Czechowicka kopalnia Silesia należącej do spółki Bumech stawia na ciągła poprawę bezpieczeństwa pracującej załogi. Walczy m.in. z zapyleniem oraz skutecznym gaszeniem iskier powstałych w trakcie urabiania w ścianach i przodkach. Inwestuje przy tym w kogenerację i ma ambicje zwiększyć sprzedaż produkowanego surowca.
W ostatnim okresie wprowadzone zostały wysokowydajne układy zraszające oraz tzw. odpylacze suche o wysokiej skuteczności działania. Dzięki automatyzacji i zdalnemu sterowaniu procesów przeróbczych w obiekcie płuczki do minimum skrócono czas ekspozycji pracowników w rejonach możliwego powstawania pyłu. W szerokim zakresie wprowadzana jest również jazda ludzi spalinowymi kolejkami powieszonymi.
W zakładzie prowadzona jest szeroko zakrojona profilaktyka metanowa i pożarowa, dostosowana do poziomu prognozowanego zagrożenia. I co istotne - w wyrobiskach dołowych dyżur pełnią stale dwa zastępy ratowników górniczych liczące po 5 ratowników, prowadząc prace z zakresu profilaktyki i gotowych nieść pomoc w przypadku wystąpienia zagrożenia.
W każdym zastępie przynajmniej jeden ratownik odbył specjalistyczny kurs w zakresie niesienia kwalifikowanej pomocy przedmedycznej. Aktualnie drużyna ratownicza PG Silesia liczy 107 osób, z czego 67 to pracownicy Kopalnianej Stacji Ratownictwa Górniczego, a pozostali rekrutują się spośród pracowników poszczególnych oddziałów, w tym osób dozoru.
Silesia ma również zamiar zagospodarowywać wychwycony metan w sposób coraz bardziej efektywny. Kluczową inwestycją w tym obszarze jest budowa instalacji kogeneracji do produkcji energii elektrycznej i cieplnej z metanu.
Budowa układów kogeneracyjnych ma umożliwić wykorzystanie gazu z odmetanowania kopalni, który stanowić będzie darmowe paliwo zasilające silniki kogeneracyjne. Umożliwi to pokrycie co najmniej połowy zapotrzebowania na energię elektryczną zakładu oraz większość zapotrzebowania na energię cieplną.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Szkoda ze ratownicy nie zarabiają nie mają dodatku ratowniczego a mają go ratownicy z poza stacji