Rozpoczynający się sezon grzewczy oraz problemy z zakupem węgla, to okazja dla oszustów. Przestępcy stosują różne metody działania – zamieszczają w internecie oferty sprzedaży węgla od nieistniejących firm, pobierają zaliczki i znikają, a nawet sprzedają pomalowane na czarno kamienie – alarmuje śląska policja.
Wiele oszustw opiera się na tym samym schemacie - ofercie na opał z zaliczką. Fikcyjna firma obiecuje nam dostarczenie ekogroszku, pelletu lub węgla po okazyjnej cenie po wpłacie przez nas całej kwoty lub zaliczki, a reszta ewentualnej zapłaty odbędzie się przy odbiorze. Niestety pomimo dokonania przelewu węgiel nie dociera do klienta, a samo ogłoszenie lub strona internetowa oszustów, jak i ich numery telefonów kontaktowych znikają po pewnym czasie. Może się zdarzyć, że wspomniani wcześniej sprzedawcy zastosują metodę bez zaliczki, lecz wtedy dowiadujemy się, że nasze zlecenie będzie zrealizowane w późniejszym, czasie – tym sposobem oszuści zachęcają nas mimo wszystko do dokonania zaliczki na wskazane konto – zwracają uwagę stróże prawa.
Oszuści bywają również bardziej zuchwali. Mieszkanka Zawiercia zakupiła węgiel w atrakcyjnej cenie od internetowego sprzedawcy. Na początku wszystko wyglądało dobrze - towar został dostarczony i wyładowany nawet przed czasem, a kobieta za niego zapłaciła. Niestety późniejszy opad deszczu pokazał, że przywieziony tak szybko węgiel to nic innego, jak pomalowane na czarno kamienie. Łatwo się domyślić, że gdyby "opał" trafił do pieca, mógłby go solidnie uszkodzić – relacjonują mundurowi z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Bezczelność niektórych przechodzi wszelkie granice. Oto bowiem na rynku pojawił się ekogroszek z… gumy. Jego producent zadbał o odpowiednie opakowanie. Oferta sprzedaży trafiła nawet do…kopalni Budryk w Ornontowicach!
Ekogroszek z gumy to najprawdopodobniej zwykłe odpady, pocięte opony lub coś w tym stylu. Takie pseudo paliwo nie tylko, że zatruwa środowisko, to jeszcze łatwo może uszkodzić piec i wówczas zamiast pożądanego przez użytkownika ciepła, może w mieszkaniu zapanować niska temperatura w związku z brakiem czynnego kotła grzewczego.
Żeby było ciekawiej, bezwartościowy produkt wystawiono do sprzedaży w cenie ok. 2500 zł za tonę. Gumowy ekogroszek na kilka dni zniknął z internetowej oferty, ale ponownie się tam pojawił, tym razem jako „granulat opałowy paczkowany” już bez „eko” w nazwie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.