Wprowadzenie Tarczy Solidarnościowej spowodowało, że 8 mln polskich gospodarstw domowych zapłaci w tym roku tylko 40 proc. rynkowej ceny za energię elektryczną. Resztę sfinansują spółki energetyczne, czyli m.in. PGE, Tauron, Enea i Energa, które gromadzą środki na ten cel w Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny. – To oznacza, że gospodarstwa domowe nie muszą się przejmować, bo w ich przypadku stabilność i przewidywalność jest bardzo duża – mają zamrożone ceny energii. Co istotne, to zamrożenie cen obowiązuje do końca tego roku. Tak więc można powiedzieć, że odbiorcy w roku 2023 mogą spać spokojnie – mówi ekspert TOE Marek Kulesa. Jak podkreśla, wskutek wprowadzonych przez rząd mechanizmów osłonowych niestabilna sytuacja na rynkach energii nie wpływa na wysokość rachunków większości odbiorców energii elektrycznej.
– Niewątpliwie rynek hurtowy – a w szczególności rynek giełdowy, który jest jego częścią – był i jest narażony na bardzo duże wahania cen. Obserwowaliśmy i wciąż obserwujemy różnice cen pomiędzy ok. 400 zł a 1750 zł na 1 MWh, a więc czterokrotność, która byłaby nieakceptowalna dla odbiorcy końcowego – mówi agencji Newseria Biznes Marek Kulesa, dyrektor biura Towarzystwa Obrotu Energią. – Nigdy wcześniej – a pamiętam czas od 1997 r., kiedy wchodziła ustawa Prawo energetyczne – nie mieliśmy do czynienia z tak dużymi różnicami cen.
Zawirowania na rynku energii w Polsce i Europie były zauważalne już w okresie pandemii, a dodatkowymi czynnikami, które przyczyniły się do tego rozchwiania, były m.in. wzrost cen uprawnień do emisji CO2, związanych z proekologiczną polityką EU, oraz rosyjska agresja na Ukrainę w lutym 2022 r., w wyniku której wzrosły ceny paliw kopalnych potrzebnych do wytwarzania energii elektrycznej. Obserwowana wciąż niestabilna sytuacja na polskim i europejskim rynku energetycznym jest więc wypadkową kilku nakładających się na siebie czynników. Nie ma ona jednak przełożenia na rynek detaliczny ani wysokość rachunków odbiorców końcowych.
– W roku 2023 mamy do czynienia z zamrożeniem cen energii dla wszystkich odbiorców w grupie gospodarstw domowych, wprowadzonym przez Tarczę Solidarnościową – mówi ekspert.
Tarcza Solidarnościowa to przyjęty przez rząd mechanizm osłonowy. Zakłada, że wszystkie gospodarstwa domowe zapłacą zamrożoną na poziomie z ubiegłego roku cenę netto energii zużytej do limitu 2000 kWh. Gospodarstwom, w których są osoby z niepełnosprawnościami, rolnikom i posiadaczom Karty Dużej Rodziny przysługują wyższe ustawowe limity zużycia energii po zamrożonych cenach – odpowiednio 2,6 MWh oraz 3 MWh w przypadku dwóch ostatnich grup.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.