Pierwszym lotom towarzyszy oczywiście adrenalina, ale – jak przyznaje pilot z Mysłowic-Wesołej – zdarzały się mu mrożące krew w żyłach chwile już jako posiadacza licencji na pilota samolotu.
– Kiedyś lecieliśmy z kolegą. Samolot przy lądowaniu zbyt mocno uderzył w pas lotniska i doszło do złamania golenia przedniego koła. Pamiętam, że mocno szarpało i aż ciarki przeszły nam po plecach. Ostatecznie samolot musiał zostać na lotnisku, a my wracaliśmy do domu innym środkiem lokomocji – wspomina.
A w razie, gdyby coś nieprzewidzianego zdarzyło się pod chmurką?
Otóż nowoczesne samoloty wyposażone są w spadochrony ratunkowe. W przypadku awarii bezpiecznie sprowadzą samolot wraz z załogą i pasażerami na ziemię.
– Zakładanie na siebie spadochronów na wypadek katapultowania odchodzi do przeszłości. Choć w przypadku starszych modeli samolotów wciąż jest to konieczne – uściśla.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.