W lipcu w sklepach było drożej średnio o ponad 18 proc. w porównaniu do lipca zeszłego roku - wynika z najnowszego Indeksu cen w sklepach detalicznych. Zdrożały wszystkie z 12 analizowanych kategorii produktów, najbardziej - o ponad 50 proc. - produkty tłuszczowe.
Jak wynika z cyklicznej ogólnopolskiej analizy cen detalicznych autorstwa UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych, w lipcu 2022 r. w sklepach było drożej o 18,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Zdrożały wszystkie z 12 analizowanych kategorii produktów, w przypadku jedenastu kategorii produktów wzrosty były dwucyfrowe.
W opracowaniu przypomniano, że w czerwcu br. ceny były wyższe o blisko 18 proc. rdr.
Według dr Roberta Orpycha z Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie, spirala inflacyjna rozkręciła się już na dobre i należy spodziewać się kolejnych podwyżek.
- Wpływają na to czynniki wewnętrzne i zewnętrzne. Wciąż jest odczuwalny wzrost kosztów wytwarzania, wywołany pandemią. Wysokie ceny na świecie nie pozostają bez echa w naszym kraju. Na pierwszy plan wysuwają się rosnące ceny energii i paliw - wskazał.
Jak zaznaczył, z jednej strony występuje bardzo duże zapotrzebowanie na niektóre towary i usługi, a z drugiej - ograniczenie dostępności części dóbr.
Wszyscy wyczekują spadku inflacji, ale nie mówi się o tym, że wcześniejsze ceny w wielu przypadkach już nie wrócą do poprzedniego poziomu - ocenia ekspert.
Według prof. Mariana Nogi z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu NBP zwiększył podaż pieniądza w obiegu bez wzrostu podaży towarów i usług. Badania pokazują, że gdy płace i inne dochody rosną szybciej niż wydajność pracy, rynki korzystają z tej sytuacji i zaczynają podwyższać ceny dosłownie wszystkiego. W efekcie pracobiorcy żądają podwyżek płac. Pracodawcy, w celu stabilizacji produkcji, dają je i znów zwiększają ceny. Tak rodzi się spirala cen i płac, którą może zatrzymać tylko zaprzestanie emisji dodatkowego pieniądza - wyjaśnił.
Z analizy wynika, że w lipcu br. po raz kolejny najbardziej podrożały rdr. produkty tłuszczowe - średnio o 50,4 proc. W tej kategorii najmocniej zdrożała margaryna - o 54,3 proc., olej o 50,5 proc. a masło o 46,3 proc.
Zdaniem Orpycha istotny wzrost cen produktów tłuszczowych obserwowany był już przed wojną w Ukrainie.
Konflikt zbrojny tylko spotęgował to zjawisko. Do tego rozpędzająca się inflacja spowodowała, że zdrożała produkcja żywności, a główną determinantą jest tu wzrost cen energii i paliw, a także kosztów zakupu surowców, opakowań, nawozów i transportu - wymienił. Dodał, że zgodnie z zapowiedziami branży żywnościowej, to nie jest koniec podwyżek.
Z analizy wynika, że o ponad 30 proc. rok do roku zdrożały tzw. inne produkty. W tej kategorii najbardziej zdrożały karmy dla psów i kotów - odpowiednio o 51,6 proc. i 29,3 proc. Według autorów analizy wzrost cen karm dla zwierząt ewidentnie wiąże się z rosnącymi kosztami mięsa, zbóż, produktów tłuszczowych, pasz, odżywek, logistyki oraz energii. Ich zdaniem dynamika wzrostu cen w tej kategorii szybko nie wyhamuje.
Trzecią najszybciej drożejącą kategorią produktów spożywczych w sklepach było pieczywo, które w lipcu zdrożało średnio o 28,2 proc. rdr. Cena chleba wzrosła o 29,1 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.