Pijaństwo stanowi zagrożenie nie tylko na drogach, ale również w zakładach pracy, zwłaszcza takich jak kopalnie. Nietrzeźwi narażają na kalectwo lub śmierć siebie i kolegów po fachu. Przypadków nie trzeba długo szukać.
W grudniu ub.r. na pracy pod wpływem alkoholu przyłapany został dyspozytor ruchu Jankowice kopalni ROW. Został natychmiast odsunięty od pełnienia swych obowiązków, a następnie dyscyplinarnie zwolniony. Zdarzyło się też, że pijany górnik obsługiwał maszynę wyciągową. W wydychanym powietrzu miał blisko trzy promile alkoholu!
Cztery lata w więzieniu spędził operator ładowarki kopalni Polkowice-Sieroszowice. Mężczyzna usiadł za kierownicą maszyny, choć był pod wpływem alkoholu. Najechał na stopę kolegi ze zmiany. Konieczna okazała się jej amputacja. Po tym wypadku kierownictwo KGHM zdecydowało się przeprowadzić znienacka kontrolę trzeźwości w kopalni. Alkohol w wydychanym powietrzu stwierdzono u 14 górników. Kary spotkały sztygara oddziałowego, jego zastępcę, sztygarów zmianowych i pracowników szeregowych.
Po latach stagnacji statystyki znów biją na alarm. Pijemy coraz więcej i coraz częściej. Zgodnie z Kodeksem pracy, pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w sytuacji, w której zostanie on przyłapany w miejscu pracy pod wpływem alkoholu. Obecne przepisy nie sprzyjają jednak walce z pijaństwem. Badanie trzeźwości można bowiem przeprowadzić jedynie za zgodą zatrudnionego. Nowe, dopiero co uchwalone przez Sejm przepisy w Kodeksie pracy, dotyczące kontroli trzeźwości pracowników, zmierzają do stworzenia dla pracodawców podstaw do ich przeprowadzania, gdy jest to niezbędne dla ochrony osób i mienia, lub w celach prewencyjnych. Ustawa, nad którą pracuje teraz Senat, umożliwi badania weryfikujące zawartość alkoholu i innych środków działających jak alkohol nawet w stosunku do osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych. Kontrola będzie musiała przebiegać zgodnie z zasadami ustalonymi w regulaminie pracy lub układzie zbiorowym, a pracodawca zostanie zobligowany, by powiadomić pracowników o jej wprowadzeniu co najmniej na dwa tygodnie wcześniej.
Pozostaje wątpliwość w kwestii pracownika, u którego przeprowadzony test nie osiągnął wartości właściwych dla „stanu po użyciu alkoholu”, czyli do 0,1 mg w wydychanym powietrzu i do 0,2 promila we krwi. Ustawodawca w tym wypadku posłużył się zapisem w Kodeksie karnym, który w żaden sposób nie penalizuje takiego stanu. Uchwalona nowelizacja zdaje się wskazywać, że w tym wypadku przyjąć należy, jakoby w organizmie pracownika nie stwierdzono w ogóle obecności alkoholu. Skoro więc jest przyzwolenie, aby bezkarnie prowadzić samochód, mając we krwi 0,2 promila alkoholu, to równie dobrze można w tym stanie obsługiwać np. górniczy wyciąg szybowy. No, chyba że ktoś zdecyduje się na pracę w czeskiej kopalni. Tam za takie wskazanie można wylecieć z pracy od zaraz.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Czyli my Naród jako pracodawca możemy zwolnić z pracy posła będącego pod wpływem alkoholu?