Surowcowe bogactwo Demokratycznej Republiki Konga (DRK), jest niezwykłe nawet w skali tak bogatego w zasoby kontynentu afrykańskiego. Jest to kraj położony w centrum kontynentu o powierzchni blisko 8 razy większej od Polski (2,3 mln km2). Dotąd jego surowce eksploatowane były przez państwa kolonialne, a po odzyskaniu niepodległości w 1960 r. odnotowano upadek przemysłu wydobywczego, związany z brakiem kadr i kapitałów niezbędnych do uruchomienia dochodowego górnictwa.
Zachód zwrócił uwagę na ten kraj, dopiero w sytuacji, kiedy Chiny będące rywalem gospodarczym USA, zaczęły opanowywać kluczowe sektory górnictwa tego kraju. DRK jest czasami nazywana „Arabią Saudyjską ery pojazdów elektrycznych”, ponieważ produkuje około 70 procent światowego kobaltu, który jest kluczowym składnikiem w produkcji baterii litowo-jonowych zasilających telefony, komputery i pojazdy elektryczne.
Przewiduje się, że sprzedaż pojazdów elektrycznych wzrośnie z 6,5 miliona w 2021 roku do 66 milionów w 2040 roku.
Kraj ten jest również największym producentem miedzi w Afryce, a w niektórych kopalniach szacuje się, że zawartość miedzi przekracza 3 procent, czyli znacznie więcej niż średnia światowa wynosząca 0,6-0,8 procent. Zawiera również 70 procent światowego koltanu (ruda tantalu i niobu), który ma również kluczowe znaczenie dla produkcji telefonów komórkowych i komputerów. W sumie szacuje się, że DRK posiada niewykorzystane zasoby mineralne o wartości 24 bilionów dolarów.
Symbolem rosnącej pozycji Konga jest jego trzecia - czwarta pozycja na świecie w produkcji miedzi, którą zajmuje wraz z Peru, wyprzedzając Stany Zjednoczone o około 50 proc.
W tej sytuacji 13 grudnia Stany Zjednoczone podpisały umowy z DRK i Zambią (szóstym co do wielkości producentem miedzi na świecie i drugim co do wielkości producentem kobaltu w Afryce), zgodnie z którymi Stany Zjednoczone będą wspierać oba kraje w rozwoju łańcucha wartości pojazdów elektrycznych.
Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział, że US Export-Import Bank i International Development Finance Corporation zbadają mechanizmy finansowania i wsparcia, a Amerykańska Agencja ds. Rozwoju Międzynarodowego, departament handlu oraz Agencja ds. Handlu i Rozwoju zapewnią pomoc techniczną.
Dotychczas surowcami Konga zainteresowane były tylko firmy chińskie, które wydały miliardy dolarów na wykupienie amerykańskich i europejskich udziałów w pasie kobaltu, co doprowadziło do przejęcia kontroli nad 15 z 19 głównych kopalń kobaltu w kraju. W ten sposób Chiny pozyskują 60 procent swojego zapotrzebowania na kobalt z DRK, a około 80 procent światowego przetwarzania kobaltu odbywa się w Chinach, zanim zostanie wykorzystany do produkcji akumulatorów litowo-jonowych.
Dziwnym trafem w tym samym czasie, prezydent DRK Felix Tshisekedi zaczął oskarżać swoich poprzedników o podpisywanie nierównych kontraktów z chińskimi firmami wydobywczymi, które teraz próbuje je renegocjować. Zauważa się, że spór o chińskie umowy pojawia się w czasie zwiększonej presji Waszyngtonu na Pekin i kiedy łańcuch dostaw kobaltu jest już pod presją z powodu zwiększonego popytu ze strony sektora baterii i problemów logistycznych związanych z Covid-19.
Zachód od dawna krytykuje Chiny za pożyczki udzielane narodom afrykańskim, które, jak twierdzi, mają na celu przejęcie afrykańskich aktywów oferowanych jako zabezpieczenie. Choć wiadomo, że kraje afrykańskie mają obecnie trzykrotnie większe zadłużenie wobec instytucji zachodnich niż w Chinach. Zachód jednak nadal twierdzi, że Pekin jest zaangażowany w dyplomację pułapek zadłużenia, a sekretarz skarbu USA Janet Yellen wielokrotnie powtarzała, że Pekin stał się największą przeszkodą na drodze do „postępu”. w Afryce.
Stany Zjednoczone, jak powiedział Joe Biden na niedawnym szczycie przywódców USA-Afryka, mają powiązania kulturowe ze względu na znaczną populację Afroamerykanów. - Mogę dodać, że obejmuje to mojego byłego szefa – mówił Biden o Baracku Obamie.
DRK jest również pod presją MFW, by uporządkować nierówne umowy wydobywcze przyznane firmom zagranicznym” (tj. Chinom) jako warunek wstępny dla nowej linii kredytowej o wartości 1,5 miliarda dolarów.
Przy tej okazji przypomina się, że zaangażowanie Waszyngtonu w DRK sięga dziesięcioleci. Uran użyty do budowy bomb atomowych zrzuconych na Japonię pochodził z Konga. Stany Zjednoczone pomogły zaplanować zabójstwo pierwszego demokratycznie wybranego premiera DRK, Patrice'a Lumumby, za próbę kontrolowania zasobów DRK i wykorzystania ich do poprawy warunków życia ludności tego kraju.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.