Polska nigdy nie miała krajowej strategii zarówno dla ogrzewania indywidualnego, jak i miejskich systemów ciepłowniczych. W maju b.r. Ministerstwo Klimatu przedstawiło do publicznych konsultacji propozycję dla ciepła systemowego, w dużym stopniu planującą zwiększenie wykorzystania gazu. Konsultacje się odbyły, nie wiadomo co dalej. Tymczasem sytuacja jest bardzo trudna. Wszystkie wysiłki wytwórców ciepła koncentrują się na przetrwaniu najbliższego sezonu grzewczego - czytamy w najnowszej ekspertyzie Forum Energii autorstwa Andrzeja Rubczyńskiego i Joanny Maćkowiak Pandery.
- Brak krajowej wizji w zderzeniu z kryzysem paliwowym uderza w społeczeństwo z dużą siłą. Rząd przeznacza bezprecedensowo wysokie wsparcie bez strategii i oceny długoterminowych skutków – skupiając się na problemie najbliższej zimy. W niektórych przypadkach pieniądze będą lekką ulgą dla kieszeni na kilka miesięcy. Nie tylko nie pomogą w transformacji, ale też mogą nas cofnąć na lata. A w perspektywie mamy kolejnych kilka zim, które również łatwe nie będą. Ciepłownictwo systemowe stoi u progu bankructwa, a ogrzewanie i związane z tym koszty staną się kluczowym tematem na lata. Pilnie potrzebujemy strategii dla ciepłownictwa i ogrzewnictwa. Plany długoterminowe powinny być sprzężone z bezprecedensowo wysokim poziomem wsparcia, które obecnie rząd kieruje do gospodarstw domowych i zakładów energetycznych - czytamy.
Eksperci podkreślają, że ciepłownictwo jest sektorem zużywający 1/3 strumienia energii pierwotnej w kraju, mającym wpływ nie tylko na budżety gospodarstw domowych, ale również na bezpieczeństwo energetyczne i surowcowe kraju, klimat i stan powietrza oraz rozwój przemysłu i rynku pracy.
Strategia dla tak ważnego obszaru powinna obejmować zdecydowanie większy zakres zagadnień niż zaproponowało Ministerstwo.
Strategia poprawy efektywności energetycznej
- Wysoka efektywność energetyczna budynków jest kluczem do sukcesu transformacji ciepłownictwa. To nie tylko mniejsze zużycie energii na cele grzewcze, ale również możliwość wykorzystania całej gamy tanich źródeł energii pierwotnej - energii odnawialnej i odpadowej z procesów technicznych - czytamy w analizie.
Strategia dla ciepłownictwa powinna nie tylko uwzględniać, ale i wzmacniać cele przyjętej przez rząd Długoterminowej Strategii Renowacji Budynków. Bowiem przyspieszenie procesów termorenowacji budynków oraz budynki niemal zero energetyczne zmienią ciepłownictwo tak jak energetyka prosumencka i OZE zmieniają dzisiaj Krajowy System Elektroenergetyczny.
Strategia dla ogrzewania indywidualnego
Ciepłownictwo systemowe, o którym mówi strategia to zaledwie wycinek rynku ciepła. Największą część zajmuje ogrzewanie indywidualne - czyli 5,6 miliona budynków zużywających rocznie 9 milionów ton węgla, 4,5 miliarda metrów sześciennych gazu, 16 milionów ton biomasy. Ciepło indywidualne jest obecnie pod ogromną presją – ze względu na rosnące ceny paliw oraz brak adekwatnych mechanizmów wspierających mniej zamożnych obywateli. Polska nie ma żadnej strategii rozwoju ogrzewnictwa – przez lata opierano się na zasadzie „jak najmniej regulacji”, najważniejszy był niski koszt. To doprowadziło do dużego zanieczyszczenia powietrza, zaniedbania efektywności energetycznej, a ostatnio dużego uzależnienia od dostaw węgla z Rosji.
- W dyskusjach często pojawia się argument, że kwestie budynków indywidualnych – wymiany źródeł ciepła czy poprawy efektywności energetycznej, adresują takie programy jak Czyste powietrze, czy opublikowana w lutym 2022 Długoterminowa Strategia Renowacji Budynków. W tych dokumentach brakuje holistycznego spojrzenia na ogrzewnictwo indywidualne, bo to nie jest zresztą ich rolą. To właśnie polityka energetyczna państwa powinna określać przyszłość węgla i gazu w gospodarce. Wiemy, że w kolejnych latach wysokie ceny tych surowców będą ograniczały możliwości ich wykorzystania. Przyszłością ogrzewania indywidualnego powinna być elektryfikacja, co pozwoli nie tylko zmniejszyć emisje, ale odejść od paliw kopalnych w ogóle w tym sektorze. Jednak tak duża zmiana wiąże się ze świadomym rozwojem KSE – zeroemisyjnej generacji i sieci – szczególnie dystrybucyjnych - czytamy.
Ambitniejsze cele strategiczne
Proponujemy pogłębioną refleksję nad celami do osiągnięcie w 2030 i 2040 roku. Powinny adresować wyzwania z jakimi mamy do czynienia, a nie promować politykę kontynuacji i odsuwania w czasie istotnych zmian.
Dekarbonizacja całego ciepłownictwa i ogrzewnictwa najdalej do 2050 r.
Powinien to być cel nadrzędny. Jest to fundament wszelkich przemian. Daje impuls gospodarczy, generuje nowe technologie i miejsca pracy i co najważniejsze, prowadzi do rezygnacji z tak mało pożądanych paliw kopalnych.
49 proc. redukcji emisji CO2 w ciepłownictwie i ogrzewnictwo do 2030 r.
Osiągnięcie celu wymaga zintensyfikowania wymiany starych kopciuchów na źródła bezemisyjne i termomodernizacji budynków. W cieple systemowym – trzeba zwiększyć rozwój OZE i elektryfikacji ciepła (wielkoskalowe pompy ciepła) oraz wdrożenia mechanizmów taryfowania nagradzających poprawę efektywności energetycznej. Podstawą będzie tez radykalna poprawa efektywności energetycznej w budynkach.
40 proc. OZE w ciepłownictwie i ogrzewnictwie w 2030 r.
Cel możliwy do osiągnięcia w wyniku przyspieszenia rozwoju energetyki prosumenckiej, elektryfikacji ciepła i rozwoju systemów akumulacji ciepła. W obszarze ciepła systemowego udział OZE powinien wynosić 36 proc., tak jak przedstawiono w scenariuszu drugim w ministerialnym projekcie Strategii.
5 proc. energii odpadowej w strumieniu ciepła systemowego w 2030 r.
Energia odpadowa, np. z przemysłu, oczyszczalni ścieków, procesów chłodniczych i wentylacji powinna być coraz częściej wykorzystywana w systemach ciepłowniczych. Może być atrakcyjnym źródłem energii pierwotnej w sytuacji wysokich cen paliw kopalnych i uprawnień do emisji CO2.
Wzrost rocznego zużycia odpadów komunalnych do produkcji ciepła o 1 mln ton do 2030 r.
Przedstawiony w projekcie Strategii cel wzrostu zużycia odpadów nie koresponduje z narosłym od lat problemem braku sensownego wykorzystania odpadów, których nie uda się odzyskać do innych celów i jednocześnie nie powinny być składowane. Realizacja tego celu zmniejszy wykorzystanie deficytowych paliw kopalnych.
Zaprzestanie spalania węgla w gospodarstwach domowych do 2030 r., a w ciepłownictwie systemowym do 2035 r.
Nie tylko kwestie czystości powietrza i ochrona klimatu wymagają pilnego odejścia od spalania węgla. Konieczność rezygnacji z tego paliwa wynika również z jego deficytu na rynku polskim. Zasoby krajowego węgla są coraz trudniej dostępne. Będzie go coraz mniej. Dlatego też ciepłownictwo powinno jako pierwsze zrezygnować z tego paliwa, a pozostały strumień węgla z krajowych kopalń powinien zostać przekierowany do energetyki, która będzie go (choć w coraz mniejszym stopniu) potrzebować przez kolejne dwie dekady.
Całkowite odejście od spalania gazu ziemnego w ciepłownictwie i ogrzewnictwie do 2040 r.
- Polityka klimatyczna UE zakłada prawie zerowe emisje CO2 od 2040 roku w sektorze energii (w tym również i ciepłownictwa). Równolegle będą zmniejszane wolumeny corocznego przydziału uprawnień do emisji CO2, aż do pełnego wyzerowania około 2042 roku. W konsekwencji spalanie paliw kopalnych będzie nieopłacalne, ze względu na obciążenie wysokim kosztem deficytowych pozwoleń - czytamy.
Również geopolityka nakazuje zaprzestanie spalania gazu ziemnego. To paliwo będzie zawsze obarczone ryzykiem politycznym.
Konieczność zmiany modelu biznesowego ciepłownictwa
Dzisiejsza filozofia działania sektora polega na maksymalizacji sprzedaży. Im więcej ciepła otrzymają odbiorcy, tym większy przychód przedsiębiorstwa ciepłowniczego. Tymczasem to ciepło pochodzi głównie ze spalania węgla i gazu, których koszt dramatycznie rośnie.
- Konieczne jest wdrożenie nowego modelu biznesowego, który zmienia całkowicie filozofię myślenia - skupia się na kompleksowej poprawie efektywności energetycznej. Przedsiębiorstwo ciepłownicze powinno być wynagradzane za dostarczenie odbiorcy komfortu cieplnego i innych usług energetycznych, produkowanych przy możliwie najmniejszym zużyciu surowców. Ograniczone w ten sposób koszty produkcji, przy jednocześnie stałej, uzgodnionej z odbiorcą, opłacie za dostarczone usługi, powinny stanowić podstawowe źródło zysku przedsiębiorstwa - czytamy.
Czyste ciepło jako podstawa przemysłu
Z dobrą strategią czy bez, w najbliższej dekadzie ciepłownictwo i ogrzewnictwo w Polsce będą musiały przejść rewolucję. Skala koniecznych inwestycji jest niebagatelna – to kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie[2]. Tworzy to niepowtarzalną okazję do tego, by czyste ciepło stało się motorem rozwoju polskiego przemysłu. Tymczasem w rządowej strategii dla ciepłownictwa nie ma śladu myślenia o sektorze w taki sposób. Nie ma w niej impulsu dla działań badawczo-rozwojowych (B+R). Nie ma podpowiedzi dla kierunków rozwoju szkolnictwa zawodowego, które powinno wykształcić w trybie pilnym specjalistów niezbędnych w procesie transformacji ciepłownictwa, które będzie wykorzystywało odmienne niż obecnie technologie grzewcze. Brak uwzględnienia tych szans w strategii to przegapienie ogromnego potencjału dla rozwoju polskiej gospodarki.
Zdefiniowanie roli zielonych gazów w ciepłownictwie
Dostępne analizy (m.in. Forum Energii) potwierdzają, że w przyszłości wolumen zielonych gazów (zielony wodór, biogaz, biometan i inne gazy syntetyczne) będzie ograniczony i nie wszystkie sektory będą mogły swobodnie korzystać z tego paliwa. Strategia powinna zatem przedstawić propozycję kierunków wykorzystania zielonych gazów w ciepłownictwie, wskazując obszary, w których to paliwo jest niezbędne oraz obszary, gdzie można wprowadzić substytucyjne technologie grzewcze.
Warto odpowiedzieć na szereg kluczowych pytań. Czy zielone gazy w ciepłownictwie nie powinny być wyłącznie paliwem zasilającym jednostki kogeneracyjne, pracujące na potrzeby bilansowania krajowego systemu elektroenergetycznego (KSE)? Czy spalanie ich w kotłach ciepłowniczych nie jest marnowaniem cennego paliwa? Pytań na temat roli zielonych gazów jest wiele. Strategia powinna udzielić na nie odpowiedź.
Wykorzystanie elastycznego ciepłownictwa w bilansowaniu KSE
W kraju toczy się dyskusja na temat przyszłych losów bloków 200 MWe, możliwości ich dalszej pracy i zwiększenia elastyczności operacyjnej. Należy zadać pytanie, czy setki milionów złotych na poprawę tylko i wyłącznie elastyczności pracy zdekapitalizowanych jednostek wytwórczych to właściwy kierunek działania. Czy ciepłownictwo nie powinno być dostawcą usługi elastyczności dla KSE.
W takiej sytuacji elektrownie mogłyby pracować bardziej stabilnie a pojawiające nadwyżki energii bilansowane przez ciepłownictwo wyposażone wielkoskalowe pompy ciepła, kotły elektrodowe i akumulatory ciepła? Na chwilowe braki energii w KSE ciepłownictwo też mogłoby zareagować oferując usługę DSR (redukcji zużycia energii) lub dodatkową energię z jednostek kogeneracyjnych. Warto pogłębić analizę, gdzie lepiej skierować środki finansowe, czy na lifting starych bloków 200 MWe, czy transformację ciepłownictwa.
- Liczymy na to, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska wykorzysta czerwcowy proces konsultacji publicznych i uwagi zgłoszone przez liczne organizacje, do poprawy tego ważnego dokumentu. Sektor ciepłownictwa ma zbyt duże znaczenie dla kraju – społeczeństwa i gospodarki, by jego przyszłość pozostawić niekontrolowanym siłom rynkowym. Wymagany jest kompleksowy ogląd i ambitne cele, zwiększające odporność sektora na niekorzystne zjawiska w makro-otoczeniu gospodarczym - podkreślają eksperci.
Autorzy:
Andrzej Rubczyński, Joanna Maćkowiak Pandera
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.