Czwartkowa, 17 listopada, sesja na Wall Street zakończyła się lekkimi spadkami głównych indeksów drugi dzień z rzędu. Inwestorzy analizują wystąpienia członków Fed i ich komentarze dotyczące polityki monetarnej.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 0,02 proc. i wyniósł 33 546,32 pkt.
S&P 500 na koniec dnia stracił 0,31 proc. i wyniósł 3946,56 pkt.
Nasdaq Composite spadł o 0,35 proc. i zamknął sesję na poziomie 11 144,96 pkt.
Inwestorzy przyglądali się najnowszym wypowiedziom członków Fed. Ich uwagę przykuły zwłaszcza słowa prezesa Fed z St. Louis. James Bullard powiedział, że stopy procentowe nie są jeszcze w takim miejscu, żeby można je było uważać za wystarczająco restrykcyjne.
- Zmiana w polityce monetarnej wydaje się mieć bardzo ograniczone efekty na obserwowaną inflację, ale wyceny na rynkach zdają się sugerować spadek inflacji w 2023 r. - powiedział Bullard w czwartkowym wystąpieniu.
Prezes Fed z San Francisco Mary Daly powiedziała, że nie ma mowy o przerwie w podwyżkach i że przedział między 4,75 a 5,25 proc. wydaje się rozsądnym celem, do którego Fed dąży ze stopami procentowymi.
Gubernator Fed Christopher Waller powiedział, że ostatnio publikowane dane makro z USA otworzyły drzwi do wolniejszego tempa zacieśniania monetarnego przez Fed, ale wskazanie, jak wysoko będą musiały wzrosnąć stopy procentowe będzie trudne.
Rynki pieniężne dają 93 proc. szans, że Fed 14 grudnia dokona podwyżki stóp procentowych o 50 pb., z 7-proc. prawdopodobieństwem na kolejną podwyżkę o 75 pb. Inwestorzy nadal uważają, że stawka końcowa zbliży się do 5 proc. do przyszłego lata, z obecnej stawki wynoszącej 3,75-4 proc.
- Komentarze z Fedu, podobnie jak ostatnie dane o wydatkach konsumentów, niewiele pomogły każdemu, kto szuka rychłego zwrotu w polityce Rezerwy - powiedział Ted Nugent, ekonomista z National Australia Bank.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.