Spadające ceny metali, a przede wszystkim złota, przez analityków surowcowego rynku, odbierane są, jako zapowiedź nadchodzącej recesji. Jedną z jej przyczyn są wysokie ceny energii, które powodują, że wiele produktów nie opłaci się wytwarzać, przy obecnym poziomie technologii.
Zamknięcie energochłonnych zakładów, a przede wszystkim hut, powiększa skalę bezrobocia i ogranicza popyt, a sytuacja ta pogłębia stan recesji. Prognozy co do cen energii w najbliższych latach są raczej ponure. Póki wojna w Ukrainie nie zakończy się pokojowym porozumieniem, ceny energii będą nadal wysokie. Tego porozumienia nie widać i być może upłynie jeszcze kilka lat zanim do tego dojdzie.
Apele o zwiększenie wydobycia węgla w takich krajach, jak USA, czy Polska są życzeniowe i nie uwzględniają dziesiątek lat jego systematycznej likwidacji, praktycznie w skali globu. O sytuacji tej jednoznacznie wypowiadają się szefowie górnictwa węglowego Stanów Zjednoczonych, którzy ostrzegają Europę, że ta nie może liczyć na jego import z USA. Po prostu tego węgla na import w USA nie ma. Jeżeli nawet jakieś ilości znalazłyby się, to istniejąca infrastruktura transportowa nie pozwalana na realizację tego importu.
Stanowisko to potwierdza portal gospodarczy Bussines in Vancover. Jakby w nawiązaniu do tej analizy inny kanadyjski portal górniczy Ahead of the Herd pisze, że w czasie nadchodzącej recesji firmy górnicze specjalizujące się w jednym tylko surowcu, padać będą jedna za drugą. Obrazowo formułuje to w stwierdzeniu, że dni bycia „jednym kucykiem” są policzone.
Kanadyjski portal podaje przykład defensywnej strategii jednej z największych firm górniczych, jakim jest BHP, tradycyjnie zajmujący się eksploatacja złóż rudy żelaza. Już w 1996 r., rozszerzył on swoją działalność na miedź. Sprawił to kupując Magma Copper i jej hutę San Manual w Arizonie za 3,2 miliarda dolarów. Podobnie dyrektor generalny Barrick Gold, Mark Bristow w 2020 roku, rozważał zakup drugiej co do wielkości kopalni miedzi na świecie, Grasberg w Indonezji. Obecne warunki gospodarcze przyspieszają ten trend.
W dalszej części portal cytuje Bristowa, jako autorytetu w ocenia sytuacji górnictwa metali. Powiedział on, że wierzy, że miedź będzie „najbardziej strategicznym metalem na tej planecie” w ciągu dekady, ze względu na jej zastosowanie w pojazdach elektrycznych i innych zastosowaniach związanych z czystą energią. Przy innej okazji zaznaczył on, ze miedź jest prawdopodobnie najbardziej strategicznym metalem i jest geologicznie spokrewniona ze złotem. Więc jeśli chcesz stać się wiodącą na świecie firmą zajmującą się złotem w odpowiednim czasie, skończysz produkując miedź.
W końcowej części wniosków kanadyjskiego medium zawarte zostało ostrzeżenie największych firm górniczych i handlowych zajmujących się metalami, że już za kilka lat pojawi się ogromny niedobór najbardziej krytycznych na świecie metali – taki, który sam może powstrzymać globalny wzrost, podsycić inflację poprzez podniesienie kosztów produkcji i zepchnąć z kursu globalne cele klimatyczne.
Miałaby to być powtórka kryzysu energetycznego, tym razem w wydaniu górnictwa rud metali.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.