Najwyższa Izba Kontroli sprawdzała funkcjonowanie kopalni Wujek w latach 2008 - 2009, czyli w okresie, kiedy doszło do katastrofy, w wyniku której zginęło 20 górników (18 września 2009) – dowiedział się portal nettg.pl z informacji przekazanych przez urząd. Izba ujawniła w kopalni szereg nieprawidłowości. Najważniejsze z nich, z punktu widzenia bezpieczeństwa, dotyczą czasu pracy górników.
46 górników pracowało dzień po dniu (bez dni wolnych) przez 19 dni (niektórzy z nich powtórzyli taką serię kilkakrotnie).
Dwóch spośród nich przepracowało dzień po dniu (bez dnia przerwy) 69 i 52 dni.
Siedem razy bezpośrednio po zakończeniu pracy w kopalni (bez wypoczynku) podejmowali pracę w spółce.
103 razy naruszono zasadę odpoczynku dobowego (11 godzin nieprzerwanego wypoczynku) i podejmowano pracę wcześniej (w tym 7 górników robiło to kilka razy). Zdaniem NIK takie postępowanie było nie tylko próbą obejścia Kodeksu Pracy (formalnie górnicy nie pracowali ciągle u tego samego pracodawcy, więc każdy z nich - kopalnia i spółka - twierdzi, że przepisów nie złamali), ale przede wszystkim zagrażało bezpieczeństwu w kopalni.
WUG: Komisja ujawniła długą listę zignorowanych przepisów
Główny Inspektor Pracy: Podwójna składka ZUS karą za łamanie przepisów w kopalni "Wujek-Śląsk"
Zobacz też video.nettg z wypowiedzią Głównego Inspektora Pracy z 30 marca:
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Podobne podwójne zatrudnianie osób miało miejsce na kopalni Halemba . Oszukańczy podmiot nazywał się firma MARD , w której pracownicy pracowali na kilka umów jednocześnie. Przez to faktyczny czas pracy pracownika był o wiele większy od 168 godzin . Tamto przykre doświadczenie nikogo i niczego nie nauczyło .Gdy się przyjrzeć dzisiejszemu zachowaniu pracodawców to i to niczego też nie zmieniło . Dalej by szukać oszczędności stosuje się podwójne zatrudnianie osób, nie patrząc do jakich skutków to może prowadzić. Liderem w tym względzie jest branża ochroniarska Gdzie na umowę pracuje się do 168 godzin ,a pozostałe godziny pracownika rozlicza się w formie zatrudnienia w firmie Córce. Ludzie przez to pracują po 300-400 godzin w miesiącu. gdy ktoś nie godzi się na takie zatrudnienie , ląduje na bruku .
Ten Pan Główny teraz jest dyrektorem na innej kopalni, więc opłacało mu się...
Raport NIK-u nie jest dziwny - jak powstawała firma Phoenix na Wujku to Główny Inżynier Kopalni chodził po podziałach pracy i zapewniał że górnicy nie stracą że będą pracować nadgodziny w soboty i w niedziele w innej firmie ( wykonując te same zadania co na kopalni) - że chodzi o ominięcie Kodeksu Pracy . Do nieprzestrzegania przepisów Kodeksu namawiał przedstawiciel Dyrekcji który dostaje pieniądze aby stał na straży tych przepisów. - dziwne rozdwojenie jaźni-ciekawe co pan Główny czuje dzisiaj ?