Chodzi tu nie o zgazowanie węgla w wybranych partiach podziemnej kopalni, ale o zgazowanie in situ w nienaruszonym pokładzie, z odpowiednimi instalacjami na powierzchni.
Dotychczas w krajowych warunkach była to metoda niepopularna, choćby z tego powodu, że pokłady te są zawodnione, co uniemożliwia ich spalanie oraz dlatego, że są one silnie zaangażowane tektonicznie, co może spowodować niekontrolowaną ucieczkę uzyskanego gazu na powierzchnię przez szczeliny, pęknięcia i powierzchnie uskokowe.
Przedstawiona koncepcja ich zgazowania w aktualnie przedłożonej pracy habilitacyjnej dr. Grzegorza Wałowskiego pomija te zastrzeżenia (Politechnika Wrocławska – Postępowanie habilitacyjne), Dlaczego? Ponieważ należy pokładów takich unikać, a szukać takich, które się do tego nadają. Czy w polskich warunkach pokłady takie istnieją?
Teoretycznie nie można tego wykluczyć. Praktycznie nikt ich nie szuka i dlatego nic na ten temat nie wiadomo. Choć budowa geologiczna zarówno Górnośląskiego Zagłębia Węglowego (GZW) i Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego (DZW) wskazują, że istnieje potencjalna szansa ich znalezienia. Przede wszystkim dlatego, że w zagłębiach tych występują serie produktywne z setkami i dziesiątkami pokładów węglowych zalegających do głębokości kilku kilometrów, gdzie zapewne nie ma już zawodnienia, ani tektoniki umożliwiającej ucieczkę gazów. O zgazowanie takich pokładów chodzi zapewne we wspomnianej pracy habilitacyjnej.
Poprzez odpowiednią konstrukcję georeaktora, cały proces może być ściśle kontrolowany. To naukowa propozycja, pozyskiwania własnego gazu ziemnego, zamiast sprowadzać go z egotycznych krajów. Czy jest realna? Trzeba na to pytanie odpowiedzieć negatywnie, gdyż mimo kryzysu energetycznego i drastycznych zezwoleń do palenia czym kto może, to generalnie nie ma w kraju instytucji która byłaby tym zainteresowana. Jeżeli nawet istnieje, to na tak niskim szczeblu, że nikt z jej zdaniem nie musi się liczyć. I najpewniej nie posiada ona żadnych funduszy umożliwiających jej tego rodzaju badania i poszukiwania.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Tylko Polska posiada unikalną na skalę światową technologię przerobu metanu i wodoru z węgla kamiennego, podobnie z gazem łupkowym - technologia wytrącania ze skał gazu z pomocą ciekłego CO2 - nie dość, że ekologicznie, to jeszcze bardzo wysoko marżowe. Kwas huminowy pozyskiwany z miękkich części węgla brunatnego w złożu za pośrednictwem i tu również nie ma niespodzianki - naszej unikalnej technologii bioługowania, podwoiłoby zbiory ziarna. Budowane na ujęciach geotermalnych szklarni wielkopowierzchniowych - to także czysty zysk. Czemu przez ponad 30 lat nie myślano o tych gigantycznych i przyszłościowych przedsięwzięciach dla wzrostu naszej gospodarki, nie mam zielonego pojęcia. Mało kto wie, że dzięki naszej technologii Jankesy mogły pozyskiwać gaz łupkowy. Technologia odmetanowienia złóż węgla została opatentowana już za Gierka.