Niedawno informowaliśmy o ścianie z dużym nachyleniem, którą eksploatują górnicy z ruchu Jankowice kopalni ROW. Tymczasem załogi z pierwszego frontu robót eksploatacyjnych ruchu Borynia kopalni zespolonej Borynia-Zofiówka-Bzie informują o podobnej ścianie, której nachylenie sięga 35 stopni!
To ściana C-36 w pokładzie 415/3 o wysokości 2,6 m, długości 180 m i wybiegu 1000 m. Nie jest łatwa, bo oprócz dużego nachylenia obciążona licznymi zaburzeniami geologicznymi. Załoga dzielnie stawia czoła trudnościom.
– Takie problemy nie są dla nas niczym nowym. Podobna ściana eksploatowana była pięć lat temu w tym samym pokładzie. Notowaliśmy postępy dochodzące do 100 m miesięcznie. Ścianę C-36 eksploatują teraz te same brygady oddziałów wydobywczych. Ruszyła w maju i jest trochę trudniej niż wówczas, a to z tego powodu, że podczas wyjazdu z przecinki ścianowej zachodziła konieczność zabezpieczania stropu oraz wykonywania profilaktyki wyprzedzającej na znacznej długości ściany. Prace na ociosie są czasochłonne i ze względów bezpieczeństwa mogą być prowadzone tylko przez jedną brygadę – wyjaśnia Andrzej Firla, główny inżynier górniczy w ruchu Borynia.
Z uwagi na nachylenie ściany i związane z tym niebezpieczeństwo staczania się brył skalnych oraz utrudnienia w poruszaniu się, załoga korzysta z dodatkowych zabezpieczeń w postaci osłon przejścia przegród w polu obchodowym sekcji, stopni i poręczy. Oczywiście w tym rejonie górnicy mają także do czynienia z zagrożeniami naturalnymi – IV kategorią zagrożenia metanowego, I stopniem zagrożenia tąpaniami i klasą B zagrożenia wybuchem pyłu węglowego.
– W czerwcu załoga uzyskała 25 m postępu, co było zgodne z założeniami przy występujących warunkach geologiczno-górniczych. Ten front robót wyposażony został oczywiście w maszyny i urządzenia dopuszczone do pracy w dużych nachyleniach. Zastosowany kombajn FS-300, sekcje obudowy zmechanizowanej HYDROTECH-JZR 14/39 POz WI oraz przenośnik zgrzebłowy RYBNIK-850. To w sumie dobry sprzęt, który się sprawdza w takich warunkach. Ambicją załogi jest osiąganie większych postępów już po przejechaniu strefy zaburzeń geologicznych. To będzie jak najbardziej możliwe, choć bezpieczeństwo stawiamy na pierwszym miejscu – zwraca dalej uwagę Andrzej Firla.
Kolejnymi ścianami, które eksploatują górnicy z Boryni, są ściana B-32 w pokładzie 409/1-2 oraz F-21 w pokładzie 406/2-3. Ta pierwsza liczy 1100 m wybiegu, ma 205 m długości i 3,5 m wysokości. Wybieg ściany F-21 jest zdecydowanie krótszy, bo tylko 400 m. Jej długość liczy 190 m, a wysokość dochodzi do 3,0 m. Każda z nich daje od 3 do 3,5 tys. najlepszej jakości węgla koksowego netto na dobę.
– Ściana B-32 została oddana do ruchu w grudniu ub.r. i po uzyskaniu ok. 160 m wybiegu rozpoczęła planowany przejazd przez strefę uskoków o zrzutach dochodzących do ponad 5 m przechodzących przez całą parcelę ściany na odcinku ok. 50 m jej wybiegu. Po prostu na całej prawie długości w przekroju ściany pojawił się kamień i wystąpiły liczne opady stropu. Konieczność wykonywania robót strzałowych w kamieniu, prace związane z zabezpieczaniem stropu i podnoszenie się frontem do skrzydła wiszącego uskoku z nachyleniem dochodzącym +20 stopni spowolniły jej postęp. Pomimo tego, dzięki dużej determinacji załogi, już w maju br. po nieco ponad trzech miesiącach, strefa zaburzeń została za nami i ściana zaczęła fedrować. Pierwotnie mieliśmy w planie wydrążyć nową przecinkę i przezbroić ścianę, ale to spowodowałoby przynajmniej półroczny jej postój. Decyzja o przejeździe strefy uskoków podjęta w zasadzie krótko po jej rozruchu, pomimo skali spodziewanych zagrożeń, okazała się więc właściwa – zaznacza główny inżynier górniczy.
Tymczasem górnicy fedrujący w ścianie F-21, oddanej do użytku z końcem stycznia br., również początkowo zmagali się z utrudnieniami, które stworzyła natura. Operacja wyjazdu z zaburzeń przebiegła pomyślnie i od II kwartału ściana eksploatowana jest rytmicznie. Ze względu na swój krótki wybieg wybieranie z niej węgla zakończy się już w sierpniu br.
Oczywiście ruch Borynia już szykuje nowe fronty robót. Jeszcze pod koniec lipca oddana zostanie do ruchu ściana F-30 w pokładzie 405/1 o długości 140 m i wybiegu liczącym ok. 650 m. Spodziewane są tam dobre warunki geologiczno-górnicze, a pokład w miarę postępu sięgnie aż 4 m wysokości. Ściana wyposażona zostanie w nowe sekcje obudowy zmechanizowanej. Jej zadaniem będzie właśnie przejęcie produkcji kończącej się ściany F-21.
– W październiku z kolei ruszy wydobycie w rozcinanej właśnie ścianie G-32 w pokładzie 360/1. Jej wybieg wyniesie 800 m, a długość ok. 200 m. Charakteryzuje ją stosunkowo niewielka miąższość, bo maksymalnie tylko 1,5 m. Nasze załogi mają jednak spore doświadczenie, także na takich ścianach. Całkiem niedawno w sąsiednim pokładzie uzyskiwaliśmy w podobnych warunkach postępy rzędu 120 m miesięcznie – podsumowuje Andrzej Firla.
Ruch Borynia kopalni Borynia-Zofiówka-Bzie fedruje aktualnie trzema ścianami. W czwartym kwartale br. jednocześnie eksploatowane będą cztery, co jest docelowym modelem kopalni.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.