Prezes Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) powinien zostać włączony do pionu nadzorowanego bezpośrednio przez Prezesa Rady Ministrów, dzięki czemu stanie się w pełni niezależny od poszczególnych ministrów - postulują przedstawiciele nadzoru górniczego.
Nadzór górniczy podlegał premierowi w latach 1954-2002. Później organ państwowy, jakim jest Prezes WUG, był w domenie kolejno: ministra spraw wewnętrznych i administracji, ministra środowiska, ministra energii, a obecnie ministra aktywów państwowych.
Postulat przywrócenia podległości WUG premierowi znalazł się w opracowaniu, przedstawionym przez katowicki Urząd w związku z piątkowymi obchodami zbliżającej się Barbórki - przypadającego 4 grudnia Dnia Górnika.
Zwraca się uwagę na potrzebę niepodlegania Prezesa WUG ministrom, aby organy nadzoru górniczego były bardziej niezależne i transparentne w działaniu, co obejmuje oddzielenie procesu koncesjonowania czy wykonywania obowiązków właścicielskich od nadzorowania i kontrolowania - napisano w opracowaniu.
Prezes WUG powinien zostać włączony do pionu nadzorowanego bezpośrednio przez Prezesa Rady Ministrów, dzięki czemu stanie się w pełni niezależny od poszczególnych ministrów. Model bezpośredniej podległości organów nadzoru górniczego Prezesowi Rady Ministrów jest bardziej transparentny i zapewnia bezstronność działania tych organów. Istniał już w latach 1954-2002 - poinformował Urząd.
Nadzorowi i kontroli urzędów górniczych w Polsce podlega obecnie ok. 7,5 tys. zakładów górniczych (podziemnych, odkrywkowych i otworowych), zakłady budownictwa górniczego, zakłady wykonujące roboty geologiczne, a także liczne oddziały firm okołogórniczych. Podmioty objęte nadzorem górniczym zatrudniają w Polsce ponad 150 tys. pracowników - większość w kopalniach węgla kamiennego. Nadzór m.in. zatwierdza plany ruchu kopalń i kontroluje przestrzeganie zasad bezpieczeństwa.
Wśród aktualnych postulatów nadzoru górniczego są także zmiany w kwalifikacjach rzeczoznawców do spraw ruchu zakładu górniczego - chodzi zwłaszcza o weryfikację tych kwalifikacji w drodze egzaminów. WUG proponuje również zmiany w prawie budowlanym, w celu jasnego rozgraniczenia nielegalnej eksploatacji górniczej pod pozorem robót budowlanych od rzeczywistych prac budowlanych.
Ponadto nadzór górniczy postuluje przywrócenie zasady potwierdzania przed organem koncesyjnym prawa do nieruchomości (na której ma być wykonywana koncesjonowana działalność), zamiast przed organem nadzoru górniczego w trakcie zatwierdzania planu ruchu.
To przed otrzymaniem koncesji wnioskodawca powinien udowodnić prawo do dysponowania przestrzenią (nieruchomością), w granicach której ma być wykonywana zamierzona koncesjonowana działalność górnicza, a organ koncesyjny w postępowaniu o udzielenie koncesji powinien zweryfikować prawo do tej nieruchomości - postuluje WUG.
Jak poinformował Urząd, w ciągu minionego roku udało się już wprowadzić wiele ważnych zmian w przepisach dotyczących górnictwa (głównie w Prawie geologicznym i górniczym), m.in. w zakresie nielegalnej eksploatacji kopalin. Wprowadzono solidarną odpowiedzialność podmiotów za nielegalną eksploatację, co pozwala na ustalenie wspólnej opłaty dla różnych podmiotów działających nielegalnie. Wydłużono również okres przedawnienia z 5 do 10 lat. Teraz można też nakładać kary pieniężne na podmioty uniemożliwiające lub utrudniające kontrolę.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Wyższy Urząd Górniczy, nie może skutecznie kontrolować górnictwa, jeżeli podlega ministrowi zarządzającemu tym górnictwem. To prosta sprawa, spróbuj kontrolować swojego szefa! Tylko niezależność WUG może zapewnić sensowną kontrolę górnictwa. Inna wersja jest jeszcze taka, ze może on podlegać Sejmowi RP, tak jak Narodowy Bank Polski. i wtedy dopiero dysponuje on pełną niezależnością od struktur rządowych, które ma przecież w górnictwie kontrolować!.