Z GRZEGORZEM TOBISZOWSKIM, europosłem, byłym wiceministrem energii odpowiedzialnym za górnictwo, portal netTG.pl rozmawia m.in. o tym, jak przeorganizować unijną politykę surowcową w dobie kryzysu.
- Atak wojsk Putina na Ukrainę i poprzedzające go wydarzenia związane z rosyjskim gazem sprawiły, że cała prowadzona przez UE polityka surowcowa powinna zostać przeorganizowana. Jak powinna pana zdaniem wyglądać?
- Teraz widać dobitnie, że unijny pakiet klimatyczny przegrał z kryzysem. Gdyby polityka klimatyczna była dobrze skonstruowana i przygotowana, także pod kątem możliwych kryzysów, nie mielibyśmy dziś aż takich problemów. Zwłaszcza że zaczęły się jeszcze przed atakiem Rosji na Ukrainę. Po pandemii Unia stała się w zasadzie bezbronna. Z jednej strony w odżywającej gospodarce gwałtownie rosło zapotrzebowanie na energię, a z drugiej „gra” Kremla spowodowała kryzys na rynku gazu. To doprowadziło do gwałtownego wzrostu cen energii. Mimo tego kryzysu europejscy komisarze, a w szczególności Frans Timmermans, wciąż mówili wyłącznie o ochronie klimatu, zamiast skupić się na rozwiązywaniu bieżących problemów. Bez wątpienia należy dbać o środowisko naturalne, ale cele te powinny być racjonalne i muszą brać pod uwagę gospodarkę, a także dobro i bezpieczeństwo obywateli.
Odnawialne źródła energii (OZE) bezwzględnie trzeba rozwijać, ale widzimy dziś wyraźnie, że nawet rządy krajów, które odeszły od energetyki opartej na węglu, teraz do niej wracają, i to węgiel ma być ratunkiem w tej kryzysowej sytuacji i chronić przed niedoborami energii i ciepła zimą.
Właśnie te kwestie zawarliśmy w „Rezolucji Energetycznej” podpisanej podczas kwietniowej konferencji Silesia 2030. Priorytetem jest zapewnienie Unii Europejskiej bezpieczeństwa energetycznego rozumianego jako stabilne dostawy energii w cenach, które nie będą obniżały konkurencyjności naszych firm na światowych rynkach i nie będą zbytnim obciążeniem dla obywateli. Widzimy, że obecna polityka klimatyczna forsowana przez Komisję Europejską grozi gospodarczą marginalizacją Unii oraz rosnącym, bardzo niebezpiecznym zjawiskiem ubóstwa energetycznego. Nie można do tego dopuścić.
- Jaka jest więc recepta?
- Państwa członkowskie muszą mieć swobodę w zakresie transformacji energetycznej, zgodnie z uwarunkowaniami społecznymi, gospodarczymi oraz surowcowymi. Powinniśmy zreformować europejski system handlu uprawnieniami do emisji CO2 (EU ETS) i zrezygnować z włączenia do niego kolejnych sektorów gospodarki, jak transport i budownictwo. Bezpieczeństwo energetyczne Polski oraz Unii Europejskiej jest złożoną sprawą i jest to proces, który musi być na bieżąco korygowany. Można wytyczać jedynie kierunki zmian, ale nie konkretne cele na 2050 r., bo pandemia i wojna na Ukrainie pokazały, że sytuacja gospodarcza i polityczna może się diametralnie zmienić w ciągu kilku miesięcy, a nawet tygodni. Wyznaczanie sztywnych celów w tak długim okresie jest nieodpowiedzialne.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM.
Szczegóły: nettg.pl/premium
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Za twoich czasow musielismy sie zrzec deputatu weglowego jednym dales 10 tyś.rekompensaty nam Już.nic co przeszli 3 lata temu....hm kolejarze naja a gornicy...nic czekam na kase z ofe 21 lat potracane gdzie sa te pieniadze.????
Tyle, że te kraje swoje kopalnie utrzymywały, a Polska szyby swoich zasypała.