Unijne stanowisko wobec energetyki węglowej w Polsce zdecydowanie zmierza w kierunku oczekiwanym przez nasz rząd. W Luksemburgu, podczas spotkania unijnych szefów resortów energii, udało się obronić stanowisko ws. wydłużenia o 3 lata rynku mocy, który na dziś funkcjonuje do 2025 r. To oznacza, że prawdopodobnie będziemy mogli dotować energetykę węglową dłużej niż to przewidywano. Decyzja nie jest ostateczna, ale Polskę popiera Kadri Simson, unijna komisarz do spraw energii.
Kadri Simson wyraziła zrozumienie dla przyznania Polsce prawa do dotowania elektrowni węglowych do końca 2028 r., czyli w okresie transformacji energetycznej. Wskazała, że musi być to rozwiązanie zastosowane wyjątkowo. To oddala niebezpieczeczeństwo problemów z dostawami energii w naszym kraju.
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa uczestniczyła w posiedzeniu unijnej Rady ds. Transportu, Telekomunikacji i Energii, podczas którego omawiano reformę unijnego rynku energii w Europie.
- Udało nam się w tekście końcowym obronić nasze stanowisko dotyczące rynku mocy, który jest gwarancją bezpieczeństwa dla jednostek stabilnych, w naszym przypadku to przede wszystkim jednostki węglowe - powiedziała szefowa polskiego resortu klimatu podczas briefingu prasowego po obradach w Luksemburgu.
Dodała: - Mam głębokie przekonanie, że te rozsądne rozwiązania, które my proponowaliśmy, zostaną zaakceptowane wraz z całym dokumentem i giganci europejscy będą w stanie znaleźć porozumienie. Ten dokument jest niezwykle ważny dla bezpieczeństwa energetycznego każdego państwa, całej UE. Nie ma powodów, by z nim zwlekać - stwierdziła minister Moskwa.
Kompromis zakłada wyłączenie Polski spod reformy rynku energii w Unii Europejskiej w obszarze związanym z rynkiem mocy. Dzięki temu polskie elektrownie (nie tylko węglowe) będą mogły liczyć dłużej na to wsparcie. Ministrowie UE ds. energii pracowali w Luksemburgu nad podejściem ogólnym do reformy struktury unijnego rynku energii elektrycznej. Reforma ma zmniejszyć zależność cen energii elektrycznej od niestabilnych cen paliw kopalnych oraz chronić konsumentów przed gwałtownymi wzrostami cen.
Rynek mocy ma nam gwarantować bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej poprzez zapewnienie, że w systemie będą wystarczające zasoby mocy. Uczestnicy rynku mocy są wynagradzani nie za sprzedaną energię, ale za gotowość do jej dostaw. Wsparcie w ramach rynku mocy dla jednostek węglowych kończy się z 2025 r. Wymuszają to przepisy unijne. Jest szansa, ze potrwa o 3 lata dłużej. Potrzebujemy energetyki węglowej, bo póki co nie mamy alternatywy. Pojawi się ona wraz z energetyką jądrową i rozwojem OZE.
Zgoda ministrów unijnych musi zostać jeszcze potwierdzona głosowaniem, następnie rozpoczną się rozmowy z Parlamentem Europejskim.
Luka wytwórcza w Polsce według danych Urzędu Regulacji Energetyki to 4,7 GW w 2034 roku. Węgiel nadal pokrywa 70 proc. nasze zapotrzebowanie na energię elektryczną. Gra toczy się o bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.