O wykorzystaniu potencjału kopalń i o tym, czy SRK wchodzi na drogę tzw. zielonej transformacji, portal netTG.pl Gospodarka - Ludzie rozmawia z prof. Adamem Smolińskim, wiceprezesem Spółki Restrukturyzacji Kopalń ds. innowacji technologicznych i zamówień
- Spółka Restrukturyzacji Kopalń dołączyła w tym miesiącu do „Porozumienia sektorowego na rzecz rozwoju gospodarki wodorowej w Polsce”. Jakie ma to znaczenie dla firmy, która jest głównie kojarzona z likwidacją zakładów górniczych?
- Porozumienie zostało oficjalnie zainicjowane w październiku 2021 r. Wówczas jego sygnatariuszami było 138 podmiotów reprezentujących różne sektory gospodarki, nauki, administracji rządowej, samorządowej oraz jednostek z otoczenia biznesu. Mnie osobiście brakowało wśród nich firm z branży górniczej, które uważam za kluczowe w kwestiach związanych z zieloną transformacją energetyczną. Dlatego obejmując stanowisko wiceprezesa ds. innowacji technologicznych i zamówień w Spółce Restrukturyzacji Kopalń uznałem, że dołączenie do tej inicjatywy jest konieczne, zwłaszcza ze względu na to, że SRK może wnieść znaczący wkład we współpracę na rzecz rozwoju technologii wodorowych i ich zastosowania. Szczególnie mam tu na myśli – podnoszony w Porozumieniu – tzw. polski wkład („local content”) w łańcuch realizacji zamówień na potrzeby budowy gospodarki wodorowej. Stąd też wraz z prezesem SRK, dr. inż. Januszem Smoliłą, podpisaliśmy przystąpienie Spółki do tej inicjatywy. Uważam to za kamień milowy w kwestii postrzegania SRK, która do tej pory utożsamiana była jedynie z działaniami zmierzającymi do likwidacji kopalń. W ramach tych działań prowadzimy m.in. ciągłe pompowanie wody z byłych zakładów górniczych. Wiąże się to z dużymi nakładami energii elektrycznej, która w Polsce nadal produkowana jest w przeważającej ilości z paliw kopalnych. I tu właśnie widzę szansę na wdrożenie nowych, innowacyjnych rozwiązań w Spółce. Mam tu na myśli budowę farm fotowoltaicznych, które wyprodukują zieloną energię, którą będzie można wykorzystać m.in. do zasilania pomp, a jej nadwyżki magazynować w formie wodoru produkowanego na drodze elektrolizy.
- Czy to oznacza, że spółka wchodzi na drogę tzw. zielonej transformacji?
- Przywołane pompowanie wód to jedna kwestia. Drugą jest choćby budowa stacji uzdatniania tychże wód. Tu znowu chcę wpisać się z działaniami, jakie Spółka podejmuje w zakresie pozyskiwania wody zdatnej do wykorzystania w gospodarstwach domowych. Pamiętajmy, że Polska jest krajem ubogim w wodę. Oczywiście można rozważać tę kwestię w ujęciu regionalnym. W obszarze naszego działania, czyli na południu, występują obfite deszcze, które często doprowadzają do lokalnych podtopień, a w ekstremalnych sytuacjach do powodzi. Region centralnej Polski cierpi natomiast na niedobory wody pitnej. Stąd konieczne są inwestycje w dziedzinie gospodarowania zasobami wodnymi. Chcę, by Spółka brała czynny udział również w tych właśnie obszarach. Dlatego podejmowane przez nas innowacyjne działania, związane m.in. z budową stacji uzdatniania wód kopalnianych, mają zapewnić zarówno źródło wody pitnej, jak i technologicznej. Podobnie jak w przypadku odwadniania, procesy uzdatniania są także procesami energochłonnymi. Chcemy, by energia w tym przypadku również pochodziła z OZE, czyli farm fotowoltaicznych i wodoru.
- To wszystko zbiega się z polityką Zielonego Ładu i związanym z nią dążeniem do neutralności klimatycznej.
- Można tak powiedzieć. Tematyką związaną z wytwarzaniem wodoru zajmuję się od roku 2005, a więc dużo wcześniej, nim wprowadzono Zielony Ład. Przed objęciem funkcji wiceprezesa w SRK prowadziłem prace badawcze związane z otrzymywaniem wodoru na drodze zgazowania. Opracowałem efektywne sposoby zgazowania i współzgazowania węgla, biomasy i bioodpadów do gazu bogatego w wodór. Obecnie w SRK chcę z kolei wdrażać technologię produkcji zielonego wodoru otrzymywanego w elektrolizerach. Zgodnie z definicją tzw. zielonego wodoru funkcjonującą w Komisji Europejskiej, jest to wodór produkowany w procesie elektrolizy. Niezbędna energia do tego procesu musi jednak pochodzić z odnawialnych źródeł energii, w tym z fotowoltaiki. I to jest właśnie to, co obecnie chcemy wprowadzić w naszej Spółce.
- Ten kierunek oznacza, że w spółce powstanie szereg odnawialnych źródeł energii.
- Bardzo bym sobie tego życzył i to jest mój cel. Myślimy nie tylko o farmach fotowoltaicznych, ale również o elektrolizerach. Możemy się już pochwalić pierwszymi efektami naszej pracy. Mianowicie, zespół pod moim kierownictwem realizuje pierwszy projekt farmy fotowoltaicznej zlokalizowanej w Czeladzi. Jest to pilotażowy projekt o mocy 0,35 MW. Farma powstanie w Czeladzi przy pompowni głębinowej Saturn, która pompuje rocznie przeszło 15 mln m sześc. wody. Energia wyprodukowana przez tę farmę zostanie w całości wykorzystana do zasilania tejże pompowni. Oszczędności te pozwolą na zmniejszenie dotacji budżetowej. W tym przypadku nie ma konieczności magazynowania nadwyżek energii, gdyż będzie ona na bieżąco konsumowana przez działającą pompownię. Pilotażowy projekt w Czeladzi jest najmniejszym, ale jednocześnie bardzo ważnym przedsięwzięciem, które unaoczni w praktyce możliwości drzemiące w nowych, innowacyjnych rozwiązaniach, które zastosowane w Spółce, pozwolą na znaczne zmniejszenie zapotrzebowania na dotację. Obecnie cały mój zespół pracuje nad przygotowaniem niezbędnej dokumentacji, by takie inwestycje, uzupełnione o magazyny energii w postaci wodoru, mogły zostać zrealizowane w kolejnych lokalizacjach w SRK. Należy pamiętać, że budowa farmy fotowoltaicznej wiąże się jednak ze spełnieniem szeregu wymogów formalnoprawnych i uzyskaniem wielu zgód urzędowych. Jest to żmudny i czasochłonny proces. Na chwilę obecną mamy już wytypowane kolejne lokalizacje i składamy wymagane dokumenty.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.