Końcówka środowej, 27 lipca, sesji na Wall Street przyniosła mocne wzrosty głównych indeksów. Inwestorzy kupowali akcje po tym, jak Fed zgodnie z oczekiwaniami podniósł stopy procentowe o 75 punktów bazowych.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 1,37 proc. i wyniósł 32 197,59 pkt.
S&P 500 na koniec dnia zyskał 2,62 proc. i wyniósł 4023,61 pkt.
Nasdaq Composite wzrósł 4,06 proc. i zamknął sesję na poziomie 12 032,42 pkt.
Podczas posiedzenia 27 lipca Fed podniósł główną stopę procentową w USA o 75 pb do przedziału 2,25-2,50 proc. Fed powtórzył, że dalsze podwyżki stóp procentowych będą właściwe.
Decyzja o stopach procentowych była zgodna z oczekiwaniami rynku i została podjęta jednogłośnie. Na ostatnich trzech posiedzeniach Fed podnosił stopy proc. odpowiednio o 75 pb, 50 pb i 25 pb. Ostatnie dwie podwyżki o 75 pb to największy wzrost stóp procentowych w USA od początku lat 80., gdy na czele Fedu stał Paul Volcker.
- Kolejny niezwykle duży wzrost może być odpowiedni na naszym następnym spotkaniu. To jest decyzja, która będzie zależeć od danych, które otrzymamy od teraz. Będziemy nadal podejmować nasze decyzje, spotykając się i komunikując nasze myślenie tak jasno, jak to możliwe. W miarę dalszego zacieśniania się nastawienia polityki pieniężnej właściwe stanie się spowolnienie tempa podwyżek, gdy będziemy oceniać, jak skumulowane dostosowania polityki wpływają na gospodarkę i inflację - powiedział prezes Fedu Jerome Powell na środowej konferencji po posiedzeniu amerykańskiej Rezerwy Federalnej.
- W nadchodzących miesiącach będziemy szukać przekonujących dowodów na to, że inflacja spada, zgodnie z celem na poziomie 2 proc. Spodziewamy się, że dalsze podwyżki w zakresie podwyżek docelowych dla stopy funduszy federalnych będą właściwe. Tempo tych wzrostów będzie nadal zależało od napływających danych i zmieniających się perspektyw dla gospodarki - dodał.
Zdaniem prezesa Fed USA nie są obecnie w recesji. Celem dla gospodarki jest miękkie lądowanie.
Nie uważam, żeby USA były obecnie w recesji, a powodem jest to, że zbyt wiele obszarów gospodarki radzi sobie zbyt dobrze i oczywiście wskazałbym rynek pracy. To prawda, że wzrost PKB spowalnia z powodów, które rozumiemy. W ubiegłym roku wzrost był wyjątkowo wysoki, 5,5 proc. Trwa teraz spowolnienie. Liczba nowych miejsc pracy to średnio 450 tys. miesięcznie. To wyjątkowo mocny poziom, jak na ten stan rzeczy - powiedział Powell.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.