Już czterech inspektorów nadzoru górniczego posiada uprawnienia pilotów bezzałogowych statków powietrznych. Do ich zadań należy m.in. prowadzenie działań mających na celu ukrócenie nielegalnej eksploatacji kopalin. Wyższy Urząd Górniczy z roku na rok uzupełnia swą bazę sprzętową o nowe rozwiązania techniczne w tym zakresie. Walka z górniczym piractwem staje się coraz skuteczniejsza.
Arsenał urządzeń specjalistycznych będących w posiadaniu urzędów górniczych z roku na rok jest szerszy i doskonalszy. Do pomiarów głębokości cieków i zbiorników wodnych służy m.in. batymetria. To niezawodny sposób oceny prawidłowości eksploatacji prowadzonej spod lustra wody. Zastosowanie hydrologicznych platform pomiarowych wyposażonych w mobilną sondę akustyczną, w połączeniu z zestawem pomiarowym GPS GNSS/RTK, pozwala tworzyć kartometryczne mapy dna zbiornika i obliczać ilość wydobytej kopaliny.
Wyniki pomiarów opracowywane są następnie przy pomocy specjalistycznego oprogramowania, potem zaś prezentowane w postaci wysokiej jakości dokumentów kartograficznych w obowiązującym układzie odniesień przestrzennych, przekrojów i profili.
Nadzór górniczy posiada również specjalistyczne drony do wykonywania pomiarów geodezyjnych.
– Są wyposażone w specjalny rodzaj kamery wraz z oprogramowaniem służącym do określania kubatury wyrobiska, z którego wydobyto określoną kopalinę. To bardzo istotne, ponieważ tereny, na których prowadzi się eksploatację np. piasków i żwirów, zlokalizowane są bardzo często w polach i na obszarach zalesionych, oddalonych od miejsc zamieszkanych i często trudno dostępnych drogą lądową. W takich przypadkach używa się właśnie drona w celu prowadzenia działań z powietrza. Służy to również bezpieczeństwu naszych pracowników – zwraca uwagę Piotr Kujawski, dyrektor Departamentu Ochrony Środowiska i Gospodarki Złożem WUG.
Piaski i żwiry to te kopaliny, które najczęściej eksploatowane są bez wymaganego zezwolenia. W 2022 r. naliczono ponad 120 takich przypadków. Najwięcej w Wielkopolsce, ale górnicze piractwo, mimo surowych sankcji, występuje jak Polska długa i szeroka. Nielegalną eksploatację węgla prowadzono w ub.r. na Dolnym Śląsku. W styczniu br. zatrzymano czterech mężczyzn kopiących węgiel w biedaszybie w Rudzie Śląskiej.
W 2022 r. do nadzoru górniczego dotarły w sumie 294 zgłoszenia dotyczące podejrzenia nielegalnej eksploatacji, z czego większość, bo 279, pochodziła ze źródeł zewnętrznych, głównie od samorządów czy przedstawicieli społeczności lokalnych. W 15 przypadkach nieprawidłowości zauważyli sami inspektorzy nadzoru. Dla porównania, w 2021 r. zgłoszeń dotyczących podejrzenia nielegalnej eksploatacji było 268 (w 2020 – 323), wszczęto 101 postępowań (134 w 2020 r.) i wydano 100 decyzji (rok wcześniej 102) skutkujących podwyższonymi opłatami.
Zobowiązano ponadto 108 osób i podmiotów do zapłaty ponad 28,9 mln zł (w 2020 r. ponad 10,5 mln zł). W poprzednich kilku latach roczna wartość podwyższonych opłat oscylowała między ok. 26 a 30 mln zł.
W ub.r. wszczęto 147 postępowań dotyczących wydobywania kopalin bez koncesji. Wydano 119 decyzji skutkujących podwyższonymi opłatami wobec 124 osób i podmiotów, zobowiązując je do zapłaty w sumie ponad 13 mln 852,8 tys. zł. Najwięcej zakończonych decyzjami postępowań w sprawach nielegalnej eksploatacji nadzór górniczy prowadził w pierwszej instancji w rejonie: Poznania (25), Gdańska (21), Kielc (18), Warszawy (17) oraz Lublina (16). Przy czym podwyższone opłaty są nakładane za prowadzenie eksploatacji bez wymaganej koncesji (maksymalnie za pięć ostatnich lat) lub bez zatwierdzonego projektu robót geologicznych. Inspektorzy mogą też wnioskować o sankcje w przypadkach, kiedy eksploatacja odbywa się z naruszeniem przepisów.
Najwyższe podwyższone opłaty naliczono w ub.r. w pierwszej instancji na terenie działania okręgowych urzędów górniczych w Poznaniu i Warszawie (3,8-3,9 mln zł). Na terenie działania kieleckiego urzędu górniczego łączna kwota podwyższonych opłat wyniosła blisko 2,5 mln zł. OUG w Gdańsku nałożył sankcje na łączną kwotę niespełna 1,8 mln zł.
Jedną z najwyższych podwyższonych opłat od początku 2015 r., kiedy weszły w życie znowelizowane przepisy, nałożono na terenie działania OUG w Krośnie. Było to ponad 4,8 mln zł za wydobycie piasku ze żwirem bez wymaganej koncesji. W Rybniku z kolei na jeden z podmiotów eksploatujących bez koncesji torf oraz piasek ze żwirem nałożono prawie 3,2 mln zł opłaty podwyższonej. A za wydobycie bez koncesji piasku w Kielcach wymierzono 4 mln zł tego rodzaju opłaty.
Od decyzji nadzoru górniczego w pierwszej instancji przedsiębiorcom przysługuje odwołanie, z którego często korzystają. W minionym roku prezes WUG wydał 52 decyzje dotyczące odwołań, w 28 przypadkach utrzymując wcześniejsze decyzje w mocy, a w pozostałych uchylając je lub przekazując do ponownego rozpatrzenia. W 19 przypadkach obciążone dodatkowymi opłatami podmioty skierowały sprawy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach.
– Będziemy nadal rozwijali nasze możliwości techniczne w walce z nielegalną eksploatacją. Korzystamy już od lat ze wsparcia Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Musimy podążać za postępem technicznym. Być może już niedługo wejdziemy w skaning laserowy – podsumowuje dyrektor Piotr Kujawski.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.