Gdyby pojawiły się sankcje unijne na gaz płynny (LPG), to w wymiarze gospodarczym i finansowym jesteśmy na to gotowi - zapewniła w czwartek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w Radiu Plus.
Anna Moskwa w Radiu Plus była pytana o to, czy coś się zmieni jeśli chodzi o gaz LPG, którego import z Rosji nie jest objęty sankcjami unijnymi.
- Biorąc pod uwagę, że jest to surowiec, który płynie i drogą morską, i kolejową, i drogą lądową, również przez granice wewnątrzwspólnotową UE (...), te własne instrumenty wewnętrzne byłyby trudne do skontrolowania - powiedziała Moskwa.
Jak wskazała, w przypadku węgla rosyjskiego, który był transportowany koleją przede wszystkim przez Kaliningrad, było to proste do skontrolowania spoza granic unijnych.
- Instrument na poziomie krajowym, biorąc pod uwagę to nabycie wewnątrzwspólnotowe, byłby nieefektywny. Tu jest przede wszystkim wymagane porozumienie tych państw, które mają u siebie LPG - wskazała.
Jak mówiła, gazu rosyjskiego LPG nie importują spółki Skarbu Państwa, wyłącznie podmioty prywatne.
- Ci duzi odbiorcy zadeklarowali w ubiegłym roku (...), że przeprowadzą pełną derusyfikację. I to się stało - powiedziała minister. Jesteśmy na te sankcje gotowi - zapewniła minister klimatu.
Zdaniem Anny Moskwy, gdyby sankcje zostały wprowadzone na LPG, Polacy nie musza się obawiać.
- Wiemy, że chodzi o auta, o indywidulane gospodarstwa domowe, gdzie nie ma sieci gazowych -wskazywała. Coraz więcej w polskich portach LPG jest przeładowywane z innych państw, głównie państw unijnych - powiedziała.
- Niemniej jednak w wymiarze i gospodarczym i finansowym jesteśmy na to gotowi, gdyby te sankcje na poziomie unijnym się pojawiły - podkreśliła.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.