Unijne plany dotyczące redukcji emisji metanu są dla nas szkodliwe; sprzeciw, protesty górników i związków zawodowych są zrozumiałe - wskazał w piątek wicepremier Jacek Sasin. W piątek w Warszawie trwa protest górników przed przedstawicielstwem Komisji Europejskiej.
- Węgiel jest podstawą naszego bezpieczeństwa energetycznego. Unijne plany dot. redukcji emisji metanu są dla nas szkodliwe. Sprzeciw, protesty górników i związków zawodowych są zrozumiałe - podkreślił w piątek na Twitterze wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Zapewnił jednocześnie, że rząd robi wszystko, by te uderzające w Polskę rozwiązania, nie weszły w życie.
W piątek w centrum Warszawy, przed przedstawicielstwem Komisji Europejskiej trwa protest górników. Górnicy sprzeciwiają się unijnemu rozporządzeniu, które ma ograniczyć emisję metanu.
Pod koniec lutego Tomasz Rogala prezes największej górniczej spółki, czyli PGG ocenił, że wprowadzenie w proponowanym kształcie unijnych regulacji ws. redukcji emisji metanu oznaczałoby zamknięcie 7 kopalń Polskiej Grupy Górniczej w 2027 roku, a 2 kolejnych w 2031 r.
Dyskutowane obecnie w Parlamencie Europejskim regulacje wprowadzają normę 5 ton metanu na 1000 ton wydobytego węgla w roku 2027; w roku 2031 byłyby to 3 tony gazu na 1000 ton węgla. Polskie kopalnie emitują więcej - średnio od 8 do 14 ton metanu na 1000 ton wydobytego węgla, zostałyby więc obłożone wysokimi karami za przekroczenie norm. Głosowanie nad rozporządzeniem dotyczącym emisji metanu zaplanowano w Parlamencie Europejskim na marzec.
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin apelował w liście do polskich europosłów o pomoc i podjęcie niezbędnych działań w celu zmiany unijnego rozporządzenia dotyczącego redukcji emisji metanu w branży surowcowo-energetycznej. Przyjęcie tych przepisów najbardziej uderzyłoby w polskie kopalnie węgla kamiennego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.