New York Times (NYT) jest jednym z czołowych mediów na świecie, które od czasów inicjatywy wiceprezydenta Al Gore wspiera globalną dekarbonizację. Tym razem jego środowiskowy atak skierowany został przeciwko Demokratycznej Republice Konga (Congo to Auction Land to Oil Companies: Our Priority Is Not to Save the Planet - 24.07.2022 r.). Ta wpływowa gazeta oburzona jest rządowym projektem tego państwa - wystawienia na aukcję 30 bloków dla poszukiwania ropy naftowej i gazu ziemnego.
Ubolewa ona, że bloki naftowe i gazowe, które zostaną wystawione na aukcjach pod koniec lipca, rozciągają się na Park Narodowy Virunga, gdzie znajduje się najważniejsza na świecie populacja goryli, a także na tropikalne torfowiska, które przechowują ogromne ilości dwutlenku węgla, utrzymując go z dala od atmosfery i chroniąc glob przed ociepleniem.
O jej ekologicznym zacietrzewieniu świadczy użycie określenia, że tamtejsze goryle stanowią największe na świecie „sanktuarium” (the world’s most important gorilla sanctuary). NYT cytuje Irene Wabiwa, która nadzoruje kampanię leśną w basenie Konga dla Greenpeace w Kinszasie. Powiedziała ona, że jeżeli eksploatacja ropy będzie miała miejsce na tych obszarach, musimy spodziewać się globalnej katastrofy klimatycznej i wszyscy będziemy musieli bezradnie na to patrzeć.
Ta atmosfera klimatycznej paniki jest wielce podejrzana. Dlatego, że jeszcze nie rozpoczęto żadnych poszukiwań, a już jest globalny dla nich sprzeciw. Po drugie, niewiadomo, czy zakończą się one pozytywnym efektem. I po trzecie, dlaczego w USA wolno eksploatować gaz ziemny i ropę naftową nawet w skali pierwszego państwa na świecie, a w Kongo nie wolno nawet poszukiwać tych surowców energetycznych?
Oczywiście tą ostatnią kwestią NYT się nie zajmuje, ale Kongiem owszem. Chodzi tu o presję USA na Kongo dla zaniechania tychże poszukiwań. I tak naprawdę ci ekolodzy, którzy tak biją na alarm w sprawie Konga, są tylko narzędziem do tego, aby nie dopuścić do rynku kolejnego producenta płynnych paliw naftowych. Z tych też powodów USA ma nie najlepsze relacje z dwoma konkurentami na tym samym poziomie, jakimi są Arabia Saudyjska i państwa OPEC+. Ten plus to Rosja, co nie jest mile widziane w Białym Domu.
Wracając do relacji NYT w sprawie Konga, to trzeba odnotować, że medium to w środkowej części obszernego tekstu powołało się na szereg racjonalnych uzasadnień dla tego procesu w Kongo. Do najważniejszych należy uwaga, że inwazja Rosji na Ukrainę spowodowała gwałtowny wzrost cen ropy naftowej, wynikający z embarga, jakie USA i Wielka Brytania nałożyła na rosyjską energię, a skutkiem tego w zeszłym tygodniu było wezwanie do racjonowania gazu ziemnego w Europie. Jednocześnie Norwegia, czołowy orędownik oszczędzania lasów, zwiększa wydobycie ropy naftowej, planując więcej wierceń na morzu. A prezydent Biden, który na początku swojej kadencji obiecał odzwyczaić świat od paliw kopalnych, udał się niedawno do Arabii Saudyjskiej, gdzie podniósł potrzebę zwiększenia produkcji ropy.
W kraju ambitny program klimatyczny pana Bidena jest w dużej mierze skazany na niepowodzenie. NYT zauważa, ze Kongo odnotowało każde z tych globalnych wydarzeń i cytuje wypowiedź Tosi Mpanu Mpanu, głównego przedstawiciela kraju ds. klimatu i doradcy ministra ds. węglowodorów. Powiedział on, że jedynym celem Konga na aukcji jest zarobienie wystarczających dochodów, aby pomóc krajowi borykającemu się z problemami finansowymi zmniejszyć ubóstwo i wygenerować bardzo potrzebny wzrost gospodarczy. - To nasz priorytet - powiedział pan Mpanu. - Naszym priorytetem nie jest ratowanie planety - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.