Jak poinformował Główny Urząd Statystyczny, w grudniu minionego roku inflacja spadła do 16,6 proc. Zdaniem analityków to głównie efekt spadku cen opału.
W czwartek (5 stycznia) GUS poinformował, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2022 roku wzrosły rdr o 16,6 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,2 proc.
To oznacza, że wzrost cen na razie wyhamował – przypomnijmy, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych miesiąc wcześniej, czyli w listopadzie, wzrosły rdr o 17,5 proc. Znacznie gorszego odczytu inflacji spodziewali się ankietowani analitycy, którzy oczekiwali wzrostu cen w grudniu o 17,3 proc. rdr i wzrostu o 0,8 proc. mdm.
Skąd tak pozytywne zaskoczenie? Analitycy wskazują tutaj głównie na dużą obniżkę cen opału.
„Kolejna niespodzianka inflacyjna w dół. Inflacja w grudniu tylko 16,6 proc. To prawdopodobnie efekt potężnego spadku cen opału (wychodziło nam coś nawet pod 20-30 proc., ale zabrakło wyobraźni). Plus drobne efekty nieco niższej dynamiki cen żywności i paliw” – wskazali ekonomiści z mBanku.
„Głównym powodem obniżki inflacji w grudniu był duży spadek cen opału (nośniki energii -3,3 proc. m/m). Niestety dalej rosły ceny żywności (+1,4 proc. m/m). Lepka pozostaje inflacja bazowa – szacujemy, że przyspieszyła do 11,6 proc. r/r” – napisali analitycy z banku Pekao.
Niestety prognozy na kolejne miesiące nie są optymistyczne. Jak wskazują analitycy w dwóch pierwszych miesiącach roku inflacja będzie rosła.
„W kolejnych dwóch miesiącach robimy sobie przerwę od spadków inflacji i ruszamy w kierunku +20 proc. Węglowa deflacja zetrze się z podwyżkami cen energii oraz efektami podwyżek z początku roku. Konsensus pewnie będzie poruszał się w dół, bo jest ciągle łapany za wysoko” – wskazali ekonomiści z mBanku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.