Prokuratura Okręgowa w Gliwicach poinformowała w piątek, 12 lipca, że wszczęto śledztwo w sprawie wypadku w ruchu Rydułtowy kopalni ROW. Przypomnijmy, że w zakładzie, należącym do Polskiej Grupy Górniczej, w czwartek, 11 lipca, wystąpił wysokoenergetyczny wstrząs. W jego wyniku jedna osoba straciła życie, a siedemnaście doznało uszczerbku na zdrowie. W kopalni prowadzona jest akcja ratownicza. Zastępy poszukują zaginionego górnika. Śledztwo powierzono Wydziałowi Kryminalnemu Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Do wstrząsu doszło o godz. 8.16 na poziomie 1200 m, w pokładzie 712/1-2+713/1-2 w rejonie drążonej pochylni równoległej 1200-E1. W rejonie zdarzenia znajdowało się 78 górników, z których większość zdołała się wycofać. Jak ustalono miejsca zdarzenia nie opuściło dwóch górników.
Po ponad dziesięciu godzinach akcji ratownicy dotarli do pierwszego z poszukiwanych. Miejsce, w którym znajdował się pracownik, zlokalizowano na podstawie sygnału z lampy górniczej. Odnaleziony górnik został przetransportowany przez ratowników na powierzchnię, gdzie lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
Zmarły sztygar zmianowy miał 41 lat i 23 lata stażu pracy w górnictwie, w kopalni Rydułtowy pracował od 16 lat.
Trwają poszukiwania drugiego z górników. - Akcja przebiega w bardzo trudnych warunkach ze względu na najwyższy stopień zagrożenia metanowego oraz odnotowany wzrost zagrożenia sejsmicznego. Ratownicy wykonują specjalne wyrobisko, aby dotrzeć do poszukiwanego górnika - poinformowało biuro prasowe Polskiej Grupy Górniczej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.