysk z baryłki wydobytej z basenu permskiego, obecna cena referencyjna w USA wynosząca około 76 USD jest darem niebios. Coraz lepiej radzą sobie również z ograniczaniem kosztów - czytamy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.