Greenpeace skierowała dziś (12 stycznia br.) do wójta gminy Wierzbinek (woj. wielkopolskie), wniosek o uchylenie decyzji środowiskowej, wydanej dla budowanej przez KWB Konin odkrywki węgla brunatnego Tomisławice – dowiedział się portal nettg.pl z informacji przekazanych przez organizację. Podstawą prawną jest niewypełnienie przez inwestora wymagań tejże decyzji w zakresie ochrony wód powierzchniowych.
KWB Konin odpompowuje wodę z wyrobiska odkrywki Tomisławice wprost do rowu odwadniającego, bez oczyszczenia. Zgodnie z wymogami decyzji środowiskowej inwestor miał obowiązek zbudować osadnik, mający oczyszczać tę wodę, zawierającą ponadnormatywne ilości różnorakich zawiesin. Taki osadnik nie został jednak uruchomiony, co stanowi istotne naruszenie warunków decyzji środowiskowej. Kopalnia powinna była go przygotować i uruchomić już w sierpniu 2010 r., kiedy rozpoczęto zrzut wody z wyrobiska. Odkrywka została otwarta w maju ubiegłego roku.
- Przy opracowywaniu szczegółowego projektu odwodnienia oraz kierunków zrzutu wód kopalnianych inwestor musi zastosować się do wskazań zawartych w "Raporcie o oddziaływaniu odkrywki Tomisławice na środowisko”. Nie wypełniwszy wskazania dotyczącego przygotowania odpowiedniego osadnika, KWB Konin złamała warunki decyzji środowiskowej. Jest to bezpośrednia i wystarczająca przesłanka do tego, by ją uchylić, a w konsekwencji wstrzymać budowę odkrywki Tomisławice” – mówi Iwo Łoś, koordynator kampanii Klimat i Energia.
O występowaniu znacznych zanieczyszczeń w wodzie płynącej z odkrywki Tomisławice od kilku miesięcy alarmowali rolnicy i mieszkańcy sąsiadujących miejscowości . Przyczyną tego zjawiska okazał się być brak odpowiedniego osadnika, który nie został w porę uruchomiony, więc woda ze szlamem płynie z jego pominięciem. W grudniu 2010r. o zaistniałej sytuacji został powiadomiony Główny Inspektor Ochrony Środowiska.
- Ten szlam zauważyliśmy już w wakacje i płynie on do dziś. Stale patrzymy z sąsiadami, jak nas i nasze pola są zatruwane. Wszyscy miejscowi już wiedzą, że to brudna woda z odkrywki. Mieli zbudować osadnik, a od miesięcy wylewają ścieki prosto do rzeki – mówi Józef Imbiorski, sołtys wsi Tomisławice, wspierany przez licznych sąsiadów i rolników.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.