Apeluje wicepremier, apelują pracodawcy, apeluje strona społeczna – takie pospolite ruszenie wzbudziła w polskim górnictwie dyrektywa metanowa. Jest to projekt rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE dotyczący redukcji tego gazu w sektorze energetycznym. W teorii nie brzmi to źle, w praktyce jednak może oznaczać początek końca polskiego górnictwa węgla kamiennego. Górnictwa, które po raz kolejny musi się mierzyć z pomysłami unijnych urzędników.
Projekt rozporządzenia zakłada zmniejszenie emisji metanu zarówno z kopalń czynnych, jak i nieczynnych. W pierwszej wersji Komisja Europejska zaproponowała, aby były to parametry 0,5 t metanu/kilotonę wydobywanego węgla do 2031 r. Następnie po osiągnięciu porozumienia przez Radę ds. Transportu, Telekomunikacji i Energii zaproponowano zmianę projektu w taki sposób, aby od 1 stycznia 2027 r. obowiązywało ograniczenie emisji metanu szybami wentylacyjnymi w kopalniach węgla kamiennego emitujących powyżej 5 t metanu/kilotonę wydobywanego węgla, a od stycznia 2031 r. – 3 t metanu/kilotonę węgla w przeliczeniu rocznym na kopalnię i na operatora, jeżeli jeden podmiot prowadzi kilka kopalń.
O tym, co oznacza dla rodzimego górnictwa przyjęcie dyrektywy z takimi wymogami, powiedzieli TG przy okazji Szkoły Eksploatacji Podziemnej menedżerowie spółek górniczych.
Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej – największej spółki węglowej w UE, mówi wprost, że dyrektywa w obecnym brzmieniu jest absolutnie nie do przyjęcia z punktu widzenia Polski jako państwa członkowskiego. Wskazuje, że spowoduje ona zamianę produkcji węgla krajowego na import.
– Ten import będzie kompletnie niekontrolowany – stwierdza prezes i odnosi się do specyfiki naszego kraju.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
To wszystko robota Niemiec, kto sądzi, że jest inaczej ten jest porostu glupi