Dekarbonizacja przemysłu to coś od czego nie tylko nie uciekniemy, ale też coś co już się dzieje. Rozmawiano o tym w Katowicach podczas konferencji PRECOP 28.
- Dekarbonizacja przemysłu, transformacja energetyczna zaczyna się w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, 1200 m pod ziemią. Jesteśmy największym producentem węgla koksowego w Europie, dzięki któremu można produkować stal. Bez niej nie ma wiatraków i zielonej energii. Nasz węgiel jest na liście surowców krytycznych już po raz czwarty. JSW chce w nadchodzących latach o 30 proc. zmniejszyć swój ślad węglowy i podąża ku neutralności klimatycznej. Możemy przyczynić się do zmniejszenia efektu cieplarnianego. Innowacyjne rozwiązania i metody produkcji – podkreślał Wojciech Kałuża, wiceprezes JSW.
Mirosław Motyka, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej podkreślał podczas dyskusji, że bez stali cywilizacja, nowoczesny styl życia byłby niemożliwy.
- To najwydajniejszy i najpowszechniejszy materiał używany na świecie. Uczestniczyliśmy w pierwszej rewolucji przemysłowej, damy radę i w drugiej, która właśnie trwa. Do 2050 r. hutnictwo będzie zeroemisyjne w 90 proc., ale to nie obędzie się bez utraty konkurencyjności. Druga rewolucja bez nas się nie odbędzie, bo nie ma wiatraków i fotowoltaiki bez stali – mówił Motyka.
Dodał, że hutnictwo podąża w kierunku zeroemisyjności dzięki nowym technologiom.
- Wśród nich dojrzałą technologią jest jedynie elektryfikacja w wytwarzaniu stali na podstawie złomu, pod warunkiem jednak, że energia używana do tego celu jest zielona i tania. Pracuje się nad zasilaniem tych instalacji wodorem – podkreślił.
Wyliczył, że aż 75 proc. stali już wyprodukowanej jest stale w użytku. To flagowy przykład obiegu zamkniętego w gospodarce. Może być przetwarzana nieskończenie wiele razy bez utraty podstawowych właściwości. Stal jest trwałym materiałem stanowiącym podstawę gospodarki. Aktywnie przyczynia się do realizacji celów środowiskowych zmniejszających zużycie pierwotnych surowców i emisje CO2.
- Obecnie Azja dominuje na tym rynku, ale te nowe aktywa w hutnictwie są niestety w tradycyjnych technologiach. W Europie, w Polsce mamy plany, jak przejść z wielkiego pieca do innych technologii. Ale potrzebujemy zielonej energii – nawet 8 razy więcej niż obecnie, jeśli chcemy elektryfikacji przy produkcji stali. Na razie podstawowe surowce to gaz ziemny i węgiel – poinformował prezes Motyka.
Andrzej Losor, członek zarządu Górażdże Cement uważa, że jego branża jest na dobrej drodze do osiągnięcia celu jakim jest redukcja emisji.
- Już jesteśmy blisko. To nie odbywa się bez inwestycji. Dekarbonizacja u nas odbywa się za pomocą nowych technologii, rozpoczęliśmy to 30 lat temu. Gdyby nie to, to uzależnienie od węgla np. w 2022 r byłoby dla nas zabójcze – mówił Losor.
Poinformował, że w Górażdże cały czas prowadzone są inwestycje, m.in. po to by używać surowce zdekarbonizowane.
- Szukamy nowych takich surowców, stawiamy na recykling. Za niedługo w Dąbrowie Górniczej otworzymy zakład, który zamknie cykl życia cementu i betonu. Będziemy w tym pionierami. Tego w Europie jeszcze się robi. Mamy know how, mamy finansowanie. Ale też wiele możemy jeszcze zrobić. Czechy, Bułgaria prowadzą wiele inwestycji w wychwytywanie CO2 powstającego przy produkcji cementu. My tego nie mamy, potrzebujemy tu rządowego wsparcia. To też jest biznes, na tym się świetnie zarabia. To się da robić – podkreślił Losor.
Wojciech Kałuża z JSW odniósł się do kwestii metanu. Poinformował, że to nie tylko zagrożenie dla załóg, ale też sprawca największego śladu węglowego spółki.
- Nasz cel to jak największy wychwyt metanu. Chcemy tego gazu wychwytywać do 50 proc. i to zagospodarowywać w 95 proc. Na to idą gigantyczne nakłady, modernizujemy stacje wychwytywania, budujemy silniki kogeneracyjne. Sześć będzie ich pracować tylko w kopalni Budryk. Będą produkować prąd, bo chcemy niezależności energetycznej. Jesteśmy wpisani w strategię Polski Wodorowej – poinformował wiceprezes Kałuża.
Zbigniew Liptak, partner Ernst&Young, uważa, że wodór już jest na wyciągnięcie ręki. Do upowszechnienia go jako paliwa nie jest już daleko, to perspektywa 50-letnia.
- 400 tys. ton wodoru potrzebować będziemy tylko do rocznej produkcji wodoru. Jesteśmy trzecim producentem tego paliwa w Europie na poziomie – 1 mln ton. Ten gaz ma wiele kolorów: zielony, szary, którego mamy najwięcej, fioletowy z atomu. Francuzi niedawno odkryli u siebie ogromne ilości białego, naturalnego wodoru. Jest też turkusowy. Bogactwo go mamy też w gazach koksowniczych. Legislacja powinna być osobna dla każdego koloru, czyli. U nas ona się zatrzymała, czekamy na wynik wyborów i nowy parlament. Po agresji Rosji Komisja Europejska postanowiła zwiększyć znaczenie wodoru w gospodarce - podkreślił.
Anna Kornecka, prezes ESG Impact Network, uważa, że dekarbonizacja już się dzieje.
- To potwierdzone jest też w legislacji. To ogromne przedsięwzięcie i koszt, ale musimy z niej uczynić taki model, by znaleźć korzyści płynące z tego procesu. Paradoksalnie mamy mało czasu, zaledwie 5 lat, co jeśli chodzi o inwestycje – nie jest dużo. Twarde dane wyznaczą pozycję konkurencyjną danej firmy na rynku. Konieczne będzie opracowanie strategii dekarbonizacji państwa. Jesteśmy uczestnikami swego rodzaju rewolucji przemysłowej. Nie patrzmy w tył, tylko do przodu – podkreśliła.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.