Na świecie zaczyna brakować metali. Dostęp do nich jest zróżnicowany, a ich cena nie zawsze odpowiada rynkowym prawom podaży i popytu. Pierwszym sygnałem tych braków na początku tego wieku, był gwałtowny wzrost ceny surowców, kiedy na globalną arenę gospodarczą wkroczyły Chiny. Utarło się wtedy powiedzenie, że chiński smok wszystko pożera.
Przeciętnie ceny tych surowców wzrosły dwukrotnie i chiński popyt wynoszący blisko 50 proc. światowej produkcji z różnymi wahaniami utrzymuje się do dzisiaj. Teraz dodatkowo popyt na metale stwarza światowa transformacja energetyczna, usiłująca zastąpić paliwa kopalne odnawialnymi źródłami energii.
Ponieważ zamiary te mają charakter globalny, w tej samej skali zaczyna narastać brak dostępu do surowców. Naciski przemysłu na górnictwo w tej sprawie nie dają rezultatów, z powodu braku kapitałów na poszukiwania, które na ogół prowadzone są dla własnych potrzeb przez duże koncerny górnicze. Te zaś zainteresowane są tylko zyskiem, a nie zaspokojeniem popytu przez inne branże.
Nowy przemysł samochodowy związany z elektrycznym zasilaniem potrzebuje kilkakrotnie większej ilości metali, niż produkowane do tej pory pojazdy spalinowe. Przyglądając się górnictwu metali, przemysł ten zdaje sobie sprawę, że sam musi zadbać o ich wydobycie.
W tym właśnie kierunku postanowił podążyć jeden z największych producentów samochodów na świecie, jakim jest amerykański General Motors (Bloomberg - General Motors Digs Into Mining Business to Lead Race for EV Metals, 17 lutego 2023).
Amerykański producent samochodów zabiega o udziały w brazylijskiej firmie górniczej Vale, zajmującej się metalami nieszlachetnymi. Umowa ma dać GM dostęp do zasobów miedzi i niklu brazylijskiego giganta wydobywczego, które są kluczem do produkcji akumulatorów EV.
W ubiegłym miesiącu GM kupił udziały w Lithium Americas o wartości 650 mln dol., aby pomóc w rozwoju kopalni Thacker Pass w Nevadzie, która może obsługiwać produkcję nawet miliona pojazdów elektrycznych rocznie. W październiku GM zainwestował 69 mln dol. w australijski Queensland Pacific Metals, producenta niklu i kobaltu. Te posunięcia mają na celu zabezpieczenie dostaw, które stają się coraz bardziej poszukiwane.
Inni producenci samochodów, w tym Ford, podpisali długoterminowe umowy na dostawy minerałów. Niemiecki Volkswagen zgodził się w zeszłym roku na utworzenie joint venture o wartości 3 mld euro z belgijskim Umicore w zakresie materiałów katodowych. W 2021 roku Tesla zawarła umowę na nikiel z BHP Group i pakt kobaltowy z Glencore, a w marcu tego samego rok zaangażowała się w przedsięwzięcie wydobywcze w Nowej Kaledonii.
Agencja Bloomberg podkreśla, że umowy te pomogą rozwinąć się firmom górniczym poprzez napływ dodatkowych kapitałów i zapewnić im stały rynek zbytu na wydobywane surowce.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.