Kopalnia Makoszowy w obecnym kształcie będzie jeszcze funkcjonować przez cztery miesiące. Z ostatnim dniem roku przestanie istnieć jako oddział Spółki Restrukturyzacji Kopalń. To,c o jednak po niej pozostanie, będzie pełnić ważną rolę dla fedrujących kopalń oraz dla zabytkowej kopalni Guido. Ponadto wobec pokopalnianych obiektów i terenów poważne plany ma miasto i Muzeum Górnictwa Węglowego. Pomysłów jest bardzo wiele. Jedna z koncepcji zakłada m.in. stworzenie podziemnej trasy z wykorzystaniem wyrobisk tego zakładu.
Z obszaru kopalni znika także kawałek po kawałki zakład przeróbczy (po prawej stronie na zdjęciu). Zdjęcia: Maciej Dorosiński
- Makoszowy nie kończą swojego życia i nie zostaną zlikwidowane do przysłowiowego „trawnika”. Powstanie tu bowiem pompownia stacjonarna. W związku z tym wszystkie obiekty, maszyny i urządzenia, które będą wykorzystane do tego celu, zostaną przekazane do Centralnego Zakładu Odwadniania Kopalń w Czeladzi, znajdującego się w strukturach SRK. To on będzie obsługiwał pompownie w celu zabezpieczenia leżących w pobliżu Makoszów kopalń. Są to Sośnica - należąca do Polskiej Grupy Górniczej oraz Budryk z Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Ponadto zabezpieczamy wentylacyjnie kopalnie Guido na poziomach 320 i 520 – tłumaczy Bogdan Zamarlik, dyrektor Oddziału SRK KWK Makoszowy.
Nad kopalnią przez lata górowała wieża szybu IV. Miała ona ponad 100 m. Teraz pozostało już po niej niewiele. W październiku na szybie znajdzie się już płyta zamykająca
Szacuje się, że pompownia będzie działać ok. 20-25 lat. Wszystko jest uzależnione od tego, jak długo będą fedrować zakłady, które będzie zabezpieczać. W gronie 22 obiektów, które będą służyć jej funkcjonowaniu są takie, które są wpisane na listę konserwatora zabytków i którymi jest żywo zainteresowane zabrskie Muzeum Górnictwa Węglowego.
- Na tym obszarze konieczne będzie współdziałanie CZOK, miasta i muzeum. Te obiekty mogą służyć turystom, ale będzie trzeba wydzielić trasy, które nie będą zakłócać pracy pompowni. To wszystko jest jak najbardziej możliwe z pożytkiem dla każdej ze stron – mówi dyrektor.
Po Makoszowach w sumie ma zostać 49 obiektów. Te, które nie trafią co CZOK, zostaną przekazane do Kopalń Węgla Kamiennego w Całkowitej Likwidacji, czyli oddziału znajdującego się strukturach SRK. Jak wyjaśnia dyrektor Zamarlik, tam zapadną ostateczne rozstrzygnięcia w sprawie 27 obiektów. Być może zainteresują się nimi inwestorzy lub miasto i zabrskie muzeum. Jeśli tak się nie stanie, to zostaną one wyburzone.
Największe operacje
Cechą charakterystyczną Makoszów były gęsto zabudowane wieże szybowe. Na wszystkim górowała mająca przeszło 100 m wieża szybu IV. Po niej w zasadzie nie ma już śladu. Jej likwidacja była prowadzona z udziałem żurawia.
- Po kopalni zostaną dwa szyby. Szyb I, który znajduje się tu w centrum oraz szyb Północny – peryferyjny, który pełni rolę wentylacyjną. Są one niezbędne dla funkcjonowania pompowni – wyjaśnia dyrektor i dodaje, że na cały 2022 r. zaplanowanych było 16 wyburzeń.
- Takimi większymi operacjami są likwidacja szybu IV oraz zakładu przeróbki mechanicznej węgla. W październiku na szybie znajdzie się już płyta zamykająca. Natomiast w listopadzie z krajobrazu zniknie zakład przeróbczy, który jest likwidowany etapami – mówi Bogdan Zamarlik.
Obecnie w Oddziale Makoszowy zatrudnionych jest 168 osób. Trafią oni do CZOK lub Kopalń Węgla Kamiennego w Całkowitej Likwidacji. Część z nich też zapewne przejdzie na emerytury lub skorzysta z urlopów górniczych
- Nie przewidujemy zwolnień pracowników. Każdy z nich będzie miał zapewnioną prace, w którymś z oddziałów SRK – zapewnia dyrektor.
W Makoszowach pozostaną m.in. szyb I wraz z maszyną wyciągową oraz inna infrastruktura niezbędna do funkcjonowania pompowni
Kultura i biznes
Na temat przyszłości terenów i obiektów po Makoszowach pojawia się wiele pytań.
- Obecnie toczą się rozmowy pomiędzy SRK a miastem Zabrze i muzeum na temat tego, co można tu zrobić i jak wykorzystać te tereny i zabudowania. W zasadzie nie ma dnia, byśmy nie mieli jakiś umówionych spotkań i rozmów w tych kwestiach. Obecnie najwięcej uwagi poświęcamy właśnie obiektom, z których wspólnie miałyby korzystać CZOK i muzeum. Dynamika zdarzeń jest tu bardzo duża – mówi Konrad Stanik, mierniczy górniczy w Makoszowach. Dodaje, że muzeum i miasto ma bardzo dużo różnych koncepcji.
Jednym z obiektów, który ma pozostać po zabrskiej kopalni ma być hala sprężarek. W niej ma zostać wydzielona trasa turystyczna
- Powstało także opracowanie prof. Mariana Turka na temat zagospodarowania terenów po kopalni. To w sumie jest 70 hektarów. Należy też pamiętać, że pomiędzy działkami należącymi do kopalni znajdują się tereny po dawnej koksowni, które należą do JSW Koks – mówi Stanik. Wskazuje, że istotne dla przyszłości tych terenów jest dokonanie odpowiedniego podziału geodezyjnego.
- To jest kluczowe z punktu widzenia potencjalnego inwestora. Od tego będzie zależało jak potoczy się dalej historia tego terenu. Celem jest, aby na tym obszarze zafunkcjonował taki model kulturalno-biznesowy, w którym zachowamy część tego dziedzictwa, a jednocześnie damy możliwość rozwoju biznesu, a tym samym tworzenia nowych miejsc pracy – dodaje Konrad Stanik.
Warto odnotować, że na jednej z pogórniczych działek znalazła już nabywcę. Planuje on zbudować halę, w której będą produkowane podwozia do wagonów kolejowych.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Siema siema chłopy ja jako szczesliwy emeryt jezdzacy taryfa ,sprzedajacy kebaby zapraszam wszystkich na moje pozegnanie z praca w gornictwie kupcie tylko wodke,zakaski i jakies lokum załatwcie nie martwcie sie o powrót do domu oczywiscie ze znizka 10% siema siema:)