Honorowe odznaki górnicze nie mają przed nim tajemnic. W końcu poświęcił im ostatnich 25 lat swojego życia. Przez ten czas jego kolekcja znacząco się rozrosła. Licznik dobił do ponad 1800 walorów. Wciąż jednak są odznaki, których brakuje Konradowi Krupie, byłemu górnikowi zabrskiej kopalni Makoszowy.
Są też takie, które mają dla niego szczególne znaczenie. To pamiątki po ojcu, który służył w Korpusie Górniczym, czyli odznaka „Żołnierzowi za wzorową służbę i ofiarną pracę w górnictwie węglowym” wraz z legitymacją, oraz odznaki nadane przez Związek Represjonowanych Politycznie Żołnierzy Górników.
Kopalnia dla Konrada Krupy nie była oczywistym wyborem. Myślał o liceum lub technikum łączności. Trafił jednak do szkoły górniczej i tak został technikiem podziemnej eksploatacji złóż. Potem trafił do Makoszów i tam pracował w dziale wentylacji, a od 1988 r. jako dyspozytor metanometrii. Od kilku lat jest już na emeryturze.
– Z górnictwem na stałe związany byłem jako pierwszy w rodzinie, kilka lat później z tą branżą związał się również mój młodszy brat. Przed nami pracowali w górnictwie ojciec i dziadek. Ojciec, jako osoba politycznie niepewna, w latach 1956-1958 odbywał służbę wojskową w Wojskowym Korpusie Górniczym w KWK Bobrek w Bytomiu. Po latach wstąpił do Związku Represjonowanych Politycznie Żołnierzy Górników, którego członkiem był do końca swojego życia. Dziadka związek z górnictwem można nazwać epizodycznym – opowiada.
Odkładał „na boku”
Poza pracą miał swoją pasję, którą była numizmatyka. Zbierał pruskie monety z XVI i XVII w.
– Przy tej okazji w moje ręce wpadało sporo odznak, odznaczeń i innych pamiątek związanych z górnictwem. Odkładałem je niejako „na bok”. Z czasem ich przybywało i zacząłem poświęcać im coraz więcej uwagi. W pewnym momencie stwierdziłem, że nie dam rady w rozsądny sposób kolekcjonować monet i odznak. Kluczowe było podjęcie decyzji o ograniczeniu kolekcji tylko do odznak honorowych. Wszystkie inne, które posiadałem, sprzedałem. Miałem wówczas nadzieję, po latach okazało się, że płonną, że takich odznak honorowych jest mniej – opowiada ze śmiechem.
Z racji pracy w górnictwie wiedział, gdzie szukać odznak i z kim o nich rozmawiać. To sprawiło, że kolekcja szybko rosła w siłę, podobnie jak jego wiedza w tym temacie. Warto tu dodać, że argumentem i zaletą odznak był ich rozmiar, który ułatwiał kolekcjonowanie.
– To niewielkie przedmioty. Nawet rozbudowana kolekcja zajmuje relatywnie mało miejsca. Istotnym czynnikiem stojącym także za takim, a nie innym wyborem była również dostępność wiedzy. Moja wizja tworzenia kolekcji zakłada bowiem współistnienie przedmiotu kolekcji z wiedzą na jego temat – wyjaśnia.
Kolekcja Konrada Krupy obejmuje odznaki związane ze wszystkimi gałęziami górnictwa. Od górnictwa węgla kamiennego i brunatnego, przez górnictwo rudne, siarkowe i solne, po górnictwo nafty i gazu. Znalazły w niej swoje miejsce również pamiątki zakładów zaplecza górniczego, bez których trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie kopalń.
Małe dzieła sztuki
– Odznaki honorowe to mały kawałek historii ludzi związanych zawodowo z górnictwem. Otrzymanie takiego wyróżnienia było powodem do dumy i satysfakcji z dobrze wykonywanej pracy. Oczywiste jest, że do roku 1989 ten sposób wyróżniania pracowników stosowany był jako element wyróżniania „naszych”, jednakże oprócz nich wyróżniana była cała rzesza pracowników solidnie wykonujących swoje obowiązki. W szerszym rozumieniu, odznaki są fragmentem historii lokalnej, dziejów zakładów przemysłowych, organizacji społecznych i tym podobnych. Poza kontekstem historycznym odznaki wzbudzają ciekawość swoją różnorodnością formy, barw, użytej symboliki, krótko mówiąc, przyciągają oko – wyjaśnia i dodaje, że można je traktować jako małe dzieła sztuki.
– Zwłaszcza te wykonane na początku lat siedemdziesiątych XX w., choć nie jest to reguła. Były wykonywane z dużą starannością o detale, z użyciem dobrej jakości materiałów, co skutkuje trwałością zachowanych egzemplarzy. Najwyższego rzędu odznaki produkowane były przez Mennicę Państwową w Warszawie i te, niezależnie od czasu wykonania, prezentują wysoki poziom estetyczny. Także i dziś Mennica jest wytwórcą odznak dla potrzeb przedsiębiorstw związanych z górnictwem, czego przykładem jest chociażby trójstopniowa odznaka honorowa Centralnego Ośrodka Przetwarzania Informacji KGHM Polska Miedź SA – mówi Konrad Krupa.
Odznaki z Dolnego Śląska
Kolekcja to nie same odznaki. To także dokumenty poświadczające ich nadanie, regulaminy ich przyznawania, zdjęcia osób uhonorowanych, a także projekty tych wyróżnień. Pośród walorów są takie, które były poszukiwane przez 10 lat.
– To odznaki „Za Zasługi dla Kopalni Janina” i „Zasłużony – XXV lat NSZZ KWK Polska-Wirek”, której wykonano tylko 25 egzemplarzy. Do dziś szukam odznak związanych z kopalniami Morcinek w Kaczycach i znajdującymi się na Dolnym Śląsku KWK Nowa Ruda i KWK Słupiec – mówi kolekcjoner.
Konrad Krupa zdradza także, w jaki sposób pozyskuje walory. Ma na to trzy sposoby. Pierwszy to zakupy na giełdach staroci. Drugi to aukcje internetowe. Natomiast ostatni, według niego najistotniejszy, to pozyskiwanie bezpośrednio u źródła, czyli z zakładów lub organizacji nadających poszukiwane wyróżnienie.
– To ostatnie rozwiązanie ma tę dobrą stronę, że zazwyczaj udaje się uzyskać komplet materiałów. To znaczy odznakę, dokument poświadczający nadanie oraz regulamin lub inne związane z odznaką dokumenty – mówi.
– Nie można zapomnieć także o możliwości pozyskania odznak od wytwórcy, czyli od grawerów. Jednak ostatnimi czasy, z racji obwarowań prawnych stosowanych przez zamawiającego, jest to coraz trudniejsze – dodaje.
Bytomianin zauważa, że odznaki górnicze wzbudzają obecnie coraz większe zainteresowanie. Stwierdza także, że każdy z kolekcjonerów ma jednak swój styl zbierania. Są tacy, którzy chętnie się dzielą swoją wiedzą i pokazują swoje zbiory, ale są też tacy, którzy – jak zauważa – „strzegą swojego stanu posiadania”.
Pasja Konrada Krupy spotyka się z pełnym zrozumieniem i wsparciem ze strony bliskich.
– Widzą moją determinację i konsekwencję w budowaniu kolekcji. Poza tym myślę, że są dumni z tego, co robię, tym bardziej że moja pasja zaczyna „wychodzić” na świat. Jestem otwarty na rozmowy i dzielenie się wiedzą na ten temat. Zacząłem publikować artykuły dotyczące tematyki falerystyki górniczej, a obecnie kończę prace związane z przygotowaniem do wydania „Katalogu odznak honorowych polskiego ratownictwa górniczego”, który już niebawem zostanie wydrukowany – stwierdza były górnik z Makoszów.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.