Czy do hałdy można dopłacać? Tak, pod warunkiem, że zostanie zamieniona w teren rekreacyjny. Tak właśnie stało się w Tarnowskich Górach z hałdą pozostałą po kopalni rud ołowiu i srebra. Prócz tego, że stanowi ona dogodny punkt widokowy na okolicę, jest też obiektem chronionym, wpisanym w 2017 r. na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Te dwie okoliczności przysłaniają podstawowy problem, czyli skład chemiczny hałdy. Na północnych zboczach widoczne są wyraźne ślady erozji i wymywania gruntu. W hałdzie zawarte są związki metali ciężkich, a poniżej niej są tereny rolne. Czy w związku z tym celowym byłoby zabezpieczyć pola przed spływem wód z hałdy?
- Nie prowadziliśmy badań. Mieszkańcy, właściciele pól nie zgłaszali problemów - odpowiada na to pytanie Ewa Kulisz z Urzędu Miejskiego w Tarnowskich Górach.
Hałda była badana przy innej okazji. Prowadzono na niej badanie składu fauny i flory. Ekspertyzę wykonano na potrzeby sporządzenia planu zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000: Podziemia Tarnogórsko-Bytomskie z 2012 r. Poza tym wykonany był raport z weryfikacji kompletności sieci Natura 2000 w województwie śląskim w zakresie muraw galmanowych w 2008 r.
Omawiana hałda to najbardziej okazała gabarytowo pozostałość tarnogórskiego górnictwa kruszcowego. Położona jest w południowej części miasta, niedaleko granicy z Bytomiem.
Hałda wyraźnie górująca nad okolicą i nad ul. Małą. Składa się głównie z dolomitu. Skałę płonną zaczęto w tym miejscu sypać w pierwszej połowie XIX w. Pochodziła z prac górniczych w Kopalni Fryderyk. Jak wynika z map, pod hałdą przebiega odnoga sztolni odwadniającej.
Płuczka, dzięki której powstała hałda, działała do 1912 r. Chociaż po II wojnie światowej blisko tego miejsca powstała duża kopalnia odkrywkowa dolomitu, to hałda nie została zlikwidowana, ani zagospodarowana.
Na hałdzie i w jej pobliżu dostrzec można ślady wojennej przeszłości. Na zachodnim zboczu widoczna jest np. żelbetowa kopuła małego schronu żołnierskiego.
W 2006 r. tarnogórska Rada Miejska przyjęła uchwałę, tworzącą Park Kulturowy Hałda Popłuczkowa. W efekcie hałda zagospodarowana została jako miejsce rekreacji. To jednak generuje koszty, które ponosi miasto.
- Miasto, w ramach projektu ochrony muraw galmanowych, kosi murawy, usuwa gatunki inwazyjne. Będzie to też robiło w tym roku, ze środków własnych w ramach trwałości projektu. Kosztów jeszcze nie znamy, bo to się okaże po rozstrzygnięciu przetargu. Na koszenie muraw i usuwanie gatunków inwazyjnych na hałdzie popłuczkowej w 2022 r. wydaliśmy 4050 zł. Te działania będziemy realizować również w 2023 r. Również w ramach projektu ochrony muraw miasto ustawiło w 2021 r. tablice informacyjne i szlaban - informuje Ewa Kulisz z Urzędu Miejskiego w Tarnowskich Górach.
Koszenie traw uznano za konieczne, aby zachować obecny stan hałdy. Gdyby pozostawić ją samą sobie, mogłaby zarosnąć. Zresztą w poprzednich latach wyrósł już młody zagajnik sosnowy na wschodnich zboczach hałdy. Kolejne koszty ponoszone przez samorząd to sprzątanie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.