Z czym wiąże się przyjęcie projektu rozporządzenia metanowego w obecnej formie proponowanej przez KE? O konsekwencjach nowych przepisów metanowych portal netTG.pl rozmawiał z prof. JERZYM BUZKIEM, polskim europarlamentarzystą.
- Wiadomo, że 80 proc. wydobywanego w Polsce węgla kamiennego, zarówno energetycznego, jak i koksowego, pochodzi z pokładów metanowych. Dla Polskiej Grupy Górniczej przyjęcie projektu rozporządzenia metanowego w obecnej formie proponowanej przez KE będzie oznaczało konieczność niemal natychmiastowego zamknięcia 2/3 kopalń. Czy rzeczywiście pan profesor widzi takie zagrożenie?|
- Zacznijmy od tego, że metan to nie tylko najczęstsza naturalna przyczyna katastrof górniczych na świecie, ale również, obok dwutlenku węgla, najgroźniejszy dla klimatu gaz cieplarniany. Jeżeli więc myślimy odpowiedzialnie o neutralności klimatycznej Unii Europejskiej w 2050 r. – na co zgodziły się przecież rządy wszystkich państw członkowskich, w tym Polski – niezbędne jest m.in. wzmocnienie raportowania o emisjach tego gazu i ich stanowcze ograniczanie. Akurat w Polsce aż 90 proc. emisji metanu wiąże się z wydobyciem węgla kamiennego, a nie z działaniami branży odpadowej, energochłonnej czy energetycznej. To sytuacja inna niż w reszcie UE, gdzie właśnie te pozostałe gałęzie gospodarki odpowiadają za ok. 62 proc. emisji metanu. Podkreślam to, bo czasem słyszę, że cel nowego rozporządzenia to rzekomo pozbycie się polskiego węgla. To nieprawda. Te przepisy będą mieć istotny wpływ na cały szeroko rozumiany unijny sektor energetyczny, nie tylko na górnictwo, i nie tylko na nasze.
- Ustalmy zatem: na jakim etapie prac jest regulacja, o której rozmawiamy?
- Nadal mowa o projekcie propozycji legislacji, zresztą przedstawionej przez Komisję Europejską blisko półtora roku temu. I w Parlamencie Europejskim od wielu miesięcy intensywnie staramy się, by dostosować ten akt prawny także do realiów wywołanych barbarzyńską inwazją Rosji na Ukrainę. Spotęgowany wojną kryzys energetyczny w Europie i słuszne dążenie Unii do jak najszybszego odejścia od importu rosyjskich paliw kopalnych sprawiły, że rola węgla może być – przejściowo – większa. Co więcej, tragiczne wydarzenia ostatnich miesięcy kolejny raz pokazały, jak ważna jest strategiczna odporność UE i jej niezależność od dostaw surowców z zewnątrz. I właśnie tej kluczowej kwestii poświęcona jest duża część poprawek, które złożyłem do tego rozporządzenia. Bronienie ich w PE nie jest proste. Jeśli jednak nie zostaną one odpowiednio uwzględnione przez sprawozdawców, trudno będzie mi poprzeć całą regulację.
- Rozporządzenie z czasem uderzy również w producentów węgla koksowego. Czy obciążanie tego sektora dodatkowymi kosztami nie stałoby w sprzeczności z dotychczasowym sposobem traktowania go jako newralgicznego?
- Ma pan rację. W 2017 i 2020 r. zabiegałem w Brukseli o to, by utrzymać ten węgiel na unijnej liście surowców o znaczeniu strategicznym i to się udało. Nasza Jastrzębska Spółka Węglowa to obecnie wiodący producent węgla koksowego w UE. Odpowiada za ok. 95 proc. jego rodzimego wydobycia. Jednocześnie Unia wciąż sprowadza z krajów trzecich ok. 75 proc. tego, zużywanego głównie przez przemysł hutniczy, surowca. Do momentu nałożenia na nią embarga, Rosja była drugim największym eksporterem węgla koksowego do Unii Europejskiej, oraz drugim, a Ukraina trzecim dostawcą stali. Wypełnienie tej luki to olbrzymie wyzwanie dla naszego przemysłu. Dlatego od wielu miesięcy działam tutaj dwutorowo.
- W jaki więc sposób stara się pan wesprzeć rodzimą produkcję węgla koksowego?
- Po pierwsze, już w październiku ub.r. zgłosiłem poprawki, całkowicie wyłączające spod zapisów rozporządzenia metanowego kopalnie węgla koksowego ujętego na unijnej liście surowców krytycznych. Po drugie, konsekwentnie zabiegam o to, aby w ramach zaplanowanej na najbliższe tygodnie rewizji tej listy, ten węgiel został na niej utrzymany. Dwa tygodnie temu wystosowałem w tej sprawie priorytetową interpelację do Komisji Europejskiej, wcześniej interweniowałem też parokrotnie m.in. u komisarz ds. energii, Kadri Simson oraz komisarza ds. rynku wewnętrznego, Thierry’ego Bretona. Pamiętam lekkie zdziwienie jego oraz kilku zagranicznych koleżanek i kolegów europosłów, gdy podnosiłem tę kwestię na specjalnym spotkaniu w Parlamencie Europejskim w Strasburgu w listopadzie ub.r. Na mistrzostwach świata trwał właśnie kluczowy mecz reprezentacji Polski z Meksykiem. Dla mnie, zagorzałego kibica piłkarskiego, nie było jednak wtedy wątpliwości, gdzie powinienem być.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ą może Nam , maluczkimi Pan Prof wytłumaczyć , ile w skali świata emituje metanu 21 czynnych jeszcze polskich Kopalni ? Badania emisyjności przeprowadzali niemieccy Naukowcy. U Nas, więc na pewno wyniki będą.takie jakich życzy sobie Unia .....