Górnicy w grudniu 1981 r. wyraźnie pokazali komunistycznej władzy, co myślą o wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce. „Dziewięciu z Wujka” zapłaciło za to najwyższą cenę. W czasie pacyfikacji kopalni zostali zamordowani przez zomowców. Od tych wydarzeń mijają 42 lata. W sobotę, 16 grudnia, w Katowicach odbędą się uroczystości upamiętniające tę tragedię.
Obchody rozpoczną się od XI Biegu Dziewięciu Górników. Weźmie w nim udział ponad 600 uczniów z 68 szkół ze Śląska i Zagłębia. Dziewięcioosobowe reprezentacje pobiegną w koszulkach z wizerunkami górników, którzy zginęli. Młodzież pokona kilkusetmetrową trasę, by na jej zakończenie pod Pomnikiem-Krzyżem przy kopalni Wujek około godz. 11.00 oddać hołd ofiarom największej zbrodni stanu wojennego.
Natomiast o godz. 13.00 w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Katowicach-Brynowie zostanie odprawiona msza święta w intencji zamordowanych górników. Następnie uczestnicy uroczystości przemaszerują pod Pomnik-Krzyż, gdzie około godziny 14.45 planowany jest apel poległych i przemówienia. Na zakończenie uczestnicy uroczystości złożą wieńce i zapalą znicze.
Organizatorami wydarzenia są: Śląskie Centrum Wolności i Solidarności, Społeczny Komitet Pamięci Górników KWK Wujek, Region Śląsko-Dąbrowski Solidarności. Partnerem uroczystości jest Polska Grupa Górnicza SA. Patronat objął prezydent RP Andrzej Duda.
Pacyfikacja Wujka była najkrwawszą akcją podczas stanu wojennego. W jej wyniku życie straciło dziewięciu górników, których dosięgły kule zomowców. Byli to: Józef Czekalski (48 lat), Krzysztof Giza (24 lata), Joachim Gnida (28 lat), Ryszard Gzik (35 lat), Bogusław Kopczak (28 lat), Andrzej Pełka (19 lat), Jan Stawisiński (21 lat), Zbigniew Wilk (30 lat) oraz Zenon Zając (22 lata). Ponadto w wyniku pacyfikacji zostało rannych kilkadziesiąt osób.
Górnicy w Wujku rozpoczęli strajk po zatrzymaniu Jana Ludwiczaka, przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność. Domagali się uwolnienia związkowca oraz zniesienia stanu wojennego. Władze PRL postanowiły spacyfikować bunt górników także po to, by zastraszyć innych. Na terenie ówczesnego woj. katowickiego stanęło 50 zakładów. Warto przypomnieć, że 14 grudnia wojsko i milicja przystąpiły do tłumienia protestów. W Jastrzębiu-Zdroju pod kopalnią Manifest Lipcowy otworzono ogień do górników, raniąc czterech z nich. Górnicy także podjęli akcje strajkowe po ogłoszeniu stanu wojennego. Tak zareagowały załogi siedmiu kopalń: Anny, Bolesława Śmiałego, Brzeszcz, Jankowic, 1 Maja, Ziemowita oraz Piasta, w którym strajk trwał od 14 do 28 grudnia i był najdłuższą taką formą oporu.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.