W ubiegłym miesiącu odbyła się niezwykła konferencja, w bardzo nietypowym miejscu, jakim był Zakład Pogrzebowy Służew. Lokalizacja była nieprzypadkowa, gdyż znajduje się tuż przy pierwszym w Polsce grobie zbiorowym Dzieci Utraconych, przy kościele św. Katarzyny w Warszawie, w którym proboszczem był jeden z prelegentów.
Termin konferencji również był celowy, ponieważ był tuż po Światowym Dniu Dzieci Utraconych i przed Dniem Wszystkich Świętych. W trakcie tego spotkania padły ważne i poruszające słowa w temacie pochówków dzieci utraconych w poronieniach.
Konferencja została zorganizowane przez warszawską Fundację pomocy rodzinie „Człowiek w potrzebie”, w ramach projektu Dzieci Nieba, którego cel to pomoc rodzicom zmagającym się ze stratą dzieci. Konferencja odbyła się dzięki dofinansowaniu od IDMN, z Funduszu Patriotycznego, Wolność po polsku, Priorytet I.
W Polsce co roku umiera kilkadziesiąt tysięcy dzieci. W latach 2017-2019 ok. 1700 kobiet urodziło martwe dziecko, a u ok. 40 tys. kobiet ciąża zakończyła się poronieniem. Strata dziecka bywa najtrudniejszym doświadczeniem życiowym. Rodziny często nie radzą sobie z tym doświadczeniem, co prowadzi momentami nawet do ich rozpadu. By udźwignąć ten ból, rodzice zaczynają szukać pomocy w różnych gabinetach specjalistycznych oraz fundacjach. Właśnie tego rodzaju wsparcie udzielane jest przez Fundację pomocy rodzinie „Człowiek w potrzebie”.
Prelegentami konferencji byli:
Okazało się, że wszyscy prelegenci mieli przykre doświadczenia z poronieniami. Padły bardzo osobiste wyznania. Ksiądz Maj wzruszył wszystkich wyznaniem: - „Moja mama powiedziała o pochówku mojej nienarodzonej siostrzyczki – pochowali Ją jak kota. Niestety za czasów dzieciństwa i młodości księdza Józefa Maja, księża katoliccy nie zgadzali się na udział przy pogrzebach dzieci utraconych w poronieniach. Jego przykre doświadczenie z dzieciństwa, gdy mógł pożegnać się z siostrzyczką, tylko przy przekazaniu ciałka grabarzom, bez możliwości udziału w normalnym pogrzebie, spowodowały m.in. to, że wpłynął na poziomie Watykanu na zmianę podejścia Kościoła katolickiego, na całym świecie, do kwestii godnego pochówku dzieci utraconych w poronieniach. Nasz polski ksiądz sprawił, że Watykan zatwierdził liturgię pogrzebową dla dzieci utraconych w poronieniach. To było niezwykłe przeżycie, móc wysłuchać wyznań księdza Maja.
W Polsce co roku umiera kilkadziesiąt tysięcy dzieci. Fot: Materiał partnera
Równie poruszające były szczere opowieści pani psycholog, która dziś jest matką, a straciła dwójkę dzieci w poronieniach: - Nasza rodzina doświadczyła utraty, wtedy nie było wiadomo, co można zrobić, jak pochować to dzieciątko. Był to ogromny ból. Każdy, kto przeżył tę stratę, która, jak powiedziałam, jest stratą idącą w poprzek naszej świadomości ludzkiej, upływowi życia, wie, z jakim ciężarem to się wiąże. Tracimy to, co jest naszą nadzieją. Każde nowe życie to nadzieja.
Byliśmy zaskoczeni tym, że i w rodzinie profesora Żaryna pojawił się przykry przypadek śmierci nienarodzonego dziecka: - Każdy z nas może mieć wśród swoich rodzin, swoich przyjaciół (tak się składa, że ja także) taki przypadek, w którym doświadczyliśmy tego zjawiska śmierci nienarodzonego dziecka. Jest to oczywiste, że ta godność osoby ludzkiej wymaga chrześcijańskiego pochówku.
Ważne słowa, jakie padły z ust znakomitego profesora: – W przestrzeni publicznej dominuje pogląd, iż nie wiadomo, kiedy życie ludzkie się zaczyna. Ten zarodek ludzki przez to nie ma godności życia, nie ma godności, by nazywać go żywym organizmem gotowym do wypełnienia swej jedynej wyjątkowej obecności na ziemi, czyli niepowtarzalności”.
Pomysłodawczyni projektu Dzieci Nieba, chyba ze względu na duże, trudne do ukrycia wzruszenie, nie powiedziała zbyt wiele o swojej stracie, ale jej rany są tymi najświeższymi. Dowiedzieliśmy się, że pani Ania miała szczęście, bo za jej czasów już był w Warszawie grób „Dzieci Utraconych”, zbudowany przez pionierskiego księdza Maja. Wzruszyła się, wyznając, że jej przyjaciółki nie miały takiej szansy jak ona, tj. na godny pochówek swoich dzieci w takiej mogile i niestety pozostawiły ciałka dzieci w szpitalach. Zabrakło im informacji, że mogą skorzystać z takiej możliwości, a finanse były barierą do pobudowania grobów. - Szpitale rzadko informują rodziców o trzeciej możliwości - opinia pani Ani. - Rodzice dostają do wyboru dwie opcje: pozostawienie ciałka dziecka w szpitalu lub zabranie do celów pochówku. Niestety ze względów finansowych i organizacyjnych wielu rodziców decyduje się na opcję nr 1 – pozostawienie ciałka w szpitalu. Jest to bardzo bolesna decyzja, skutkująca często pogłębieniem i tak już strasznej rozpaczy. Chcę mówić głośno o tym, że rodzice mają opcję nr 3! Że mogą pochować bardzo tanio swoje dzieci w grobach zbiorowych, o których lokalizacji informujemy m.in. na https://dziecinieba.pl/mogily-zbiorowe/. Chcę zbudować jak najwięcej takich mogił zbiorowych, minimum 2 w każdym województwie. Jeśli rodziców zupełnie nie będzie stać na pochówek dziecka, bo nie mają prawa do zasiłku pogrzebowego, to będą mieli szansę na złożenie ciałka zmarłego dzieciątka, zupełnie za darmo w naszych grobach Dzieci Nieba. Chcę, aby rodzice tracący dziecko mieli wolność wyboru w kwestii tego, czy chcą pochować dziecko na cmentarzu, w towarzystwie najbliższych, w asyście księdza, pastora, rabina czy świeckiego mistrza ceremonii. Mój projekt jest ponad wyznaniowy.
Pani psycholog Jackowska dodała: - Godny pochówek jest prawem każdego człowieka. Znalazłam rozporządzenie Ministra Zdrowia, chyba lata 2015-2016, mówiące o tym, że każdemu człowiekowi należy się pochówek oraz jest rozporządzenie idące dalej, mówiące o tym, że gminy są zobowiązane do zapewnienia pochówku każdemu człowiekowi i jest podkreślone – czy się narodził, czy zmarł w poronieniu.
Więcej na temat formalności związanych z pochówkiem dzieci zmarłych w poronieniach oraz na temat lokalizacji mogił zbiorowych https://dziecinieba.pl/.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.