Możliwe byłoby wznowienie wydobycia węgla w kopalniach ČSA i Darkov w Karwinie, ale jest to trudne zadanie z technicznego punktu widzenia. Przygotowanie zajęłoby sześć lat generując koszty rzędu dziesięciu miliardów koron. Można by wtedy wydobywać węgiel przez 14 lat z podobną intensywnością jak dziś z kopalni ČSM - wynika z obszernego raportu przygotowanego przez państwowe przedsiębiorstwo Diamo, będące odpowiednikiem działającej w Polsce Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
W kopalniach ČSA i Darkov, których wydobycie zakończono w lutym ub. r. Według dostępnych danych pozostało jeszcze do wybrania 14 mln t zasobów węgla, i to koksowego.
- Można by wydobywać nawet ponad milion ton rocznie, ale żeby było to opłacalne, cena sprzedaży węgla musiałaby przekraczać 7700 koron za tonę (ok. 1500 zł) – wyliczyła Dronská.
Dziś nie ma gwarancji na to, że w ciągu najbliższych lat cena tony surowca będzie oscylować wokół tej sumy.
W spółce wydobywczej OKD, w samej kopalni ČSM, pracuje obecnie około 3300 osób. W przyszłym roku wydobycie ma sięgnąć 1,3 mln ton. Firma sukcesywnie kończy eksploatację, ponieważ od dłuższego czasu nie była ona opłacalna. Według pierwotnych planów wydobycie w kopalni ČSM miało zakończyć się w br., ale czeski rząd zdecydował o przedłużeniu go co najmniej do 2023 r.
W marcu ub.r. kopalnie ČSA i Darkov zostały przekazane państwowemu przedsiębiorstwu Diamo, które odpowiada za łagodzenie skutków działalności wydobywczej i ograniczenie eksploatacji węgla w rejonie Karwiny. W br. pojawiły się pytanie o możliwości wznowienia wydobycia.
Znalezienie wystarczającej liczby wykwalifikowanych pracowników to kolejny problem. Gdyby kopalnie miały produkować ponad milion ton rocznie, potrzebnych byłoby nawet 2700 nowych pracowników.
- Jednocześnie ich przeszkolenie w określonych zawodach byłoby trudne, gdyż większość nie posiadałaby żadnej znajomości specyfiki pracy w górniczej branży. Z punktu widzenia obowiązujących przepisów górniczych robotnikiem wykwalifikowanym jest pracownik posiadający doświadczenie górnicze, co całkowicie wyklucza rekrutację nowych, niewykwalifikowanych pracowników – zwróciła uwagę Dronská.
W trakcie starań o koncesję przedsiębiorca, czyli OKD, musiałby postarać się ekspertyzę oddziaływania kopalni na środowisko, której uzyskanie – jak podkreślają autorzy opracowania – trwa około dwóch lat. Dopiero wtedy można rozpocząć postępowanie z urzędem górniczym o wydanie koncesji na wydobycie.
- W wielu przypadkach należałoby rozważyć rozwiązać ewentualny wykup nieruchomości na powierzchni. Całość przygotowań szacujemy na sześć lat, gdyby nie udało się skrócić niektórych czynności. Poza tym duża część rejonów jest już zamkniętych tamami, a centralna klimatyzacja wyeliminowana. Wiele wyrobisk zatopiła woda. Infrastruktura innych jest mocno zdegradowana, wymaga odpowiednich nakładów finansowych na remonty i inwestycje – uściśliła Dronská.
W obu kopalniach, zdaniem rzeczniczki, panują najtrudniejsze warunki z punktu widzenia zagrożeń bezpieczeństwa pracy i eksploatacji, przy wysokich wymaganiach technicznych i kosztowych. Sam koszt pozyskania nowoczesnego parku maszynowego i stworzenia nowej infrastruktury oszacowano na dziewięć miliardów koron.
Należy dodać, że nad badaniem opłacalności wznowienia wydobycia pracowali eksperci, którzy wcześniej byli zatrudnieni w OKD i projektowali wydobycie, a zatem wystarczająco dobrze orientują się w tych kwestiach. Opracowanie przygotowali tylko dla kopalń ČSA i Darkov. Dla innych, które wcześniej zakończyły wydobycie, a ich likwidacja jest w zaawansowanym stadium, nie zdecydowano się na wykonanie podobnych ekspertyz.
- Stworzyliśmy wysokiej jakości materiał ekspercki, który odpowiada na podstawowe pytania i obawy, z którymi obecnie borykamy się podczas likwidacji kopalń w kontekście zapotrzebowania na węgiel. Chcieliśmy, aby Ministerstwo Przemysłu i Handlu, przedsiębiorca oraz opinia publiczna dysponowały wszystkimi niezbędnymi danymi przed podjęciem dalszych decyzji – podkreślił Ludvík Kašpar, dyrektor Diamo.
Tymczasem według sporej części czeskich ekspertów, nowa polityka energetyczno-klimatyczna Unii Europejskiej, w tym pakiet „Fit for 55”, prawdopodobnie wymusi na Czechach wcześniejsze odejście od węgla. Rosnące ceny uprawnień do emisji sprawią, że węgiel w dłuższej perspektywie będzie mniej konkurencyjny w stosunku do innych źródeł energii elektrycznej i ciepła.
- Wzywam czeski rząd, aby zaczął lepiej wykorzystywać różne niskoemisyjne źródła energii, które mogą pomóc mu w bezpiecznym przejściu na czystszy system energetyczny i zasilić jego gospodarkę na nadchodzące dziesięciolecia” – zaznaczył Fatih Birol, szef MAE.
W raporcie MAE stwierdza, że stopniowe wycofywanie się z wydobycia węgla w Czechach stanowi wyzwanie gospodarcze i społeczne. W tej branży pracuje wiele osób z regionów słabszych ekonomicznie. Jednak Republika Czeska może wykorzystać dostępne fundusze Unii Europejskiej, aby pomóc poszkodowanym utratą pracy. MAE wzywa ponadto Pragę do rozważenia utworzenia wyspecjalizowanej agencji, która przy wdrażaniu programów wsparcia koncentrowałaby się na efektywności energetycznej.
Według raportu spadające zużycie węgla w latach 2009-2019 pomogło zredukować wynikającą z tego emisję CO2 w Czechach o 14 proc. Czechy – jak zaznaczono - pozostają powyżej średniej krajów przebadanych przez MAE.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Do Prawda: ...nie robimy żadnych inwestycji bo pieniądze są marnowane na dodatki, podwyżki i utrzymywanie dobrego nastroju rozrośniętej kadry (na każdym szczeblu nie tylko zarząd) której nigdy nie nie ma dość...
A Polsce odtworzenie zlikwidowanych kopalń jest niemożliwe, za Buzka likwidowano nie patrząc na zasoby, aby szybciej, aby likwidator miał szybko kasę. Prawda taka, że zostały naj mniej perspektywiczne kopalnie. Unia (niemcy) płacą za trwałą likwidację przemysłu wydobywczego , tak jak kiedyś z cukrowniami.
Pan Górny dalej fedruje. To zdjęcie ma potencjał.
Cześi mondry narud czechy som mondre tylko polak jest gupi polska to gupi kraj kraj który zlikwidował własne górnictwo zmniejszył wydobycie węgla kamiennego z 200ilionów ton na 55 milionów ton nie robi się żadnych inwestycji w nowe kopalnie węgla kamiennego, brunatnego w Polsce węgiel gnije w ziemi tylko w Polsce som zdradzieckie mordy w rzondzie od 1989 roku